Za półtora tygodnia, 20 października, Komisja Europejska przedstawi nowe propozycje wyprowadzenia z impasu negocjacji w sprawie budżetu UE na lata 2007-13, m.in. poprzez utworzenie 7-miliardowego funduszu na walkę z negatywnymi skutkami globalizacji oraz przegląd wydatków na dopłaty rolne w 2009.
O tym, że 20 października szef KE, Jose Manuel Barroso przedstawi polityczne propozycje, jak dojść do kompromisu budżetowego, powiedziała w poniedziałek w Wilnie komisarz ds. budżetu Dalia Grybauskaite.
Tym samym szef Komisji chce wymusić na Brytyjczykach kierujących w tym półroczu pracami UE, by budżet stał się tematem nieformalnego szczytu unijnego 27 października w Hampton Court koło Londynu.
Negocjacje budżetowe niemal utknęły w martwym punkcie od czerwca, kiedy na szczycie Unii Londyn zablokował przyjęcie porozumienia budżetowego argumentując, że zaproponowana struktura wydatków nie odpowiada wyzwaniom stojącym przed UE.
Premier Tony Blair zażądał m.in. redukcji wydatków na dopłaty rolne. Londyn zapowiedział, że dopiero w listopadzie przedstawi nowe propozycje budżetowe, natomiast szczyt 27 października chce poświęcić debacie o przyszłości Europy, jej modelu socjalnym i wyzwaniom związanym z globalizacją.
"Wierzę, że brytyjskie przewodnictwo przedłoży temat budżetu. Jak można uniknąć tego tematu, jeśli się chce omawiać o przyszłości Europy?" - mówiła niedawno dziennikarzom w Brukseli Grybauskaite.
"Europa musi mieć przyjęty budżet do końca tego roku. Apeluję do prezydencji, by traktowała negocjacje budżetowe w sposób priorytetowy. Opóźnienie może dużo kosztować nowe państwa członkowskie" - apelował 21 września Barroso.
Wśród propozycji, które Komisja Europejska przedstawi 20 października, jest zapowiadane wcześniej stworzenie funduszu dla unijnego przemysłu i firm, które nie radzą sobie z wyzwaniami globalizacji. Z takiego funduszu restrukturyzacyjnego mógłby na przykład korzystać przemysł tekstylny, który ucierpiał ostatnio w wyniku zniesienia kontyngentów na import chińskiej odzieży.
Jak nieoficjalnie dowiaduje się PAP, Barroso zaproponuje, by fundusz ten wynosił 1 mld rocznie (czyli 7 mld w ciągu całego budżetu). Ponadto, Barroso chce zaproponować, aby określona część funduszy strukturalnych i spójności, które obecnie służą przede wszystkim poprawie infrastruktury i walce z bezrobociem, była ściśle związana z realizacją celów Strategii Lizbońskiej, a więc wzrostem konkurencyjności unijnej gospodarki. Chodzi o 10-20 proc. całkowitej puli funduszy strukturalnych i spójności, czyli sumę około 30-50 mld euro.
Czyniąc gest w kierunku Wielkiej Brytanii, Barroso zaproponuje również, by w 2009 roku, czyli w połowie realizacji planów budżetowych dokonano przeglądu wydatków na subsydia rolne, mimo wcześniejszego porozumienia, że nie ulegną one zmianie przed 2013 rokiem.
Tym samym szef Komisji chce wymusić na Brytyjczykach kierujących w tym półroczu pracami UE, by budżet stał się tematem nieformalnego szczytu unijnego 27 października w Hampton Court koło Londynu.
Negocjacje budżetowe niemal utknęły w martwym punkcie od czerwca, kiedy na szczycie Unii Londyn zablokował przyjęcie porozumienia budżetowego argumentując, że zaproponowana struktura wydatków nie odpowiada wyzwaniom stojącym przed UE.
Premier Tony Blair zażądał m.in. redukcji wydatków na dopłaty rolne. Londyn zapowiedział, że dopiero w listopadzie przedstawi nowe propozycje budżetowe, natomiast szczyt 27 października chce poświęcić debacie o przyszłości Europy, jej modelu socjalnym i wyzwaniom związanym z globalizacją.
"Wierzę, że brytyjskie przewodnictwo przedłoży temat budżetu. Jak można uniknąć tego tematu, jeśli się chce omawiać o przyszłości Europy?" - mówiła niedawno dziennikarzom w Brukseli Grybauskaite.
"Europa musi mieć przyjęty budżet do końca tego roku. Apeluję do prezydencji, by traktowała negocjacje budżetowe w sposób priorytetowy. Opóźnienie może dużo kosztować nowe państwa członkowskie" - apelował 21 września Barroso.
Wśród propozycji, które Komisja Europejska przedstawi 20 października, jest zapowiadane wcześniej stworzenie funduszu dla unijnego przemysłu i firm, które nie radzą sobie z wyzwaniami globalizacji. Z takiego funduszu restrukturyzacyjnego mógłby na przykład korzystać przemysł tekstylny, który ucierpiał ostatnio w wyniku zniesienia kontyngentów na import chińskiej odzieży.
Jak nieoficjalnie dowiaduje się PAP, Barroso zaproponuje, by fundusz ten wynosił 1 mld rocznie (czyli 7 mld w ciągu całego budżetu). Ponadto, Barroso chce zaproponować, aby określona część funduszy strukturalnych i spójności, które obecnie służą przede wszystkim poprawie infrastruktury i walce z bezrobociem, była ściśle związana z realizacją celów Strategii Lizbońskiej, a więc wzrostem konkurencyjności unijnej gospodarki. Chodzi o 10-20 proc. całkowitej puli funduszy strukturalnych i spójności, czyli sumę około 30-50 mld euro.
Czyniąc gest w kierunku Wielkiej Brytanii, Barroso zaproponuje również, by w 2009 roku, czyli w połowie realizacji planów budżetowych dokonano przeglądu wydatków na subsydia rolne, mimo wcześniejszego porozumienia, że nie ulegną one zmianie przed 2013 rokiem.