Około godziny 14.30 za euro płacono 3,9250 zł wobec 3,9310 zł na otwarciu we wtorek i 3,9360 zł w piątek na zamknięciu. Dolara wyceniano na 3,2020 zł w porównaniu do (odpowiednio) 3,2060 zł i 3,2470 zł
"Złoty pozostawał stosunkowo mocny po południu, choć mieliśmy wyższy niż się spodziewano wzrost wynagrodzeń. To oddala szanse na szybką obniżkę stóp procentowych" - powiedział PAP Marek Rogalski z TMS.
GUS podał we wtorek, że przeciętne wynagrodzenie brutto w marcu 2006 roku wyniosło 2.613,67 zł, co oznacza, że rdr wzrosło o 5,4 proc., a mdm wzrosło o 3,5 proc.
Ekonomiści pytani przez PAP szacowali, że wynagrodzenia w marcu wzrosły o 4,2 proc. rdr, a w ujęciu miesięcznym o 2,2 proc. Rozpiętość prognoz rocznych wahała się od 3,4 proc. do 5,5 proc.
Inwestorzy od początku wtorkowej sesji spekulowali o możliwości obniżek stóp za sprawą niskich danych inflacyjnych. GUS podał w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w marcu wzrosły o 0,4 proc. w stosunku do marca 2005 roku, a w porównaniu z lutym 2006 roku ceny spadły o 0,1 proc.
Dane o wzroście wynagrodzeń spowodowały niewielki wzrost rentowności obligacji. Rynek zignorował nieco wyższy od oczekiwanego wzrost cen producentów w USA, podany przez amerykański Departament Pracy.
"Rentowności wzrosły nieznacznie, o 1 pkt proc. Rynek nie zareagował na dane o PPI w Stanach. Nie spodziewam się, aby dziś coś wydarzyło się do końca dnia, inwestorzy ciągle są w świątecznych nastrojach" - powiedział PAP Piotr Kołuda.
PPI w marcu w USA wzrósł o 0,5 proc. licząc miesiąc do miesiąca, po spadku poprzednio o 1,4 proc. Analitycy z Wall Street spodziewali się w marcu wzrostu PPI o 0,4 proc. licząc w skali miesiąca.
Dochodowość papierów dwuletnich około godziny 14.40 wynosiła 4,23 proc. wobec 4,22 proc. ma otwarciu we wtorek i 4,23 proc. w piątek, pięcioletnich 4,72 proc. w stosunku do (odpowiednio) 4,71 proc. i 4,77 proc., a dziesięcioletnich 4,96 proc. w porównaniu do 4,97 proc. i 4,99 proc.