Branża budowlana powoli przezwycięża kryzys, w jakim tkwiła w ostatnich kilku latach. Ożywienie jest jednak słabe, o czym świadczy między innymi sprzedaż cementu, która w tym roku będzie mniejsza niż w roku ubiegłym.
Z bieżących wskaźników Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że budownictwo wychodzi z zapaści. Jednak sytuacja w branży nie jest jeszcze dobra. Wprawdzie
produkcja budowlano-montażowa była w niektórych miesiącach tego roku nawet o jedną piątą większa niż w roku ubiegłym, ale jej poziom jest nadal mizerny, bo zbliżony do notowanego przed ośmiu laty.
– Od paru miesięcy w gazetach jest euforia, że budownictwo wyszło z kryzysu, że mamy boom w tej branży. Ale poziom zużycia cementu świadczy o tym, że
kryzys w budownictwie nie został jeszcze pokonany – podkreśla Andrzej Balcerek, prezes spółki Górażdże Cement i przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu.
Prezes wyjaśnia, że w Europie średnie roczne zużycie cementu w przeliczeniu na mieszkańca wynosi 450 kg, w tym w Hiszpanii, Portugalii, Irlandii ponad 1000 kg, a w Czechach i na Węgrzech ok. 400 kg. Natomiast w Polsce nie przekraczamy 300 kg.
W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku wszystkie polskie cementownie wyprodukowały nieco ponad 8,9 mln ton cementu. To o 1,5 proc. mniej niż przed rokiem. Jeszcze bardziej, bo o 3,1 proc., spadła sprzedaż cementu w kraju (wyniosła ponad 8,5 mln ton).
– Od czerwca sprzedaż cementu rośnie, ale nie da się odrobić strat, jakie ponieśliśmy w pierwszym półroczu tego roku. Dlatego w całym roku branża sprzeda o 0,1-0,5 proc. mniej cementu niż przed rokiem – ocenia A. Balcerek.
Są także prognozy, że spadek sprzedaży może być głębszy i wynieść 2-3 proc. Tymczasem w planach cementowni zakładano na ten rok wzrost sprzedaży o około 3 proc.
– Jest więc bardzo prawdopodobne, że na przestrzeni tego roku plany finansowe w wielu przypadkach zostały skorygowane w dół lub jeszcze to nastąpi – ocenia Andreas Wewiorka, dyrektor ds. sprzedaży w Cementowni Nowiny.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Janusz K. Kowalski