Infiniti Q50 2.2d: szlacheckie aspiracje
Dystyngowany, nobliwy, wytworny – innymi słowy szlachetny. W średniowieczu tytułem tym sygnowano potomków znamienitych rodów, którzy zyskiwali odrębny status prawny i kulturowy. Szlachcic posiadał prawo dziedziczenia ziemi, udziału w wyborach czy posiadania broni. Od reszty społeczeństwa odróżniała go także kultura, odmienny system kar czy po prostu sposób bycia. Niższe warstwy społeczne traktowały go z należytym szacunkiem, czując przed nim uzasadniony respekt. Nieroztropne wystąpienie przeciw niemu, kończyło się bowiem w najlepszym wypadku zachowaniem życia. W uznaniu szczególnych zasług król mógł nadać śmiałkowi tytuł szlachecki.
reklama
reklama
Dziś choć podziały klasowe wydają się być echem zapomnianej epoki, to w rzeczywistości są jak najbardziej aktualne, a ich wydźwięk odnaleźć można także w motoryzacji. Przynależność do wyższych kast pomaga w osiągnięciu sukcesu rynkowego. Każde kolejne auto marki BMW, Audi czy Mercedesa już od początku swojego istnienia ma zapewniony lepszy start. I nie ważne, że jest klonem taniego auta dla ludu jak chociażby obecne Audi A3. Istotne jest to, że jego poprzednicy wypracowali mu renomę, która wywyższa go ponad masy.
Zobacz też: Rekordowa sprzedaż Infiniti - 30 % wzrost!
Infiniti nie jest w Polsce marką powszechnie kojarzoną z luksusem i przepychem. Początki japońskiego rodu sięgają 1989 roku, a jego krótka historia jest praktycznie nieznana na Starym Kontynencie. Aby wkraść się na salony, japońska marka postanowiła użyć pewnego fortelu. Pod niezwykle piękną i niesztampową sylwetką swojego najnowszego dziecka, modelu Q50, ukryła podzespoły należące do klanu Mercedesa. Ze swojego kręgu kulturowego dodała natomiast najnowszą technologię, wspomaganą wiedzą specjalistów z NASA. Czy ten niecny plan ma szansę powodzenia?
Prezencja i styl w jakim Infiniti Q50 obnosi się na salonach jest naprawdę wytworny. Wyraźne przetłoczenia na masce, drzwiach i błotnikach, ogromna atrapa chłodnicy pokryta chromem i lekko zadarty ku górze kufer auta nadają mu niespotykanej finezji. Podwójny układ wydechowy płynnie wkomponowany w tylny zderzak i rasowy wzór 18" felg aluminiowych wykonanych przez renomowaną firmę ENKEI stanowią podkreślenie wigoru nowej konstrukcji. Na tle nobliwych rywali pokroju BMW 3, Mercedesa klasy C czy Audi A4 sylwetka Infiniti jest świeższa, bardziej klarowna i spójna. Ma wdzięk i szyk.