REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Fernando Alonso zwycięzcą deszczowego GP Malezji
Fernando Alonso zwycięzcą deszczowego GP Malezji
www.ferrari.com
www.ferrari.com

REKLAMA

REKLAMA

Fernando Alonso z zespołu Ferrari , wygrał GP Malezji, po raz kolejny udowodniając, że nadal należy do czołowych kierowców w stawce F1. Zaskoczeniem było drugie miejsce Sergio Pereza. Na ostatnim miejscu podium znalazł się Lewis Hamilton.

Wyścig o GP Malezji zawsze budzi spore emocję zarówno wśród kibiców jak i członków zespołów F1 z jednej prostej przyczyny- nieprzewidywalnych warunków pogodowych.  3 lata temu z powodu obfitych opadów deszczu wyścig przerwano.

REKLAMA

REKLAMA

Kwalifikacje do niedzielnego wyścigu przebiegły bez większych zakłóceń. Pogoda dopisała a kierowcy mogli walczyć o najlepsze czasy w porównywalnych warunkach  atmosferycznych. Wyniki prób czasowych potwierdziły wysoką formę brytyjskiego zespołu McLaren, którego kierowcy zajęli dwa najwyższe miejsca. Podobnie jak podczas GP Australii najlepszy czas uzyskał Lewis Hamilton, ponownie górując nad Jensonem Butonem. Podium sobotnich kwalifikacji uzupełnił Michael Schumacher.

Niedzielny wyścig zapowiadał się jednak arcyciekawie ze względu na prognozy synoptyków, którzy twierdzili, że istnieje duża, bo aż 80% szansa, że podczas wyścigu spadnie deszcz. I trzeba przyznać, że specjaliści nie pomylili się. Bolidy już przed startem do wyścigu wyposażono w opony do jazdy po wodzie. Większość kierowców wystartowała na oponach przejściowych, natomiast niektórzy jak m.in. Karthikeyan, zdecydowali się na tzw. pełne deszczówki, czyli opony do jazdy na bardzo mokrej nawierzchni.  Pedro De La Rosa podczas okrążenia formułującego, miał problem z uruchomieniem bolidu jednak ostatecznie wystartował w wyścigu.

Zobacz też: Dodge Dart i Travis Pastrana: mieszanka wybuchowa?

REKLAMA

Start przebiegł bardzo dynamicznie jednak bez kolizji. Lewis Hamilton obronił pozycję lidera, nie pozwalając Buttonowi wyprzedzić się. Świetnie ruszył również Romain Grosjean, który po pierwszym zakręcie awansował z 7-mego na 3-cie miejsce. Niestety, chwilę później spowodował kolizję z Michaelem Schumacherem, psując tym samym wyścig zarówno sobie jak i 7-krotnemu Mistrzowi Świata w F1.Bardzo dobrze wystartowali m.in. Fernando Alonso oraz Pastor Maldonado, którzy po pierwszym okrążeniu awansowali o 4 miejsca.  

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wraz z każdym pokonywanym przez kierowców okrążeniem, opady deszczu istotnie się nasilały, pogarszając przyczepność na torze. O tym, ze opony przejściowe należy koniecznie zastąpić „pełnymi deszczówkami”, poinformował Raomain Grojsjean, wypadając na 4-tym okrążeniu poza tor i kończąc w ten sposób udział w GP Malezji. Informacja przekazana przez francuskiego Mistrza Serii GP2, okazała się na tyle przekonująca, że kierowcy zaczęli masowo zjeżdżać do pitstopu na wymianę opon. Zespoły uwijały się jak w ukropie, obsługują nawet po dwóch swych kierowców jednocześnie(m.in. RedBull i Mercedes). Zamieszanie w pitstopie zmieniło układ w klasyfikacji wyścigu. Na pierwszym miejscu pozostał Hamilton, drugi był Button, natomiast zanim pojawił się Perez z zespołu Sauber. Sebastian Vettel miał wyraźne problemy z szybką jazdą w deszczowych warunkach, przez co nadal zajmował dalekie 7-miejsce. Wymiana opon na niewiele się jednak zdała, a pogarszająca się widoczność na torze, skłoniła organizatorów wyścigu, by wypuścili na 7-mym okrążeniu samochód bezpieczeństwa.  Przy braku szans na poprawę pogody, dwa okrążenia późnej zawody wstrzymano.

