ZMIANA PRAWA
Uchwalona przez Sejm 11 maja 2007 r. ustawa o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych wprowadziła wymóg uzyskania zezwoleń wydawanych przez samorządy terytorialne na budowę, połączenie lub adaptację istniejącego już obiektu handlowego o powierzchni sprzedaży przekraczającej 400 mkw. Wniosek przedsiębiorcy musiałyby zaopiniować rady gminy lub sejmiki wojewódzkie, a lokalizacja supermarketu musiałaby być zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego albo z decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego.
Senat uznał, że ustawa narusza zasadę równości i wolności gospodarczej w sposób nieuzasadniony nadrzędnym interesem publicznym oraz jest niezgodna z prawem UE i podjął decyzję o jej odrzuceniu. Za niedopuszczalny uznał też przepis przewidujący odpowiedzialność karną przedsiębiorcy, który uzyskał zezwolenie na prowadzenie hipermarketu za niezgodne z tym zezwoleniem zachowanie najemców, dzierżawców i innych użytkowników. Natomiast sprawa hipermarketów mogłaby zostać uregulowana w przepisach o zagospodarowaniu przestrzennym.
Uchwałę Senatu posłowie musieliby odrzucić większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Odrzucenie kontrowersyjnej ustawy byłoby zgodne z oczekiwaniami Polaków. Są oni przeciwnikami ograniczeń powierzchni sprzedażowych powstających sklepów. Taką opinię wyraziło aż 58 proc. badanych w sondażu, jaki dla Gazety Prawnej przeprowadził PBS DGA na ogólnopolskiej reprezentatywnej 1095-osobowej grupie Polaków.
OPINIA
RENATA JUSZKIEWICZ
dyrektor Przedstawicielstwa METRO AG w Polsce
Wejście ustawy w życie spowoduje wydłużenie procedury uzyskiwania pozwoleń związanych z uruchomieniem placówki handlowej. Jest to poważna przeszkoda inwestycyjna wpływająca na pogorszenie klimatu inwestycyjnego, a tym samym zmniejszenie napływu kapitału zagranicznego. Jej zdaniem negatywne konsekwencje dotkną nie tylko inwestorów, ale także partnerów biznesowych, dostawców, usługodawców, wykonawców inwestycji. Stracą również konsumenci poprzez brak dostępu do tanich produktów. Warto przy tym podkreślić, że ponad połowa polskiego społeczeństwa nie ma dostępu do nowoczesnych kanałów dystrybucji. Ustawa oparta jest na błędnym założeniu, że rozwiązania te pozwolą chronić drobny handel polski przed dużymi sieciami handlowymi. Kapitał zagraniczny zostanie skierowany w segment mniejszych powierzchni, co zwiększy bezpośrednią konkurencję z polskim drobnym handlem. Dla małych sklepów stwarza to duże zagrożenie.
MAŁGORZATA PIASECKA-SOBKIEWICZ