Amerykanie zafundowali giełdom euforię

Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.
rozwiń więcej
inforCMS
Minorowe nastroje na giełdach w oczekiwaniu na informacje z amerykańskiego rynku pracy przekształciły się w euforię, gdy okazało się, że liczba bezrobotnych była znacznie mniejsza, niż się spodziewano.

Indeksy błyskawicznie wystrzeliły w górę, a przodował w tym nasz wskaźnik największych spółek. Z outsidera nagle przekształcił się w lidera wzrostów. To jednak nienajlepiej świadczy o stanie naszego rynku. Przesadne reakcje nie sprzyjają podejmowaniu racjonalnych decyzji i angażowaniu większego kapitału. W takich warunkach podaż także nie próżnuje, a o tym, kto miał rację przekonamy się, gdy emocje nieco ostygną. Wyraźnie mniejsze dziś obroty wskazują, że euforia nie wszystkim się udzieliła.

GPW

Warszawska giełda zaczęła ostatni dzień tygodnia od spadków. Indeks największych spółek tracił na otwarciu około 0,8 proc, WIG zniżkował o 0,5 proc. Trudno się dziwić, akcje rynkowego „przewodnika”, czyli KGHM spadały o ponad 1,5 proc., a Pekao traciło ponad 2 proc. Po niecałej pół godzinie WIG20 zdołał na moment wyjść na plus, ale jego utrzymanie było ponad bycze siły. Niespodziewanie do dawnej roli obrońcy rynku wróciła Telekomunikacja Polska. Jej papiery po mizernym starcie w ciągu kilkudziesięciu minut drożały o 1,7 proc. Radość byków trwała krótko. Papiery KGHM przyspieszyły marsz w dół i traciły 3 proc. „Pomagała” w tym wiadomość, że Skarb Państwa jednak będzie pozbywał się swoich akcji. To też kolejny przykład sposobu interpretowania danych przez inwestorów. Przez długi czas obecność państwa w akcjonariacie giełdowych spółek była odbierana bardzo negatywnie. Zapowiedź wychodzenia z tych firm powinna być zachętą do wzrostów ceny ich papierów. Przejściowo oczywiście podaż akcji się zwiększy, ale ta podaż nie wpłynie realnie na giełdowy handel. Będzie się on odbywał w transakcjach pakietowych po uzgodnionych cenach i w uzgodnionej z inwestorami wielkości. Podobne transakcje przeprowadzane ostatnio na akcjach Pekao dowodzą, że Skarb Państwa nie zamierza pozbywać się akcji „za wszelką cenę”. Około 4 proc. papierów Telekomunikacji Polskiej, której notowania zyskiwały tuż po południu nawet 4 proc. też jest w posiadaniu Skarbu Państwa. Ale o tym inwestorzy nie chcieli już pamiętać. Przynajmniej dziś.

Byki raz jeszcze próbowały przejąć inicjatywę i około godziny 13.30 znów doprowadziły indeks największych spółek w okolice zera. Pozostałe wskaźniki nie podążyły jednak tym tropem. Poprawa znów okazała się bardzo krótkotrwała. Sytuację zmieniły diametralnie nadspodziewanie dobre informacje z amerykańskiego rynku pracy. Byki nie mogły przepuścić takiej okazji do obrony swoich pozycji. WIG20 rósł o ponad 2 proc., ale jego zapał powoli się zmniejszał. W rytm zmian zapału amerykańskich kolegów. Ostatecznie WIG20 zyskał 1,95 proc., indeks szerokiego rynku wzrósł o 1,27 proc. Wskaźniki małych i średnich firm dziś poczynały sobie znacznie skromniej, zwyżkując po jedynie 0,16 proc. Obroty wyniosły zaledwie 1,1 mld zł i był znacznie niższe, niż w trakcie ostatnich sesji. To wskazuje, że duży kapitał był dość powściągliwy w reakcjach.

Giełdy zagraniczne

Wczoraj Amerykanie byli bardziej zdecydowani w swych poglądach na rynek. Sesja zaczęła się od niewielkiej zwyżki, ale potem indeksy z niewielkimi przerwami, jechały w dół aż do końca dnia. Można by powiedzieć, że Wall Street znów „chciała” wyprowadzić w pole naszych inwestorów, podobnie jak dzień wcześniej, tylko całkiem odwrotnym zagraniem. W środę początek dnia za oceanem był kiepski, co wystraszyło warszawskie byki i skłoniło do gwałtownej przeceny akcji. Wczoraj początek dnia był za oceanem dobry, a końcówka słaba. Ale nasi nie dali się nabrać i „na zapas” sprzedawali papiery redukując saklę wzrostu WIG20 z ponad 2 do niespełna 0,7 proc. A Amerykanie też „na zapas” robili to samo, tylko z większą determinacją, w oczekiwaniu na dzisiejsze dane z tamtejszego rynku pracy. S&P500 zniżkował o 0,56 proc., schodząc prawie 3 punkty poniżej tysiąca, Dow Jones oddał 0,2 proc., a Nasdaq stracił aż 1 proc.

