W ramach zmian w systemie emerytalnym, dokonanych przez rząd na początku br., do istnienia powołano nowy byt, czyli indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Formalnie będzie można je zakładać od 1 stycznia 2012 roku. Podstawową zaletą takich kont ma być możliwość odliczenia wpłat od dochodu dokonywanych w ich ramach, zmniejszając tym samym podstawę opodatkowania i w konsekwencji sam podatek. Minusem to, że wypłaty dokonywane po przejściu na emeryturę maja być opodatkowane tak jakby stanowiły dodatkowy dochód. Korzyści z takiego rozwiązania są niemal żadne, bo to co fiskus teraz straci, odbierze sobie z nawiązką w przyszłości.
Trzeba wyraźnie podkreślić, że IKZE to co innego niż IKE, czyli indywidualne konta emerytalne, istniejące już siódmy rok. Choć oczywiście mają cechy wspólne i przyświeca im ta sama idea, czyli jedno i drugie tworzy zachęty do oszczędzania na dodatkową emeryturę. Wg szacunków Rady Gospodarczej przy Premierze RP, stopa zastąpienia, czyli stosunek wysokości emerytury do wysokości ostatniej pensji tuż przed przejściem na nią, w roku 2060 wyniesie ok. 28–32 proc. Wtedy na emeryturę będą przechodzić, przy założeniu niezmienności wieku emerytalnego, obecne nastolatki. W każdej sytuacji skokowy spadek dochodów o ponad dwie trzecie dla zdecydowanej większości ludzi to prawdziwa katastrofa. O emeryturze pod palmami w takiej sytuacji można zapomnieć.
reklama
reklama
Zobacz także: Polacy wydają na utrzymanie mieszkania 20% swoich dochodów
Tak samo jak IKE, IKZE będzie można założyć już od 16. roku życia, podpisując umowę z jedną z wybranych instytucji pod warunkiem, że będzie to towarzystwo funduszy inwestycyjnych, towarzystwo ubezpieczeniowe, bank, dom maklerski lub – to nowość – powszechne towarzystwo emerytalne (PTE), czyli te instytucje, które teraz zarządzają otwartymi funduszami emerytalnymi.
Istotne różnice między IKE a IKZE pojawiają się w kwestiach podatkowych oraz limitów wpłat. Jeśli chodzi o tę drugą różnicę, to w przypadku IKE limit jest ustalany każdego roku rozporządzeniem ministra pracy i polityki społecznej i nie może przekraczać trzykrotności przeciętnego, miesięcznego wynagrodzenia prognozowanego na dany rok w gospodarce narodowej. W 2011 roku jest to ponad 10 tys. zł. Natomiast w przypadku IKZE w danym roku kalendarzowym będzie to 4 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne za rok poprzedni, czyli w przypadku osób pracujących na podstawie umowy o pracę – wynagrodzenie brutto z ubiegłego roku. Zastosowano jednak pewne odstępstwo od tej zasady w przypadku osób o niskich dochodach. Gdy kwota odpowiadająca równowartości 4 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne, ustalonej dla nich za rok poprzedni, nie przekracza 4 proc. równowartości 12-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, umożliwiono dokonanie w roku kalendarzowym wpłaty na IKZE do wysokości 4 proc. równowartości 12-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę w poprzednim roku. Wprowadzono przy tym górny limit wpłat i nie będą one mogły przekroczyć 4 proc. kwoty ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe (30-krotność przeciętnego wynagrodzenia), która jest ustalana co roku, a w 2011 roku wynosi 100 770 zł. Zatem przy 4-proc. limicie maksymalna wpłata na IKZE nie mogłaby przekroczyć 4030,80 zł.