Ceny złota na giełdzie w Nowym Jorku rosną piąty dzień z rzędu. Od początku września ceny kruszcu zyskały już ponad 5,5 procent. We wtorek za uncję złota płacono nawet 1008 dolarów. Złoto zyskuje na wartości, bo inwestorzy boją się wysokiej inflacji spowodowanej ogromną podażą dolarów.
Póki co w USA panuje deflacja, czyli spadek cen, jednak w przyszłości miliardy dolarów pompowane w system i rosnący dług publiczny (obecnie wynosi 11,8 bln dolarów) w dużej mierze przyczynią się do osłabienia amerykańskiej waluty, a co za tym idzie narastania presji inflacyjnych.
Zwyżka złota może być niestety złym prognostykiem dla rynków akcji. Z reguły bowiem ceny kruszcu poruszają się odwrotnie niż indeksy. Póki co nie widać jeszcze na rynkach tej zależności, ale jeśli rekord zostanie pobity będzie to mocny sygnał dla inwestorów, że być może czas przerzucić część środków w bardziej bezpieczne aktywa niż akcje.
Dotychczasowy rekord cen złota padł w marcu ubiegłego roku i wyniósł 1027 dol. za uncję.
Na rosnących cenach złota mogą zarobić nie tylko rekiny finansjery, ale także drobni inwestorzy. Jeśli ceny złota pobiją rekord z pewnością będziemy mogli spodziewać się kilku nowych produktów strukturyzowanych opartych na cennym metalu. Aktualnie żadna instytucja finansowa nie oferuje tego typu inwestycji.
Łatwiej mają inwestorzy, którzy posiadają rachunek maklerski w biurze maklerskim. Mogą oni kupić certyfikaty notowane na GPW oparte o kruszec o kodzie RCGLDAOPEN. Są to certyfikaty wyemitowane przez Reiffeisen Centrobank. Od początku września wzrosły o ponad 5 procent. W złoto można zainwestować także poprzez fundusze inwestycyjne jak np. Investor Gold FIZ.
Najprostszym jednak sposobem zainwestowania w złoto są monety i sztabki. Można je kupić w internecie w specjalnych serwisach lub np. na stronie Mennicy Polskiej i w NBP. Za popularną monetę Orła Bielika o wadze 1/10 uncji w NBP zapłacimy 441,20 zł, za monetę o nominale 500 zł ważącą 1 uncję – 3283,94 złotych.