Początek handlu z udziałem Europejczyków przynosi powrót do mocniejszego dolara – o godz. 9:17 EUR/USD spada do 1,3560. Trudno się temu dziwić, skoro w agencyjnych wiadomosciach przewijają się newsy o nieformalnych wynikach inspekcji przedstawicieli Komisji Europejskiej w Atenach (obniżenie deficytu o 4 pkt. proc. w tym roku może być trudne), a Wall Street Journal spekuluje o tym, iż największe fundusze hedge zwiększają swoje pozycje przeciwko wspólnej walucie. Nie wykluczają nawet, iż intensyfikacja problemów wokół Grecji i innych krajów mogłaby sprowadzić notowania EUR/USD w okolice parytetu (!). Wczoraj też poznaliśmy raport, który pokazuje spadek zainteresowania europejskimi obligacjami.
Dzisiaj kluczowe będą dane o PKB w Wielkiej Brytanii (godz. 10:30) i USA (14:30), a także indeks Chicago PMI (15:45) i nastroje konsumenckie (godz. 15:55), oraz sprzedaż domów na rynku wtórnym (16:00). Dane o PKB w USA raczej nie zostaną zrewidowane do góry, co zresztą pokazuje prognoza (5,7 proc.), a oczekiwania, co do odczytów Chicago PMI i nastrojów konsumenckich są słabsze. To wszystko może doprowadzić do kolejnej fali umocnienia dolara w ślad za obawami o stan amerykańskiej gospodarki. Z kolei spadki euro będzie napędzać sytuacja wokół Grecji.
W takiej sytuacji złoty może powrócić w okolice 4 zł za euro. Wprawdzie dzisiaj poznaliśmy szczegóły lutowej projekcji inflacyjnej, a prezes Skrzypek przyznał w radiu, iż RPP będzie poważnie brać pod uwagę podwyżki stóp procentowych, to jednak trudno doszukać się tu jakiegoś impulsu dla złotego (zacieśnienie polityki monetarnej w pewnym momencie będzie oczywistością).
EUR/PLN: Notowania odbiły się w godzinach porannych od poziomu 3,9650, który wyznacza dolne ograniczenie konsolidacji 3,9650-4,0000, o której wspominałem wczoraj. Kolejne godziny mają szanse przynieść ruch w stronę 4,0060-4,0100. Wskaźniki na dziennym wykresie pokazują wyhamowywanie trendu spadkowego EUR/PLN, sugerując wejście w średnioterminową konsolidację, bądź osłabienie w okolice 4,10 w najbliższych tygodniach.
USD/PLN: Wsparcie dla dolara to rejon 2,92-2,9250, a opór 2,96-2,98. Trend boczny jest coraz wyraźniejszy. Najbliższe godziny nie powinny przynieść w tej materii żadnych zmian. Z kolei to co stanie się w średniej perspektywie, będzie wynikiem zachowania się EUR/USD (tutaj kluczowy poziom to 1,3440).
EUR/USD: Na dziennym wykresie widać próbę budowy podwójnego dna z okolic 1,3440-50, co teoretycznie wspierają sygnały, jakie płyną ze wskaźników. Jednak dopóki na trwale nie pokonamy strefy 1,3600-1,3650, to założenia zwyżek, nie są na miejscu. Układ wskaźników na wykresie 4H nie daje jednak sygnałów na silne spadki. Do południa możemy mieć więc dryfowanie rynku w przedziale 1,3550-1,3600. Złamanie dolnego poziomu, potwierdzone przez zejście poniżej 1,3530, będzie sygnałem do wyraźniejszego ruchu.
GBP/USD: Trend spadkowy jest dość silny, co pokazała wczorajsza sesja. Tym samym strategia sprzedaży na odbiciach przynosi wciąż dobre efekty. Średnioterminowym celem jest test okolic 1,50. Silny opór to 1,5300-1,5345, a wsparcia to 1,5187-1,5200.