Piątkowe otwarcie nie przyniosło istotnych zmian kursu złotego, który według analityków będzie w ciągu dnia poruszał się w wąskim paśmie wahań 3,80 - 3,83 zł za euro.
Mała zmienność charakteryzuje także rynek papierów dłużnych. Około godziny 9.30 euro wyceniano na 3,82 zł, czyli dokładnie tyle, co na zamknięciu w czwartek. Dolar kosztował 3,01 zł w porównaniu do 3,0150 zł. Na rynku międzynarodowym za euro płacono 1,2680 dolara w odniesieniu do 1,2656 w czwartek.
"Spodziewamy się dość spokojnej sesji. Złoty w ciągu dnia będzie poruszał się w przedziale 3,80 - 3,83 zł za euro. Sytuacja może nieco zmienić się po publikacji danych makro w USA" - powiedział PAP Andrzej Krzemiński z Banku BPH.
O 14.30 amerykański Departament Pracy poda dane o stopie bezrobocia w USA w kwietniu. Analitycy szacują, że pozostanie ona na niezmienionym poziomie 4,7 proc., natomiast liczba nowych miejsc pracy wzrośnie o 200 tysięcy. Dane z USA będą ważne również dla rynku obligacji. Według Marka Kaczora z PKO BP, informacje z amerykańskiego rynku pracy mogą być dziś jedynym impulsem, jaki poruszy senny rynek obligacji.
"Zapowiada się kolejny dzień z małymi obrotami. Dziś istotne będą dane z USA i to jest jedyny czynnik, który może cokolwiek zmienić. Poza tym wszystkie inne wydarzenia, jak choćby rekonstrukcja rządu, są już dobrze znane i zostały przez rynek zdyskontowane" - uważa Kaczor.
Na rynku wtórnym około godziny 9.35 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 4,40 proc. wobec 4,41 proc. w czwartek, pięcioletnich 4,98 proc., czyli dokładnie tyle, co w czwartek na zamknięciu, a dziesięcioletnich 5,18 proc. w porównaniu do 5,19 proc.
"Spodziewamy się dość spokojnej sesji. Złoty w ciągu dnia będzie poruszał się w przedziale 3,80 - 3,83 zł za euro. Sytuacja może nieco zmienić się po publikacji danych makro w USA" - powiedział PAP Andrzej Krzemiński z Banku BPH.
O 14.30 amerykański Departament Pracy poda dane o stopie bezrobocia w USA w kwietniu. Analitycy szacują, że pozostanie ona na niezmienionym poziomie 4,7 proc., natomiast liczba nowych miejsc pracy wzrośnie o 200 tysięcy. Dane z USA będą ważne również dla rynku obligacji. Według Marka Kaczora z PKO BP, informacje z amerykańskiego rynku pracy mogą być dziś jedynym impulsem, jaki poruszy senny rynek obligacji.
"Zapowiada się kolejny dzień z małymi obrotami. Dziś istotne będą dane z USA i to jest jedyny czynnik, który może cokolwiek zmienić. Poza tym wszystkie inne wydarzenia, jak choćby rekonstrukcja rządu, są już dobrze znane i zostały przez rynek zdyskontowane" - uważa Kaczor.
Na rynku wtórnym około godziny 9.35 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 4,40 proc. wobec 4,41 proc. w czwartek, pięcioletnich 4,98 proc., czyli dokładnie tyle, co w czwartek na zamknięciu, a dziesięcioletnich 5,18 proc. w porównaniu do 5,19 proc.