Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wprowadza kolejne ułatwienia dla przedsiębiorców, którzy dostali unijne dotacje i chcą wcześniej uzyskać pieniądze na inwestycje w postaci zaliczek. Jeszcze w tym tygodniu wejdzie w życie nowelizacja rozporządzenia o udzielaniu pomocy dla firm w programie Innowacyjna Gospodarka. Zakłada ona, że koszty uzyskania obowiązkowych przy zaliczkach zabezpieczeń pokryje Unia Europejska.
Mimo że zaliczki są dostępne od początku roku, to na razie tylko ok. 10-20 proc. przedsiębiorców jest nimi zainteresowanych. To mało, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że szybszy transfer unijnych pieniędzy do firm w obliczu ich problemów z uzyskaniem kredytów bankowych miał być remedium na spowolnienie gospodarcze. Sami przedsiębiorcy wskazują, że to drogie zabezpieczenia (mogą kosztować nawet kilka procent dotacji) są główną barierą w korzystaniu z zaliczek.
Nowela zakłada, że cena zabezpieczenia zostanie włączona do tzw. kosztów kwalifikowanych, czyli poniesionych przez przedsiębiorcę wydatków, które zostaną mu zrefundowane przez UE. Dodatkowo koszt zabezpieczeń zostanie firmie zwrócony w 100 proc., a w 40-70 proc., jak to ma miejsce w przypadku wydatków inwestycyjnych. Jest to możliwe dzięki temu, że dotacja na zabezpieczenie będzie pomocą publiczną de minimis.
- Każda zmiana przepisów, która ułatwia dostęp do unijnych zaliczek, to dla przedsiębiorców dobra informacja - ocenia Agnieszka Durlik-Khouri, ekspert ds. funduszy unijnych Krajowej Izby Gospodarczej.
Dodaje, że kryzys spowodował gwałtowny wzrost marż na produkty finansowe, wskutek tego takie instrumenty, jak np. gwarancja bankowa, są o wiele droższe niż w ubiegłym roku.
Dlatego też przedsiębiorcy zwracają uwagę, że ministerstwo ułatwia życie tylko tym firmom, które chcą skorzystać z zaliczek. Natomiast przedsiębiorcy, którzy będą finansować swoje inwestycje z pomostowych kredytów bankowych i muszą mieć pod nie zabezpieczenia, pomocy nie dostaną.
Jarosław Pawłowski, wiceminister rozwoju regionalnego, tłumaczy, że ministerstwo zdecydowało się taką zmianę przepisów, bo nałożyło na firmy obowiązek przedstawiania zabezpieczeń przy zaliczkach.
- To wymóg prawny. Tymczasem od 2007 roku przedsiębiorcy nie muszą już obowiązkowo korzystać z kredytów bankowych, jeśli chcą sięgnąć po unijną dotację - podkreśla wiceminister.
Dodaje, że przedsiębiorcy, którzy nie chcą zaliczek, także skorzystają na zmianie przepisów. Muszą oni przedstawić zabezpieczenie dobrego wykonania umowy o przyznaniu dotacji, którego koszty zostaną pokryte z unijnych pieniędzy.
10 mln zł to próg, poniżej którego firma przy korzystaniu z zaliczki jako zabezpieczenie może przedstawić sam weksel in blanco
MARIUSZ GAWRYCHOWSKI
mariusz.gawrychowski@infor.pl