Wczorajsze spadki na GPW nie zostały potwierdzone wysokimi obrotami (ok. 1 mld PLN dla WIG20 i 1,4 mld PLN na całym rynku), dlatego nie można jeszcze mówić o zanegowaniu dotychczasowej tendencji.
Wprawdzie naruszona została stroma linia trendu wzrostowego, ale odrobina optymizmu z zagranicznych rynków może przekonać inwestorów, by wstrzymali się z realizacją zysków. We wtorek ważny będzie odczyt marcowej dynamiki produkcji przemysłowej w Polsce, w Europie Zachodniej indeksy nastrojów publikowane przez instytut ZEW (w Niemczech prawdopodobnie wzrósł o ok. 2 pkt do 46,3 pkt), a w USA uwaga inwestorów skoncentruje się na wynikach największych banków.
Wczoraj na Wall Street w końcówce sesji główne indeksy odrobiły początkowe straty, a S&P 500 wrócił w okolice 1200 pkt. Sektor finansowy, który w piątek był liderem spadków tym razem ciągnął cały rynek w górę: walory spółek poręczających emisje obligacji Ambac i MBIA wzrosły odpowiednio o 7 i 10 proc., akcje Goldman Sachs podrożały o 1,6 proc., Citigroup zyskał na wartości ponad 7 proc.
Zdecydowanie wielkim zaskoczeniem dla analityków były wyniki grupy Citigroup, która zarobiła w I kw. 2010 r. 4,4 mld USD - zyski pochodziły głównie ze sprzedaży części aktywów oraz bankowości detalicznej, natomiast duże straty wygenerował dział handlujący akcjami i obligacjami.
We wtorek wyniki opublikują dwa najważniejsze banki z Wall Street: Bank of America oraz Goldman Sachs, pod którego adresem zarzuty poważnych nadużyć w piątek wystosowała Komisja Giełd Papierów Wartościowych.
Raport finansowy przedstawi także spółka Apple, która w pierwszym kwartale rozpoczęła sprzedaż nowego gadżetu cieszącego się wielkim zainteresowaniem wśród Amerykanów, ale zapewne wyraźna poprawa wyników finansowych dostrzegalna będzie dopiero w kolejnych miesiącach, kiedy nowy produkt zostanie wprowadzony na zagraniczne rynki.
Polecamy: Inwestycje.wieszjak.pl