REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

W tym roku polskie firmy poszukiwały prawie 60 tys. pracowników ze Wschodu

Paweł Jakubczak
Paweł Jakubczak

REKLAMA

Coraz więcej cudzoziemców zza wschodniej granicy przyjeżdża do pracy w Polsce. Zatrudniają się głównie w rolnictwie i budownictwie.

Polscy przedsiębiorcy w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku złożyli w powiatowych urzędach pracy ponad 58 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom, Rosjanom i Białorusinom - mówi Jerzy Dworańczyk z departamentu migracji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

REKLAMA

Ponad 90 proc. z nich dotyczyło Ukraińców. Dla porównania w całej II połowie ubiegłego roku przedsiębiorcy złożyli tylko 23 tys. takich oświadczeń.

REKLAMA

Eksperci podkreślają, że tak znaczący wzrost zainteresowania polskich przedsiębiorców zatrudnianiem cudzoziemców z Ukrainy, Rosji i Białorusi jest skutkiem wejścia w życie nowych przepisów liberalizujących ich zatrudnianie w Polsce. Od 1 lutego mogą pracować w Polsce bez zezwolenia na pracę przez sześć miesięcy w ciągu kolejnych 12 miesięcy we wszystkich sektorach gospodarki. Wcześniej mogli być zatrudnieni w ten sposób tylko przez trzy miesiące.

Jak informuje resort pracy, najwięcej cudzoziemców zza wschodniej granicy ma oferty pracy w rolnictwie. Dotyczy to 39 tys. osób z ogólnej liczby 58 tys. Od stycznia rośnie liczba oświadczeń o zamiarze powierzenia im pracy w tym sektorze gospodarki. W styczniu pracowników takich dotyczyło 2319 oświadczeń polskich firm, a w kwietniu ponad 11 tys.

Wzrost zainteresowania zatrudnieniem cudzoziemców w rolnictwie wynika z tego, że rolnicy wcześniej składają oświadczenia, aby zapewnić sobie pracowników do prac sezonowych, które rozpoczynają się w czerwcu, a kończą w listopadzie. Liczba złożonych oświadczeń może wypełnić braki kadrowe notowane przy zbiorze owoców czy warzyw.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Janusz Grzyb, dyrektor departamentu migracji w MPiPS, ocenia, że w rolnictwie sezonowym brakuje 300 tys. pracowników. Mirosław Maliszewski, prezes Stowarzyszenia Sadowników RP, podkreśla, że rynek prostych prac rolnych przy zbiorze owoców i warzyw jest dla Ukraińców wciąż atrakcyjny.

- Polacy nie chcą pracować sezonowo za około 10 zł na godzinę. Ukraińcy chętnie podejmują się tych prac, bo u siebie za zbieranie owoców otrzymują około 2 zł - mówi.

Andrzej Korkus z EastWestLink podkreśla, że zatrudnianiu Ukraińców w rolnictwie sprzyja też brak dodatkowych wymagań kwalifikacyjnych.

- Żeby zbierać owoce, wystarczy być zdrowym i mieć chęć do pracy - mówi.

Z kolei przedsiębiorcy budowlani, którzy od początku roku złożyli ofertę na zatrudnienie 10 tys. cudzoziemców, wskazują, że możliwość zatrudniania ich przez pół roku bez zezwolenia się nie sprawdziła.

Mimo braków kadrowych w budownictwie ocenianych na około 100 tys. zainteresowanie przedsiębiorców zatrudnianiem Ukraińców od kilku miesięcy utrzymuje się na stałym poziomie.

- Firmy budowlane co miesiąc składają około 2,3 tys. oświadczeń - mówi Jerzy Dworańczyk.

REKLAMA

Przedsiębiorcy podkreślają, że zbyt dużo czasu trwa sprowadzenie cudzoziemca. Musi upłynąć kilka miesięcy od momentu złożenia oświadczenia przez firmę, zanim Ukrainiec pojawi się na budowie w Polsce. Wynika to z tego, że okres oczekiwania na wizę waha się od kilku tygodni do kilku miesięcy. W kwietniu na wizę w konsulacie we Lwowie Ukrainiec musiał czekać kilka miesięcy.

- Tak długi okres praktycznie wyklucza sens poszukiwania pracownika. Po podpisaniu kontraktu często muszę rozpocząć prace budowlane po dwóch tygodniach - mówi Józef Zubelewicz, prezes Erbudu.

Zdaniem Andrzeja Korkusa pracodawców zniechęca też konieczność potwierdzenia kwalifikacji cudzoziemca.

- Są one potwierdzane na Ukrainie przez tamtejszą firmę rekrutacyjną lub przez firmę polską - mówi Andrzej Korkus.

W takiej sytuacji polscy przedsiębiorcy wolą zaoferować wyższą stawkę polskiemu budowlańcowi, niż płacić firmie za przeprowadzenie procesu weryfikacji kwalifikacji cudzoziemca. Przedsiębiorcy wskazują też, że od lat domagają się wprowadzenia tzw. systemu kontraktowego. Firma działająca w Polsce jako główny wykonawca zlecałaby różnym zagranicznym podwykonawcom określone prace.

- Kontrakty mogłyby zastąpić indywidualne zezwolenia na pracę, bo dzięki nim firmy unikną mitręgi biurokratycznej - mówi Edward Szwarc, wiceprzewodniczący Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Jak firma może zatrudnić cudzoziemca

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

 

PAWEŁ JAKUBCZAK

pawel.jakubczak@infor.pl

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Troska i zrozumienie w kontakcie z pacjentami – klucz do profesjonalnej opieki zdrowotnej
    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    REKLAMA

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    REKLAMA

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    REKLAMA