Zaostrzenie polityki pieniężnej zagrożeniem dla rynku akcji

Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.
rozwiń więcej
inforCMS
Największym zagrożeniem dla rynków akcji w tym roku wydają się nie tyle kłopoty Grecji i pozostałych europejskich państw „zrzeszonych” w grupie PIIGS, czy obawy przed drugim uderzeniem recesji, lecz perspektywa zaostrzania polityki pieniężnej. Staje się ona coraz bardziej wyraźna i coraz mniej odległa.

Reakcja rynków na nieuchronnie zbliżającą się chwilę, gdy stopy procentowe pójdą w górę, wydaje się nieco dziwna. Powszechnie wiadomo, że giełdy bardzo „nie lubią” zaostrzania polityki pieniężnej. Nie trzeba też nikogo przekonywać, że giełda reaguje na tego typu wydarzenia z wyprzedzeniem.

Tym razem nic takiego nie widać. A wydaje się, że właśnie teraz reakcja powinna być i szybsza, i bardziej wyraźna. Zwłaszcza, gdy uwzględni się fakt, że wzrosty na rynkach akcji i surowców były „napędzane” nadzwyczajnym i rzadko spotykanym „rozluźnieniem” polityki pieniężnej, czyli bardzo niskimi stopami procentowymi i ogromnym zastrzykiem niemal „darmowej” gotówki.

Coraz bardziej wygląda na to, że rynki kontynuując wzrosty za wszelką cenę chcą skorzystać z ostatniej szansy. I będą „grać” tą szansą do „ostatniej chwili”.

Rynki są zwykle szybsze i „mądrzejsze” niż analitycy, ekonomiści i banki centralne. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że bardzo niskie stopy procentowe i wszelkiego rodzaju „finansowe udogodnienia” nie mogą być utrzymywane zbyt długo. Ich skutki uboczne mogą bowiem doprowadzić do ponownego rozregulowania i tak już mocno nadwyrężonych gospodarek oraz całego światowego systemu finansowego, dotkniętego przez kryzys.

By przekonać się, jak giełdy mogą zareagować na podwyżki stóp procentowych, wystarczy przypomnieć reakcję giełdy w Szanghaju. W lipcu i sierpniu ubiegłego roku indeksy zniżkowały tu po 7-8 proc. w reakcji na zapowiedzi studzenia przez chińskie władze rozpędzonej gospodarki i ograniczenia gigantycznej dynamiki kredytów.

Spowodowały one mały szok i sporą korektę notowań. Późniejsze działania w postaci podwyższenia rynkowej ceny pieniądza, dwukrotnego podwyższenia stopy rezerw obowiązkowych i zaleceń dla banków, by powstrzymały kredytową lawinę, wielkiego wrażenia na rynkach już nie zrobiły. Hamowanie hossy odbyło się w miarę „bezboleśnie”. Nie doszło do jej załamania, a jedynie zdecydowanego schłodzenia.

Można przypuszczać, że spodziewane w nieodległym czasie podwyżki stóp procentowych większej „krzywdy” tamtejszej giełdzie nie zrobią. Warto zauważyć, że bardzo podobny scenariusz miał miejsce w Australii, gdzie stopy procentowe zostały niedawno podwyższone już czwarty raz z rzędu.

Tamtejsza giełda przeżyła dwie większe korekty mniej więcej w tym samym czasie, co rynek w Szanghaju, a indeksy wciąż trzymają się na bardzo wysokim poziomie. Australijski bank centralny zdecydował się na radykalne zaostrzenie polityki pieniężnej po globalnym kryzysie finansowym jako pierwszy na świecie.

Pierwsza podwyżka stóp procentowych miała miejsce w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu stopy wzrosły tam z 3 do 4 proc. po czterech podwyżkach, po 0,25 punktu procentowego każda.

Wkrótce po Chinach stopę rezerwy obowiązkowej podwyższyły również Indie (pod koniec stycznia tego roku). Ale lista jest o wiele dłuższa. Izrael rozpoczął zacieśnienie polityki pieniężnej w sierpniu 2009 r. i od tego czasu podnosił stopy już trzykrotnie.

