RPP nie chce, by szybko rosnący popyt stał się czynnikiem, który mógłby spowodować podwyższenie się inflacji ponad to, czego musimy oczekiwać, biorąc pod uwagę prawdopodobny wzrost cen żywności - powiedział Andrzej Sławiński, członek RPP.
To druga podwyżka stóp w tym roku o 0,25 pkt proc. Od kwietnia 2007 r. stopy wzrosły już o 1,5 pkt proc.
- Decyzja zapadła prawdopodobnie niewielką większością głosów. Spodziewamy się kolejnej podwyżki w marcu i zakończenia cyklu podwyżek na poziomie 5,75-6,00 proc. - wskazuje Ryszard Petru, główny ekonomista BPH.
- To odzwierciedla obawy inflacji w kolejnych miesiącach. Do końca I półrocza główna stopa wzrośnie do 5,75 proc. - dodaje Agnieszka Decewicz, ekonomistka Pekao.
Ale Marcin Mróz, główny ekonomista Fortis Banku, pozostaje przy swojej prognozie i oczekuje 6-proc. stopy NBP na koniec roku.
Argumenty za wyższymi stopami wciąż się nie zmieniają: szybko rosnące płace, zatrudnienie, co może przełożyć się na wydłużenie okresu powrotu inflacji do celu RPP, czyli 2,5 proc. z obecnych blisko 4,5 proc. Dodatkowo ostatnie dane o sprzedaży detalicznej (roczny wzrost o ponad 20 proc.) wskazują, że gospodarka nadal będzie się rozwijała w tempie przekraczającym 5 proc.
Wczoraj RPP opublikowała fragment najnowszej, mniej korzystnej, projekcji inflacji.Prognozowane roczne tempo wzrostu cen jest do połowy 2009 r. istotnie wyższe od oczekiwanego w poprzedniej projekcji. Przy założeniu niezmienionych stóp z 50-proc. prawdopodobieństwem inflacja utrzyma się w przedziale 3,6-4,7 proc. w 2008 roku; 2,6-4,9 proc. w 2009 roku i 2,1-4,8 proc. w 2010 roku.
- To oznacza, że w 2010 roku inflacja wciąż będzie blisko 3,5 proc., czyli górnej granicy dopuszczalnych odchyleń od celu RPP - podkreśla Jacek Wiśniewski z Raiffeisen Banku.
Według badań NBP, dynamika PKB z 50-proc. prawdopodobieństwem utrzyma się w przedziale 4,4-5,8 proc. w 2008 roku; 3,5-6,1 proc. w 2009 roku i 3,6-6,9 proc. w 2010 roku.
5,5 proc. wynosi od dziś główna stopa NBP
PAWEŁ CZURYŁO
pawel.czurylo@infor.pl