„Gospodarstwa domowe gorzej oceniają swoją kondycję finansową i jej perspektywy w najbliższych 12 miesiącach niż jeszcze w czerwcu, boją się pogorszenia sytuacji na rynku pracy, ale jednocześnie zwiększają zakupy dóbr trwałego użytku" - komentuje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
W czerwcu mieliśmy do czynienia z gwałtownym wzrostem sprzedaży detalicznej, w lipcu wzrost ten był już znacznie mniejszy. Widać, że gospodarstwa domowe szybko reagują na informacje, które napływają z otoczenia. „W lipcu duży wpływ na ich zachowania miała zapewne zapowiedź podwyżki VAT od 1 stycznia przyszłego roku. Świadczy o tym wysoka dynamika sprzedaży mebli, RTV i AGD, która wyniosła w skali roku aż 27,2 proc. Zwykle tak się dzieje, gdy konsumenci spodziewają się wzrostu cen. Wtedy po prostu robią wcześniejsze zakupy.
Polecamy: Leasing, czyli używać zamiast posiadać
Rośnie także sprzedaż samochodów, ale decyzje o ich zakupie podejmowane są z pewnym wyprzedzeniem, więc to nie ucieczka przed wyższymi cenami, a konsekwencje lepszej koniunktury konsumenckiej w pierwszej połowie 2010 r. Ale niewątpliwie zapowiedź podwyżki VAT ożywi rynek motoryzacyjny i przyczyni się do zwiększenia sprzedaży także w drugiej połowie roku. Z kolei wzrost cen żywności, który obserwujemy, nie przełożył się na większą wartość jej sprzedaży, co oznacza, że spadek popytu był wyższy niż wzrost cen"- dodaje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Lipcowy wskaźnik koniunktury konsumenckiej nie zapowiadał takiego osłabienia dynamiki sprzedaży detalicznej w sierpniu. W tym miesiącu wskaźnik ufności obniżył się już jednak o ponad 25 proc., co wskazuje, że gospodarstwa domowe obawiają się pogorszenia sytuacji gospodarczej, a także mniej optymistycznie oceniają własną kondycję finansową. Niepokoi ich także możliwość wzrostu bezrobocia i utraty pracy. Może to mieć negatywny wpływ na sprzedaż detaliczną i wzrost PKB w drugiej połowie roku.
Źródło: PKPP Lewiatan