Raportowanie okresowe zgodnie z obecnie obowiązującymi wymogami jest dużym obciążeniem dla spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Muszą one sporządzać cztery raporty kwartalne, a także raport półroczny i roczny. Wszystkie w wersji skonsolidowanej i jednostkowej. Te obowiązki staną się jeszcze bardziej uciążliwe, po implementacji do polskiego prawa Dyrektywy o przejrzystości, która zakłada skrócenie terminów składania raportów.
Mogą unikać obowiązków
Tomasz Konieczny, biegły rewident z PricewaterhouseCoopers, podkreśla, że nadmierne obowiązki nie będą sprzyjać prawidłowemu rozwojowi rynku kapitałowego. Niewykluczone, że część spółek będzie dążyć do obejścia nowych wymogów. Sposobem na to może być tworzenie spółek holdingowych w innym kraju. Przykładem może być ukraińska spółka Astarta notowana na warszawskiej giełdzie, która założyła spółkę holdingową w Holandii.
Takie rozwiązanie nie jest korzystne dla inwestorów, ponieważ łatwiej im dochodzić swoich praw, jeżeli spółka holdingowa jest tworzona w Polsce.
Według niego należy się zastanowić, czy istnieje potrzeba tworzenia sprawozdań kwartalnych skonsolidowanych i jednostkowych.
- Jeżeli emitent musi zamieścić w swoim raporcie kwartalnym lub półrocznym dane zarówno jednostkowe, jak i skonsolidowane, to przestaje się koncentrować na tym, co jest ważniejsze - wyjaśnia Tomasz Konieczny.
Beata Stelmach, prezes zarządu Stowarzyszenia Emitetnów Giełdowych, zwraca uwagę, że dyrektywa przewiduje znaczne skrócenie terminów przygotowywania raportów okresowych. Jej zdaniem, będzie to dużym wyzwaniem dla emitentów, zwłaszcza tworzących grupy kapitałowe. W takich przypadkach konieczność zebrania informacji od wszystkich podmiotów w grupie wpływa na wydłużenie terminu przygotowania finalnego raportu.
- Jeśli udałoby się ograniczyć sprawozdawczość do czterech raportów: za I kwartał, za I półrocze, za III kwartał i za rok, to wówczas udałoby się osiągnąć poziom dla rynku optymalny - twierdzi nasza rozmówczyni.
Wyjaśnia, że inwestorzy otrzymywaliby informacje ze spółek znacznie wcześniej niż obecnie, a emitenci nie byliby zobowiązani do wielokrotnego raportowania podobnych informacji. Informacje za II kwartał są przecież zawarte w raporcie za I półrocze, a informacje za II półrocze i za IV kwartał - w raporcie rocznym. Lepiej zatem skoncentrować wysiłki spółek na jak najszybszym przygotowaniu informacji niż na powielaniu tych samych danych.
Krótszy czas
Z kolei Anna Kocoń z działu audytu firmy Ernst & Young podkreśla, że raportowanie okresowe służy zapewnieniu bezpieczeństwa obrotu giełdowego. Zapowiadane skrócenie terminów przekazywania półrocznych i rocznych raportów okresowych, związane z wdrażaniem postanowień dyrektywy o przejrzystości, do odpowiednio dwóch i czterech miesięcy od dnia bilansowego z pewnością pozytywnie wpłynie na przydatność informacji finansowej.
- Obecne terminy powodują, że informacja ma ograniczoną przydatność, a czasami ukazując się wiele miesięcy po dniu bilansowym, po prostu jest bezużyteczna - wyjaśnia ekspert.
Dodaje jednak, że z drugiej strony, obowiązki związane z raportowanie są dużym obciążeniem dla spółek, szczególnie zaś dla jednostek dominujących grup kapitałowych o złożonej strukturze. Zapewnienie dotrzymywania terminów i wywiązywania się z obowiązków informacyjnych, jeszcze na długo przed wejściem na giełdę, wymaga często od nich znacznego nakładu pracy związanego z wdrażaniem wewnętrznych procedur przekazywania i kompilacji informacji finansowej.
- Uproszczenie raportowania śródrocznego przez dopuszczenie przygotowywania skróconych sprawozdań finansowych pozwala mieć nadzieję, że informacja będzie nie tylko szybciej dostępna, ale również będzie ona odpowiedniej jakości, czyli rzetelna, wiarygodna i przydatna - dodaje Anna Kocoń.
Informacje dla inwestora
Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego twierdzi, że na rynku kapitałowym najważniejsi są inwestorzy. Celem obowiązków informacyjnych jest zapewnienie wszystkim uczestnikom rynku równego dostępu do informacji mających znaczenie dla wyceny akcji. Od początku istnienia rynku kapitałowego obowiązywały w Polsce najwyższe światowe standardy, które przyczyniły się do dynamicznego rozwoju rynku.
- Unijna dyrektywa o przejrzystości określa jedynie minimalne wymogi wspólne dla wszystkich krajów UE i pozostawia krajowemu ustawodawcy sporo swobody - twierdzi nasz rozmówca.
Dodaje również, że Komisja Nadzoru Finansowego jest otwarta na dyskusję o ewentualnym złagodzeniu obowiązków, ale zmiany nie powinny pogarszać pozycji inwestorów i wprowadzać nierównego traktowania emitentów.
Wstępny projekt rozporządzenia w sprawie informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów papierów wartościowych przekazany wraz z projektem zmian ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu 10 kwietnia trafił do Sejmu. W projekcie tym znalazły się przepisy m.in. dostosowujące terminy sporządzania sprawozdań przez emitentów papierów wartościowych.
Ministerstwo Finansów twierdzi, że obecnie analizowana jest możliwość wprowadzenia innych zmian w rozporządzeniu, w tym takich, które miałyby na celu złagodzenie obowiązków sprawozdawczych. Resort zapewnia również, że przed wypracowaniem zmian, rozporządzenie zostanie poddane szerokim konsultacjom ze środowiskiem rynku finansowego.
SZERSZA PERSPEKTYWA
UNIA
Nie we wszystkich krajach obowiązki sprawozdawcze są tak rozbudowane. Wielka Brytania wywalczyła zniesienie obowiązku tworzenia sprawozdań kwartalnych. Raportowanie kwartalne jest pozostawione do wyboru emitentom. Mniej restrykcyjne wymogi niż w Polsce są również w Luksemburgu i Dublinie, a nawet w USA, gdzie co prawda istnieje obowiązek raportowania kwartalnego, ale nie wymaga się odrębnych raportów półrocznych bądź też zamieszczania pełnej wersji sprawozdania finansowego za półrocze.
Agnieszka Pokojska
agnieszka.pokojska@infor.pl