Spadek inflacji latem do około 1 proc. daje jeszcze przestrzeń do obniżki stóp, ale Rada Polityki Pieniężnej powinna zachować ostrożność - uważa Witold Orłowski, doradca ekonomiczny prezydenta RP.
"Być może (RPP) jeszcze powinna nadal się starać (obniżyć stopy). Natomiast w tej chwili należy już coraz uważniej patrzeć, bo z faktu, że stopy mogłyby być niższe, nie wynika, że w każdym momencie można je dalej obniżać" - powiedział Orłowski we wtorkowym wywiadzie dla Radia PiN. "Jeśli
inflacja latem byłaby niska, a wszystko na to wskazuje, to jest jeszcze cały czas pole do jakichś obniżek stóp, ale podejrzewam, że stopy można było bardziej obniżać kilka miesięcy temu" - dodał.
RPP obniżyła w lipcu
stopy procentowe o 25 pkt i obecnie główna stopa NBP wynosi nie mniej niż 4,75 proc. W 2005 roku Rada zredukowała stopy łącznie o 175 pkt bazowych. Orłowski spodziewa się, że inflacja w lipcu spadła do około 1 proc. z 1,4 proc. w czerwcu.
"Na jesieni inflacja zacznie powoli się podnosić, bo ten 1 proc. jest poniżej stanu normalnego w Polsce. Raczej będziemy zmierzać w stronę inflacji między 2 a 3 proc. (...)" - powiedział doradca prezydenta.
Jego zdaniem celem w ciągu roku-dwóch powinno być nieprzekroczenie przez inflację poziomu 2-3 proc.