Na Azję ten straszak podziałał, bo na większości parkietów panowały zniżki, tylko Korea i Japonia się przed nimi uratowały. Nikkei zwiększył swoją wartość o zaledwie 0,23 proc., ale od kilku dni w trakcie sesji kreśli zamaszyste figury, świadczące o sporym niezdecydowaniu inwestorów, albo o ostrej walce byków z niedźwiedziami. W Bombaju spore spadki utrzymują się drugi dzień z rzędu. Dziś rano tamtejszy indeks tracił 2,4 proc. Jednak tym, co najbardziej może niepokoić inwestorów na całym świecie, są spadki na giełdzie w Chinach. Shanghai B-Share stracił dziś 3,4 proc. Indeks ma za sobą drugi bardzo nieudany tydzień. Po tak długim okresie wzrostów, jaki ma za sobą, można powiedzieć, że korekta mu się należy, ale widać, że na obu tych azjatyckich giełdach atmosfera zdecydowanie się pogarsza.

Europa zaczęła dzień w kiepskich nastrojach. DAX tracił 0,33 proc., CAC40 spadał o 0,24 proc., a FTSE o 0,4 proc. Jeszcze przed południem skala zniżek wyraźnie się powiększyła. To strach przed publikacją danych o rynku pracy za oceanem kierował inwestorami na naszym kontynencie. Na parkietach naszego regionu spadki były jeszcze większe. Moskiewski RTS tracił około południa 3,2 proc., praski PX50 spadał o prawie 2 proc., BUX o 1,5 proc. Jedynie bułgarski Sofix zwyżkował i to aż o ponad 6,5 proc. Płynność na tamtejszej giełdzie nie jest jednak wielka i takie wahania nie są niczym nadzwyczajnym. Fundamentalnych powodów zwyżki, trwającej od początku tygodnia można upatrywać w informacji o tym, że – według tamtejszego ministerstwa finansów - Bułgaria ma szansę wejścia do strefy euro w 2013 r.

Dane zza oceanu poprawiły nastroje, ale nie wszystkim i nie w jednakowym stopniu. Spośród głównych indeksów najbardziej cieszył się DAX, zwyżkujący około godziny 16.00 o około 1,3 proc., najmniej FTSE, pozostający 0,15 proc. pod kreską. Warszawa i Istambuł uczciły sukces amerykańskiego rynku pracy 2 proc. wzrostami, na inwestorach w Budapeszcie, Pradze i Moskwie nie zrobił on większego wrażenia i tamtejsze wskaźniki pozostały na minusach. Sofia z godnością dobiła do prawie 7 proc. zwyżki.

Waluty

Wczoraj niemal od początku dnia dolar grał w swoją giełdową grę. Ale przybrała ona na sile – jak zwykle – wieczorem. Na początku umacniał się wobec euro ostrożnie, sondażowo. Gdy się rozejrzał, co się dzieje na giełdowym parkiecie na rogu Wall Street, zaczął sobie poczynać bardziej odważnie. Przez moment zbliżył się nawet do poziomu 1,432 dolara za euro, jednak dzień zakończył na 1,436 dolara. A złoty na tym sporo ucierpiał. Dolar wczoraj wieczorem kosztował 2,89 zł, o 4 grosze drożej niż w środę, euro 4,14 zł, o 3 grosze więcej, a frank podskoczył o 2 grosze, do 2,71 zł.

Dzisiejszy ranek przyniósł niewielkie umocnienie euro wobec dolara, ale o przekroczeniu poziomu 1,44 dolara za euro jeszcze nie było mowy. Złoty także kontynuował lekką korektę. Około godziny 9.00 za dolara trzeba było płacić 2,9 zł. Euro zdrożało o kolejne 2 grosze i kosztowało 4,16 zł, a frank zyskał grosz i trzeba było za niego płacić 2,72 zł. Warto zauważyć, że cała korekta, która trwa od poniedziałku, doprowadziła już do zwyżki kursu dolara o około 8 groszy, czyli o 2,8 proc.

Pierwszą reakcją na publikację lepszych od oczekiwanych danych z amerykańskiego rynku pracy były bardzo silne wahania relacji między euro a dolarem. W ciągu kilku minut kurs euro wahał się od 1,44 dolara do 1,427 dolara. Wkrótce sytuacja nieco się uspokoiła, ale wzrost mocy „zielonego” był bardzo widoczny. Ta nerwowość udzieliła się także naszemu rynkowi. Po publikacji danych złoty dynamicznie się umocnił wobec dolara. Dane spowodowały jeszcze większe wahania w relacjach złotego do euro. Różnica między najniższą a najwyższą dziś ceną za wspólną walutę sięgała aż 7 groszy i „realizowała się” w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut. W tym samym czasie o pięć groszy rynek „targował się” w przypadku franka.