Zobacz też: Pamela Anderson wystartuje z własnym zespołem

Po zrestartowaniu wyścigu, wielu kierowców pod wpływem poprawy warunków na torze, zdecydowało się na ponowną zmianę opon, tym razem na przejściowe. Niestety zawiedli mechanicy McLarena, którzy przetrzymali Hamiltona na stanowisku serwisowym. Chwilę później Button w walce z Karthikeyanem uszkodził przednie skrzydło i zjechał do boksów.  Zamieszanie na torze wykorzystał Alonso, wskakując na pierwsze miejsce w klasyfikacji. Tuż za nim świetnym tempem jechał Sergio Perez, uzyskując najlepsze czasy okrążeń. Trzeci był Hamilton. Zmiana opon spowodowała ponowną walkę na torze. Nico Rosberg miał poważne problemy z oponami. Najpierw wyprzedził go Vettel, awansując na 4-te miejsce, a później Raikkonen.  Świetne tempo Daniela Ricardo, korzystającego z opon typu slick, skłoniła pozostałe zespoły do kolejnej zmiany opon.  Pod koniec wyścigu szczęście opuściło Vettela, któremu przednie skrzydło bolidu Karthikeyana przebiło tylną oponę, zmuszając Niemca do nieplanowanego zjazdu do pitstopu. Perez cały czas utrzymywał świetne tempo w wyścigu, stale próbując wyprzedzić prowadzącego w zawodach Fernando Alonso. Gdy na pięć okrążeń przed końcem wyścigu, jego kolejna nieudana próba wyprzedzenia Hiszpana, skończyła się krótką wizytą poza torem, było już jasne, że Alonso nie odda nikomu pozycji lidera.

Zobacz też: Jenson Button zwycięzcą GP Australii

Wyścig o GP Malezji, za sprawą zmiennych warunków pogodowych  był niezwykle ciekawy. Swój duży potencjał przy niesprzyjającej aurze, zademonstrowali Fernando Alonso i Sergio Perez. Braki w konstrukcji swoich bolidów, uzupełnili wysokimi umiejętnościami oraz równym tempem w wyścigu. Pozycja Pereza, przymierzanego jako następca Felipe Massy w fotelu Ferrari, dzięki skutecznej i efektywnej jeździe znacznie się poprawiła. W kolejnym Gran Prix młody Meksykanin ma szansę udowodnić czy był to tylko jednostkowy przypadek czy autentyczny dowód jego wysokiej formy.

 1

  F.Alonso

Ferrari

2:44:51.812

  2

  S.Perez

Sauber

+ 2.2

  3

  L.Hamilton

McLaren

+ 14.5

  4

  M.Webber

Red Bull

+ 17.6

  5

  K.Raikkonen

Lotus

+ 29.4

  6

  B.Senna

Williams

+ 37.6

  7

  P. di Resta

Force India

+ 44.4

  8

  J.E.Vergne

Toro Rosso

+ 46.9

  9

  N.Hulkenberg

Force India

+ 47.8

  10

  M.Schumacher

Mercedes

+ 49.9

  11

  S.Vettel

Red Bull

+ 1:15.5

  12

  D.Ricciardo

Toro Rosso

+ 1:16.8

  13

  N.Rosberg

Mercedes

+ 1:18.5

  14

  J.Button

McLaren

+ 1:19.7

  15

  F.Massa

Ferrari

+ 1:37.3

  16

  W.Pietrow

Caterham

+ 1 okr.

  17

  T.Glock

Marussia

+ 1 okr.

  18

  H.Kovalainen

Caterham

+ 1 okr.

  19

  P.Maldonado

Williams

+ 2 okr.(awaria silnika)

  20

  C.Pic

Marussia

+ 2 okr.

  21

  N.Karthikeyan

HRT F1

+ 2 okr.

  22

  P.de la Rosa

HRT F1

+ 2 okr.

  23

  K.Kobayashi

Sauber

+ 10 okr.(awaria hamulców)

  24

  R.Grosjean

Lotus

+ 53 okr.(wypadnięcie z toru)

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Ten Opel spala tylko 5 litrów benzyny na 100 km. Ruszają zamówienia na hybrydową Astrę. Ile kosztuje?

