Wiele osób, przeglądających oferty kredytów hipotecznych, zwraca uwagę głównie na to, jaką kwotę przyzna im bank i ile wyniesie oprocentowanie. Można jednak uniknąć wielu przykrych niespodzianek, jeżeli uwzględnimy również inne koszty, związane z kredytem hipotecznym, takie jak wysokość prowizji i ubezpieczenia wkładu własnego, opłata za wcześniejszą spłatę zobowiązania czy możliwość udania się na wakacje kredytowe. Ponadto na kredycie hipotecznym zaoszczędzimy pokaźną sumę, jeżeli wynegocjujemy niższą cenę mieszkania.
Wydawać by się mogło, że zaciągnięcie kredytu z niższym oprocentowaniem będzie dla nas korzystniejsze. Okazuje się, że nie zawsze, ponieważ to, co zaoszczędzimy na oprocentowaniu, możemy oddać bankowi w postaci zawyżonej prowizji. Kredyt, oprocentowany na 20% i zaciągnięty na krótki okres, może być nawet o 124 zł tańszy, w porównaniu z kredytem, oprocentowanym na 5%.
Liczba kart kredytowych w Polsce, wedle statystyk Narodowego Banku Polskiego na podsumowanie drugiego kwartału 2011 roku wyniosła nieco ponad 8,4 miliona. Dla porównania, jeszcze dwa lata temu ich liczba była o prawie dwa miliony wyższa. Jak podkreślają specjaliści, znamienny jest fakt, że mimo spadku ilości kart rośnie liczba i wartość transakcji wykonywana za pomocą kart.
Obliczenie zdolności kredytowej trzyosobowej rodziny, której miesięczne dochody wynoszą 5 tys. zł netto, pozwala wyciągnąć jednoznaczne wnioski. Trzyosobowa rodzina nie może cieszyć się tak wysoką zdolnością kredytową jak cztery miesiące temu. W ciągu ostatnich czterech miesięcy banki obniżyły zdolność kredytową klienta, zarabiającego 5 tys. zł netto, o 3,6 proc.
Trudna sytuacja na rynku pracy sprawia, że nie każdy może dostać umowę o pracę, nawet jeżeli marzy o kredycie mieszkaniowym. Czy to oznacza, że elastyczne formy zatrudnienia dyskredytują niektórych na rynku kredytów? Eksperci wyjaśniają, jakie warunki muszą spełnić posiadacze umów cywilno-prawnych, żeby wyjść z banku z kredytem.