W październiku ubiegłego roku Norwegia podniosła stopy z 1,25 do 1,5 proc. W listopadzie 2009 r. z 7 do 8 proc. stopy podniósł Wietnam. Wyraźne są już zapowiedzi podwyżek w Korei, na Tajwanie, w Brazylii, Czechach. Niedawno szwajcarski bank centralny zasugerował, że stopy procentowe nie mogą być zbyt długo utrzymywane na bardzo niskim poziomie.

Wreszcie znany z „gołębiego” nastawienia prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek dwukrotnie w ostatnim czasie jednoznacznie stwierdził, że należy zacząć zastanawiać się nad podwyższeniem stóp procentowych.

Jest to zapowiedzią przynajmniej zmiany nastawienia Rady Polityki Pieniężnej z łagodnego na bardziej restrykcyjne. Zapewniający nieodmiennie o tym, że stopy pozostaną na niskim poziomie „przez dłuższy czas”, Ben Bernanke zdaje się trochę „czarować” tym stwierdzeniem rynki. Podwyższenie stopy dyskontowej w lutym, stanowiące zupełne zaskoczenie, z pewnością nie jest bowiem dowodem na łagodność polityki pieniężnej.

Fed podjął już także inne kroki, świadczące o zmianie nastawienia i mające na celu zmniejszanie ilości pieniądza na rynku. Podwyżka stóp procentowych będzie jedynie ostatnim akordem zacieśniania polityki pieniężnej. Ale i o tym posunięciu mówi się coraz częściej. W gronie członków amerykańskiej rezerwy federalnej pojawiły się na razie odosobnione głosy, przemawiające za podjęciem takiej decyzji.

Ostatnio zaś fachowcy ankietowani przez organizację National Association of Business Economics, skupiającą amerykańskich ekonomistów, stwierdzili, że oczekują zacieśnienia polityki pieniężnej w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Spodziewają się oni, że Fed może podnieść stopy od 25 do 50 punktów bazowych.

Mimo to rynki wciąż się nie boją. Rozpoczęta rok temu fiesta na giełdach akcji i rynku surowców trwa w najlepsze, choć robi się coraz bardziej nerwowo. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, inwestorzy po nie tak dawnych dramatycznych spadkach, wciąż głodni są zysków i zależy im na przedłużeniu „hossy”.

Po drugie, chyba mają świadomość, że polityka Fed jest obecnie bardziej „dyskrecjonalna”, czyli uznaniowa, podobnie jak w czasie załamania po pęknięciu internetowej bańki w latach 2001-2002. W normalnych warunkach Fed działa w sposób zbliżony do reguł opracowanych przez profesora Johna Taylora.

Zakładają one, że bank centralny powinien w swych decyzjach kierować się przyjętym przez siebie docelowym poziomem inflacji. Powinien go bronić, reagować na dynamikę rozwoju gospodarki oraz dbać o stabilizowanie kursu walutowego. Swoje rozważania sformalizował i przedstawił w postaci wzoru matematycznego, określającego „idealną” w danych warunkach stopę procentową.

Jego obserwacje wskazują, że od kilkudziesięciu lat Fed „zachowuje się” zgodnie z założeniami jego teorii. Z pewnymi wyjątkami. Obecnie mamy do czynienia z drugim, po łagodzeniu skutków internetowego szaleństwa. Profesor Taylor w swym wzorze nie uwzględnił jednak jednego „drobiazgu”, który w obecnych warunkach urasta do rangi kluczowego czynnika, wpływającego na politykę Fed.

Jest nim bezrobocie. Dopóki stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych nie zmniejszy się do „przyzwoitego” poziomu, dopóty można się spodziewać utrzymania stóp na niskim poziomie. Bezrobocie to poważny problem ekonomiczny i społeczny. Szczególnie w kraju, którego gospodarka oparta jest na konsumpcji.

Ale przy tej okazji warto zwrócić uwagę na liczne badania wskazujące jednoznacznie, że popularność rządu w nikłym stopniu zależy od tempa wzrostu gospodarczego, deficytu budżetowego, czy jakiegokolwiek innego parametru ekonomicznego. Silnie skorelowana jest natomiast z poziomem bezrobocia. I z tego właśnie zdaje się wynikać „odwaga” inwestorów. Ale zbliżający się czas wyższych stóp straszy coraz bardziej.