Podsumowanie

Wbrew nadziejom i woli sporej części inwestorów, kolejna korekta trwającej już prawie pół roku tendencji wzrostowej, rozwija się coraz ciekawiej. To dowód na to, że z rynkiem się nie dyskutuje, tylko reaguje na to, co się na nim dzieje. Jeśli ktoś ma dostatecznie duże zyski lub zasobny portfel albo przemyślaną strategię, dyskutować może nieco dłużej. Ale koszty tej rozmowy są zwykle pokaźne. Trzy spadkowe sesje z rzędu i jedna wzrostowa na amerykańskim wspomaganiu nie pozostawiają złudzeń, co do stanu rynku. Niepewność dotyczy, jak zwykle, możliwości dalszego rozwoju sytuacji. Odpowiedź na to pytanie, jak zwykle nie jest prosta. Mimo dzisiejszej euforii wciąż jest duże prawdopodobieństwo pogłębienia się spadków, ale tak silny i długotrwały trend wzrostowy nie kończy się zbyt łatwo.

Moja firma
Dostawa jedzenia w majówkę nie musi być tylko do domu
26 kwi 2024

Majówka w tym roku, przy dobrej organizacji urlopu, może mieć aż 9 dni. Część Polaków decyduje się na taki długi wyjazd, sporo planuje wziąć dodatkowe wolne tylko 2 maja i też wyjechać, część będzie odpoczywać w domu. Będziemy jadać w restauracjach, gotować czy zamawiać jedzenie na wynos?

Jaki jest sekret sukcesu rodzinnych firm?
26 kwi 2024

Magazyn "Forbes" regularnie publikuje listę 100 najbogatszych Polaków. W pierwszej dziesiątce tegorocznego zestawienia jest kilku przedsiębiorców działających w firmach rodzinnych. Jaka jest ich recepta na sukces? 

Skuteczne kierowanie rozproszonym zespołem w branży medycznej
26 kwi 2024

Zarządzanie zespołem w branży medycznej to zadanie, które wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale też głębokiego zrozumienia dynamiki interpersonalnej i psychologii pracy. Jako przedsiębiorca i założyciel BetaMed S.A., zawsze stawiałam przede wszystkim na rozwój kompetencji kierowniczych, które bezpośrednio przekładały się na jakość opieki nad pacjentami i atmosferę panującą w zespole.

GUS: Wzrósł indeks kosztów zatrudnienia. Czy wzrost kosztów pracy może być barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej?
25 kwi 2024

GUS podał, że w IV kwartale 2023 r. indeks kosztów zatrudnienia wzrósł o 1,9 proc. kdk i 12,8 proc. rdr. Mimo to zmniejszył się udział firm sygnalizujących, że wzrost kosztów pracy lub presji płacowej może być w najbliższym półroczu barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej.

Biznesowy sukces na rynku zdrowia? Sprawdź, jak się wyróżnić
25 kwi 2024

W Polsce obserwujemy rosnącą liczbę firm, które specjalizują się w usługach związanych ze zdrowiem, urodą i branżą wellness. Właściciele starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i jednocześnie wyróżnić na rynku. Jak z sukcesami prowadzić biznes w branży medycznej? Jest kilka sposobów. 

Wakacje składkowe. Dla kogo i jak z nich skorzystać?
24 kwi 2024

Sejmowe komisje gospodarki i polityki społecznej wprowadziły poprawki redakcyjne i doprecyzowujące do projektu ustawy. Projekt ten ma na celu umożliwić przedsiębiorcom tzw. "wakacje składkowe", czyli przerwę od płacenia składek ZUS.

Czego najbardziej boją się przedsiębiorcy prowadzący małe biznesy? [BADANIE]
23 kwi 2024

Czego najbardziej boją się małe firmy? Rosnących kosztów prowadzenia działalności i nierzetelnych kontrahentów. A czego najmniej? Najnowsze badanie UCE RESEARCH przynosi odpowiedzi. 

AI nie zabierze ci pracy, zrobi to człowiek, który potrafi z niej korzystać
23 kwi 2024

Jak to jest z tą sztuczną inteligencją? Zabierze pracę czy nie? Analitycy z firmy doradczej IDC twierdzą, że jednym z głównych powodów sięgania po AI przez firmy jest potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy.

Niewypłacalność przedsiębiorstw. Od początku roku codziennie upada średnio 18 firm
23 kwi 2024

W pierwszym kwartale 2023 r. niewypłacalność ogłosiło 1635 firm. To o 31% więcej niż w tym okresie w ubiegłym roku i 35% wszystkich niewypłacalności ogłoszonych w 2023 r. Tak wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistów z firmy Coface.  

Rosnące płace i spadająca inflacja nic nie zmieniają: klienci patrzą na ceny i kupują więcej gdy widzą okazję
22 kwi 2024

Trudne ostatnie miesiące i zmiany w nawykach konsumentów pozostają trudne do odwrócenia. W okresie wysokiej inflacji Polacy nauczyli się kupować wyszukując promocje i okazje cenowe. Teraz gdy inflacja spadła, a na dodatek rosną wynagrodzenia i klienci mogą sobie pozwolić na więcej, nawyk szukania niskich cen pozostał.

pokaż więcej
Proszę czekać...