W badaniu przeprowadzonym na przełomie lipca i sierpnia wzięli udział prezesi lub dyrektorzy finansowi przedsiębiorstw z sześciu krajów: Polski, Czech, Chorwacji, Rumunii, Słowacji i Węgier.
Jak wynika z raportu podsumowującego badanie, ponad połowa polskich respondentów spodziewa się, że w nadchodzącym półroczu ogólne warunki gospodarcze poprawią się; trzy czwarte pozytywnie ocenia perspektywy finansowe swoich przedsiębiorstw. Ponad 70 proc. nie widzi problemów z dostępnością do kredytów bankowych dla firmy.
Podobny optymizm polscy menedżerowie przejawiają w innych dziedzinach. Prawie 80 proc. z nich nie przewiduje problemów ze ściąganiem należności od dłużników firmy, niecałe 75 proc. zakłada wzrost sprzedaży, a ponad 60 proc. planuje wprowadzenie na rynek nowych produktów lub usług.
Tak dobrych wyników nie zanotowano w żadnym innym kraju objętym badaniem. "Można powiedzieć, że polskie firmy są zadowolone z sytuacji, bo w innych krajach jest gorzej. Ale to nie znaczy, że jest ona dobra" - podkreślił wiceprezes Deloitte Rafał Antczak.
Jak zauważyli autorzy raportu, optymizm respondentów nie przekłada się na plany rozwinięcia działalności ich przedsiębiorstw. Zaledwie 14 proc. z nich planuje zwiększenie zatrudnienia, a jedna czwarta przyznaje, że raczej będzie zwalniać pracowników. Inwestować będzie co trzecie przedsiębiorstwo. Polskie firmy nie przygotowują się też do fuzji ani przejęć.
Prawie 42 proc. respondentów uważa, że firma może łatwo uzyskać grant z Unii Europejskiej. Przeciwnego zdania jest ponad 44 proc. Autorzy raportu podkreślają, że łatwiej będzie otrzymać unijne wsparcie małym i średnim przedsiębiorstwom niż dużym, ponieważ Komisja Europejska tak podzieliła pieniądze, by wspierać mniejsze firmy.
We wszystkich krajach, gdzie przeprowadzono badania, respondenci źle oceniali otoczenie prawne, w których działają firmy. W Polsce 28,6 proc. badanych powiedziało, że prawo w najbliższych miesiącach będzie bardziej restrykcyjne, a 61 proc. założyło, że zostanie bez zmian. "Te wyniki rozczarowują. Nie ma nic prostszego w kryzysie niż zmieniać regulacje dla firm. To nic nie kosztuje, a wymaga tylko dobrych chęci. Tymczasem system podatkowy w Polsce jest coraz bardziej skomplikowany i uciążliwy" - powiedział Antczak.
Dodał, że polskie firmy są na razie nastawione na trwanie, a nie rozwój. Jego zdaniem wiedzę o tym, czego można się w polskiej gospodarce działo w przyszłym roku, dadzą dopiero dane za trzeci kwartał.