Sylwetka Opla Grandlanda X przypomina swoim kształtem… granat. A to wbrew pozorom dobra informacja dla potencjalnych nabywców. W końcu w ten sposób jest okrągła, ale zwarta. Przyjemna dla oka, ale i trochę zadziorna. Co z malowaniem? Początkowo dwukolorowy lakier nie przypadł mi do gustu - czarną maskę uznałem za grubą przesadę. Z czasem zestawienie kolorystyczne zaczęło mi się podobać i to z dwóch powodów. Po pierwsze czarna pokrywa silnika nadaje Grandlandowi groźnego spojrzenia! Po drugie w ten sposób hybrydowy SUV wygląda trochę jak motoryzacyjny… borsuk.
Zobacz również: Top 10: Czy wiesz, że... te rozwiązania w autach pochodzą z motosportu?
Opel Grandland X - ani mały, ani duży. Rodzinnie w sam raz!
Co jeszcze mi się podobało w Oplu? Wzór obręczy aluminiowych przypominał łopatki w turbinie silnika samolotowego. Masywny plastik umieszczony w dolnej części drzwi optycznie podwyższa nadwozie, podczas gdy srebrne wstawki w tylnym zderzaku robią całkiem sportowe wrażenie. Grandland X świetnie wygląda na parkingu przed blokiem, a to nie koniec informacji. Bo dość dobrze wypada także kabina pasażerska. Ta jest na początek przestronna - 4-osobowa rodzina bez większych trudności będzie w stanie wygodnie podróżować tym autem. Pod warunkiem jednak że nie musi zabrać np. dwóch wózków - bo bagażnik ma 390 litrów (ani mało, ani przesadnie dużo!).
Test: Opel Grandland X Hybrid4 300 KM - SUV dosłownie mocno ekologiczny!
Test: Opel Grandland X Hybrid4 300 KM - SUV dosłownie mocno ekologiczny!
Inżynierowie planując wnętrze pomyśleli o schowkach. Te pojawiają się w tunelu centralnym oraz boczkach drzwi. Kieszenie niestety nie są zbyt głębokie. A to sprawia, że nie da się do nich wstawić np. butelki z napojem. Na tym drobne błędy popełnione przez twórców z Russelsheim nie kończą się. W podłokietniku pojawia się schowek wyposażony w ładowarkę indukcyjną - ma nawet gumkę trzymającą telefon na miejscu! Z drugiej strony gdy kierowca przesunie podłokietnik bliżej siebie, nie da się go otworzyć. Przed otwarciem klapy trzeba powrócić go do ustawienia bazowego. Mało zrozumiałe czemu…
Zobacz również: Peugeot e-Expert, Citroen e-Jumpy, Opel Vivaro-e: elektryczna ofensywa PSA
Opel Grandland X: fotel AGR to must have
W Oplu Grandlandzie X na szczęście nie brakowało też akcentów, które kasują drobne niedociągnięcia. Niemcy użyli miękkich materiałów wykończeniowych zarówno podczas obijania konsoli centralnej, jak i boczków drzwi. Pozycja za kierownicą na fotelu AGR jest więcej niż idealna. Po ustawieniu siedziska kierowca ma wrażenie, że fotel staje się czymś na kształt dobrze dobranego ubrania. A do tego… nie męczy pleców w czasie jazdy. Świetnym drobiazgiem jest też analogowa wskazówka pokazująca naładowanie akumulatora - pojawia się zaraz obok wskaźnika poziomu paliwa.