Kia Picanto pierwszej generacji okazała się dużym sukcesem. Być może samochód nie powalał na kolana urodą, mimo wszystko jego walory praktyczne i użytkowe sprawiły, że małym hatchbackiem zauroczyli się europejscy zarządcy flot. W roku 2011 dla modelu nadszedł bardzo ważny moment. Podczas targów motoryzacyjnych w Genewie Koreańczycy zaprezentowali następcę. Pierwsze zdjęcia auta nie pozostawiły żadnych złudzeń - druga generacja dała bardzo mocny powiew świeżości!
reklama
reklama
Ogromną nowością była stylizacja. Tak, bazowała ona na akcentach znanych z większych braci. W końcu Picanto II ma chociażby słynny nos tygrysa. Z drugiej strony była nowoczesna, momentami bardzo ostra i po prostu ładna. Skutek? Koreańczyk zaprojektowany pod czujnym okiem Niemca - Petera Schreyera nawet w centrum europejskiej stolicy wreszcie nie czuł się jak ubogi krewny z prowincji. W roku 2015 Kia zdecydowała się na lifting hatchbacka. Zmiany dotyczyły w głównej mierze przedniej części auta. Zmienił się kształt wlotu powietrza w dolnej części zderzaka, a do tego zwiększył się grill.
Używane: Kia Picanto II - małe, ale bezpieczne wnętrze
Kabina pasażerska jest nieco mniej postępowa od nadwozia. Nadal czuć w niej nowoczesny klimat, mimo wszystko design jest dużo mniej skomplikowany. Prostota oczywiście nie jest niczym złym - szczególnie że w używanej Kii Picanto II mamy do czynienia z segmentem A. Poza tym brak skomplikowania poprawia takie wartości jak ergonomia. Na tym jednak priorytety nie zakończyły się. Koreańczykom zależało też na bezpieczeństwie. Auto już w wersji bazowej otrzymuje aż 6 poduszek powietrznych. Do tego w teście Euro NCAP zdobyło notę 5 gwiazdek.
Wnętrze koreańskiego hatchbacka nie jest przestronne. Swobodę poczują przede wszystkim pasażerowie przednich foteli. Jeżeli chodzi o bagażnik, w konfiguracji podstawowej jego pojemność to 200 litrów. Po złożeniu oparć tylnych foteli przestrzeń rośnie do 918 litrów. Przeciętnie wypada również jakość. Standardowo dla segmentu A plastiki są twarde w dotyku, a tapicerki nieprzyjemne w dotyku, ale w zamian stosunkowo trwałe.
Miejski charakter używanej Kii Picanto II czuć również po konstrukcji zawieszenia. Kolumny McPhersona na przedniej i belka skrętna na tylnej osi oferują naprawdę miękkie nastawy. Skutek? Kierowca i pasażerowie nie muszą obawiać się nawierzchni niskiej jakości, bo komfort jazdy cały czas będzie wysoki. Co ciekawe, naprawdę precyzyjny jest układ kierowniczy. Dzięki temu w połączeniu z niewielkim promieniem skrętu utrzymującym się na poziomie 9,6 metra, auto staje się miejsko zwinne i ułatwia manewry wykonywane w ciasnych uliczkach.