To wciąż bardzo niewiele - można zauważyć. Ale dynamika wzrostu jest tak znacząca, że gazeta postanowiła się nad nią pochylić. Okazuje się, że na taki silny wzrost wskaźnika wpływ mają przede wszystkim osoby, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich.
Od października udział niespłacanych kredytów wzrósł z 0,14 do 0,44 proc., w czym naturalnie największa "zasługa" wzrostu notowań szwajcarskiej waluty (wcześniej wśród kredytów spłacanych z opóźnieniem przeważały kredyty złotowe). W tej sytuacji działaniem wręcz osobliwym można nazwać próby zwiększania obciążeń kredytobiorców (przez np. podwyżkę marż), skoro część z nich nie jest w stanie utrzymać dotychczasowego ciężaru rat kredytowych.
Zobacz też serwis: Kredyty