Z danych opublikowanych 5 lutego na stronie www.nbp.pl wynika, że z kolei w przeliczeniu na walutę USA rezerwy osiągnęły w końcu stycznia poziom blisko 86 mld dolarów (wobec ok. 79,5 mld miesiąc wcześniej).
Na tak znaczący przyrost rezerw dewizowych naszego kraju w pierwszym miesiącu 2010 roku złożyła się m.in. niedawna, zagraniczna emisja polskich obligacji skarbowych (blisko 3 mld euro), ale także operacje repo NBP z bankami zagranicznymi oraz wzrost dochodów NBP.
– Wysoki poziom rezerw dewizowych umacnia wiarygodność finansową kraju, jest ważnym elementem dokonywanej przez agencje ratingowe i inwestorów oceny bezpieczeństwa makroekonomicznego państwa. Lepsze oceny danego kraju sprzyjają obniżeniu oprocentowania pożyczek zagranicznych zaciąganych tak przez nasze państwo jak i przez prywatne firmy oraz sprzyjają napływowi kapitału zagranicznego – mówi Donald Malicki, dyrektor Departamentu Operacji Zagranicznych NBP.
Ten departament zajmuje się zarządzaniem rezerwami dewizowymi Polski. Dąży do maksymalizacji dochodowości rezerw, jednak przy zapewnieniu ich pełnego bezpieczeństwa oraz płynności inwestowanych środków. Warto przypomnieć, że w trakcie trwającego od drugiej połowy 2008 roku globalnego kryzysu, polskie rezerwy przez cały czas wyraźnie rosły, a ich dochodowość była wyższa niż w okresach wcześniejszych.
Wyższa w minionych dwóch latach dochodowość rezerw była m.in. efektem reformy systemu zarządzania rezerwami przez NBP. Udoskonalono modele szacowania ryzyka inwestycyjnego (zajmuje się tym osobny Departament Ryzyka Finansowego), w ślad za tym następowała dywersyfikacja struktury walutowej rezerw. Obok tradycyjnych inwestycji na rynkach dolarowych, euro i funta brytyjskiego NBP zaczął lokować rezerwy także w dolarach australijskich czy koronach norweskich.
Kilka procent rezerw dewizowych – ostatnio na kwotę nieco ponad 2,5 mld euro – utrzymywanych jest w złocie, którego część spoczywa w skarbcu NBP, ale zdecydowana większość w skarbcach za granicą.
NBP/IN
Zobacz także: Finanse osobiste Wieszjak.pl