Spowolnienie gospodarcze, wypełzające właśnie z gęstwiny przeróżnych wskaźników i danych, w połączeniu z coraz niższą inflacją, może popchnąć Radę Polityki Pieniężnej do obniżania stóp procentowych. Ekonomiści mówią nawet o obniżkach rzędu 1-1,5 punktu procentowego w przyszłym roku. Doprowadziłoby to niechybnie do spadku rentowności obligacji, a to z kolei przełożyłoby się na wzrost cen papierów wyemitowanych wcześniej, na czym skorzystałyby fundusze obligacji.
Istnieje niestety ryzyko, które może zmniejszyć szansę na realizację tak pozytywnego dla funduszy obligacji scenariusza, a jest nim potencjalna i zarazem całkiem realna możliwość nowelizacji ustawy budżetowej w trakcie roku 2009. Konieczność zwiększenia deficytu budżetowego (jeśli wpływy z podatków okażą się niższe od zakładanych) i zwiększonej podaży obligacji, może mieć negatywny wpływ na ich ceny.
Teoretycznie, w przyszłym roku na giełdzie może dojść do gwałtownego odreagowania spadków z ostatniego roku. Szansa na to jest jednak niewielka. Dlatego w fundusze lokujące część bądź większość aktywów w akcjach, należy inwestować rozważnie i niespiesznie.
Zbyt wiele niewiadomych odnośnie faktycznego stanu gospodarki powoduje, że w przyszłym roku równie dobrze może dojść do dalszych spadków, jak i do odbicia, albo zwyczajnie – nic znaczącego się nie wydarzy.
Jedyne co można w obecnej sytuacji poradzić osobom nielękającym się podwyższonego ryzyka, to powolne, stopniowe i rozłożone na przynajmniej sześć miesięcy akumulowanie funduszy z udziałem akcji lub korzystanie z funduszy stosujących strategie timingowe. W przeciwnym wypadku tego ryzyka lepiej unikać.
Porównaj ofertę funduszy