    Opel Astra L wykonuje kolejny krok w stronę eko-mobilności. Właśnie stała się hybrydą, a właściwie to lekką hybrydą. Oferuje 136 koni mocy i spalanie wynoszące tylko 5 litrów. Ile kosztuje Astra Hybrid w Polsce?

    Nie tylko na pasach. Tu pieszy ma pierwszeństwo... wszędzie. Niebieski znak zmienia wszystko. Lepiej go poznaj

    Niebieski znak informuje kierowcę o tym, że wjechał właśnie do strefy zamieszkania. A tu reguła jest jedna. To królestwo pieszego. To on ma pierwszeństwo. Choć szczególne zasady ruchu nie ograniczają się tylko do tego wymogu.

    "Rzucimy jeszcze okiem na oponki" Od tych słów często zaczyna się poważny problem kierowców. Mandaty za opony do 3 tys. zł

    Policjant podczas kontroli drogowej może sprawdzić nie tylko dokumenty pojazdu. Równie dobrze może przyjrzeć się oponom. Co to jednak oznacza w praktyce? To ważne pytanie w momencie, w którym rozpoczyna się sezon wymiany opon na letnie.

    Stan techniczny roweru. Za jakie usterki kierowca może dostać mandat w 2024 r.?

    Koła się kręcą, a więc rower jest sprawny? No właśnie nie. Cykliści przed rozpoczęciem sezonu powinni sprawdzić stan techniczny pojazdu. Przy czym kluczowy jest jeden element. Wyładowana bateria może bowiem kosztować kierującego nawet 3000 zł.

    REKLAMA

    Tracą prawo jazdy za prędkość w mieście, ale nie mają go jak odzyskać przez długie miesiące. Paradoks po wyroku TK

    Kierowca za przekroczenie prędkości w mieście o więcej niż 50 km/h stracił prawo jazdy. Teoretycznie, bo decyzji nie potwierdził starosta. W takim przypadku kierujący trafia w próżnię. Bo prawa jazdy nie ma i nie wiadomo, kto miałby mu oddać dokument. W efekcie zakaz obowiązuje dużo dłużej, niż zakładane w prawie 3 miesiące.

    Oto cennik nowej Dacii Duster III. Za auto trzeba zapłacić co najmniej 79 900 zł. Sprzedaż właśnie ruszyła

    Trzecia generacja Dacii Duster oficjalnie wchodzi do polskiej sieci sprzedaży. Marka wskazała cennik dla roku 2024. Za rumuńskiego SUV-a trzeba zapłacić minimum 79 900 zł. Od tej wartości zestawienie jednak dopiero startuje.

    Małe pojazdy elektryczne miejską przyszłością? Tak twierdzi polska firma

    Polski producent małych pojazdów elektrycznych zaczynał od pojazdów dla... seniorów. Dziś jest jedną z najbardziej popularnych marek pojazdów elektrycznych w Europie. Czy sukces firmy oznacza, że małe pojazdy elektryczne są miejską przyszłością?

    Idzie wiosna. A to oznacza, że na drogach robi się... coraz bardziej niebezpiecznie

    Wiosna za pasem. To dobra wiadomość dla kierowców? I tak, i nie. Tak, bo poprawiają się warunki drogowe. Nie, bo wiosną wcale bezpieczniej nie jest. To od wiosny właśnie zaczyna rosnąć ilość wypadków na drogach. Sprawdźcie, czemu tak się dzieje.

    REKLAMA

    Dostałeś drogową pocztówkę z Warszawy? Nie wskażesz kierowcy auta, a grozi ci 8 tys. zł mandatu

    Pocztówki ze stolicy potrafią być naprawdę drogie. Szczególnie te wysłane jako zdjęcie z fotoradaru. Znak X postawiony nie w tym miejscu, może podwyższyć karę nawet do 8000 zł. Za co należy się tak wysoka grzywna? Za niewskazanie kierującego.

    Jeździsz rowerem po mieście? O tym pamiętaj!

    Niektórzy na rowerze jeżdżą przez cały rok, inni przesiadają się dopiero jak robi się cieplej. Przepisy obowiązują wszystkich, dlatego warto je znać, zwłaszcza, gdy się korzysta z roweru w mieście. Za niektóre przewinienia może grozić mandat. 

    REKLAMA