Moja firma
Dostawa jedzenia w majówkę nie musi być tylko do domu
26 kwi 2024

Majówka w tym roku, przy dobrej organizacji urlopu, może mieć aż 9 dni. Część Polaków decyduje się na taki długi wyjazd, sporo planuje wziąć dodatkowe wolne tylko 2 maja i też wyjechać, część będzie odpoczywać w domu. Będziemy jadać w restauracjach, gotować czy zamawiać jedzenie na wynos?

Jaki jest sekret sukcesu rodzinnych firm?
26 kwi 2024

Magazyn "Forbes" regularnie publikuje listę 100 najbogatszych Polaków. W pierwszej dziesiątce tegorocznego zestawienia jest kilku przedsiębiorców działających w firmach rodzinnych. Jaka jest ich recepta na sukces? 

Skuteczne kierowanie rozproszonym zespołem w branży medycznej
26 kwi 2024

Zarządzanie zespołem w branży medycznej to zadanie, które wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale też głębokiego zrozumienia dynamiki interpersonalnej i psychologii pracy. Jako przedsiębiorca i założyciel BetaMed S.A., zawsze stawiałam przede wszystkim na rozwój kompetencji kierowniczych, które bezpośrednio przekładały się na jakość opieki nad pacjentami i atmosferę panującą w zespole.

GUS: Wzrósł indeks kosztów zatrudnienia. Czy wzrost kosztów pracy może być barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej?
25 kwi 2024

GUS podał, że w IV kwartale 2023 r. indeks kosztów zatrudnienia wzrósł o 1,9 proc. kdk i 12,8 proc. rdr. Mimo to zmniejszył się udział firm sygnalizujących, że wzrost kosztów pracy lub presji płacowej może być w najbliższym półroczu barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej.

Biznesowy sukces na rynku zdrowia? Sprawdź, jak się wyróżnić
25 kwi 2024

W Polsce obserwujemy rosnącą liczbę firm, które specjalizują się w usługach związanych ze zdrowiem, urodą i branżą wellness. Właściciele starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i jednocześnie wyróżnić na rynku. Jak z sukcesami prowadzić biznes w branży medycznej? Jest kilka sposobów. 

Wakacje składkowe. Dla kogo i jak z nich skorzystać?
24 kwi 2024

Sejmowe komisje gospodarki i polityki społecznej wprowadziły poprawki redakcyjne i doprecyzowujące do projektu ustawy. Projekt ten ma na celu umożliwić przedsiębiorcom tzw. "wakacje składkowe", czyli przerwę od płacenia składek ZUS.

Czego najbardziej boją się przedsiębiorcy prowadzący małe biznesy? [BADANIE]
23 kwi 2024

Czego najbardziej boją się małe firmy? Rosnących kosztów prowadzenia działalności i nierzetelnych kontrahentów. A czego najmniej? Najnowsze badanie UCE RESEARCH przynosi odpowiedzi. 

AI nie zabierze ci pracy, zrobi to człowiek, który potrafi z niej korzystać
23 kwi 2024

Jak to jest z tą sztuczną inteligencją? Zabierze pracę czy nie? Analitycy z firmy doradczej IDC twierdzą, że jednym z głównych powodów sięgania po AI przez firmy jest potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy.

Niewypłacalność przedsiębiorstw. Od początku roku codziennie upada średnio 18 firm
23 kwi 2024

W pierwszym kwartale 2023 r. niewypłacalność ogłosiło 1635 firm. To o 31% więcej niż w tym okresie w ubiegłym roku i 35% wszystkich niewypłacalności ogłoszonych w 2023 r. Tak wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistów z firmy Coface.  

Rosnące płace i spadająca inflacja nic nie zmieniają: klienci patrzą na ceny i kupują więcej gdy widzą okazję
22 kwi 2024

Trudne ostatnie miesiące i zmiany w nawykach konsumentów pozostają trudne do odwrócenia. W okresie wysokiej inflacji Polacy nauczyli się kupować wyszukując promocje i okazje cenowe. Teraz gdy inflacja spadła, a na dodatek rosną wynagrodzenia i klienci mogą sobie pozwolić na więcej, nawyk szukania niskich cen pozostał.

pokaż więcej
Proszę czekać...