Rząd pracuje nad rozwiązaniem, które miałoby, przez obniżenie składek na ZUS, zachęcać studentów do zakładania i prowadzenia własnych firm. Nie jest jeszcze przesądzona jego forma.
W Polsce studiuje obecnie ponad 1,8 mln osób. Równocześnie (patrz tabela) wskaźnik bezrobocia wśród osób najmłodszych dochodzi do 40 proc. Zwraca uwagę bardzo wysoki poziom bezrobocia wśród osób z wykształceniem średnim zawodowym i średnim ogólnokształcącym. Można przypuszczać, że wiele z nich, studiując, szuka równocześnie pracy, ale nie może jej znaleźć. Między innymi dlatego rząd zastanawia się nad tym, aby ograniczyć obciążenia składkowe (obecnie wynoszą ponad 700 zł) dla studentów prowadzących działalność gospodarczą.
Jak powiedział „GP” wiceminister gospodarki i pracy Piotr Kulpa, w rządzie istnieje akceptacja dla postulatu zgłoszonego przez parlament studentów, aby wprowadzić preferencje finansowe dla studentów zakładających własne firmy. Rozwiązania szczegółowe nie są jednak jeszcze przesądzone. Możliwe do realizacji scenariusze zakładają rozwiązania od wprowadzenia preferencji dla studentów prowadzących firmy tylko w ramach spółdzielni studenckich (dodatkowo z ograniczonym zakresem prowadzonej działalności) po preferencje obejmujące wszystkich studiujących. Nie jest też jeszcze przesądzone, jaka forma preferencji ma wchodzić w grę. Możliwe jest zarówno całkowite zwolnienie przedsiębiorczych studentów z opłacania składek na ubezpieczenia społeczne (koszt prowadzenia firmy spadłby dla nich o prawie 600 zł – opłacaliby tylko ponad 160 zł na składkę na ubezpieczenie zdrowotne), jak i wprowadzenie dla nich preferencyjnej, niższej od obowiązującej obecnie (60 proc. przeciętnego wynagrodzenia) podstawy naliczania składek.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.– Problemem do rozstrzygnięcia jest możliwość pojawienia się nadużyć polegających na tym, że osoba prowadząca firmę przerejestruje ją na studenta uprawnionego do opłacania preferencyjnych składek – podkreśla wiceminister. Z tego m.in. powodu prace nad konkretnym rozwiązaniem są na etapie ustalania szczegółów i jest mało prawdopodobne, aby zostało ono wprowadzone do projektu nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i rynku pracy, nad którą pracuje w tej chwili Sejm. Bardziej prawdopodobne jest to, że wypracowane rozwiązanie znajdzie się w odrębnym projekcie.
Bartosz Marczuk