Kłopoty ze zdrowiem
reklama
reklama
Bardziej niż strach przed utratą pracy zarobkowej i dochodów, czy próba zabezpieczenia się przed nagłymi i nieprzewidzianymi wydatkami domowymi, do oszczędzania mobilizuje Polaków obawa przed pojawieniem się problemów zdrowotnych i idących za tym możliwych negatywnych skutków finansowych. Taki cel przyświecający gromadzeniu dodatkowego kapitału może wydawać się dziwny, patrząc na dostępne zagwarantowane minimalne świadczenia. Jednak obserwując polskie realia każdy zdaje sobie sprawę, że nie tak łatwo z nich skorzystać. Nierzadko zdarza się, że aby je uzyskać trzeba poświęcić dużo czasu i cierpliwości na „wystanie” w odpowiedniej kolejce. Oczywiście na całą sprawę rzutuje także kreowany skrupulatnie i od lat „czarny PR” polskiej służby zdrowia, jaki prezentowany jest w mediach.
Zobacz: Jak reagować gdy pojawia się problem z kredytem?
Przyszłość naszych dzieci
Polacy przywiązują także ogromne znaczenie dla zabezpieczenia przyszłości finansowej swoich dzieci. Chęć zapewnienia im lepszego startu i godziwego życia warunkowana jest kilkoma czynnikami. Po pierwsze młodsze pokolenie osiąga dużo niższe sumy wynagrodzenia, aniżeli ich rodzice. Sytuacje dodatkowo pogarsza wzrost bezrobocia wśród młodych, który jest pokłosiem kryzysu finansowego. Rodzice zdają sobie sprawę z ciężkiej sytuacji młodszego pokolenia i kierowani obawami o ich przyszłość, postanawiają sami o nią zadbać, poprzez oszczędzanie na ten właśnie cel.
Inwestycje na przyszłość
Należy zwrócić uwagę na fakt, że wśród najczęściej wskazywanych przez Polaków pobudek do oszczędzania zdecydowanie przeważają te związane ze strachem co do wydarzeń, które mogą zagrozić nam w krótkim czasie -choroba, utrata pracy zarobkowej, nieoczekiwane wydatki domowe. Prawidłowością jest sytuacja, w której jeśli maleją obawy, redukują się także chęci wiodące do oszczędzania. Brakuje w powyższym zestawieniu podejmowania prób oszczędzania warunkowanych obawami w związku z daleką przyszłością. Ogólnokrajowe debaty nad losem naszych emerytur (m.in. nad OFE) nie wpłynęły znacząco na zmiany w tym zakresie, nie zmotywowały nas do dodatkowych inwestycji przeznaczonych na ten właśnie cel. U podłoża takiej prawidłowości Robert Tomaszewski, Prezes Zarządzający Saveinvest, dostrzega fakt, że Polacy nadal liczą na to, że o ich świadczenia emerytalne odpowiednio zatroszczy się państwo. Natomiast dla młodszego pokolenia perspektywa emerytury jest zbyt daleka, by mogła przesłonić bardziej doczesne potrzeby finansowe.