REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Test Opel Insignia 2,0 Turbo 220 KM 4x4: wojownik szos

Kalinowski Marcin

REKLAMA

REKLAMA

Benzynowe turbodoładowane ponad 200-konne sedany nie cieszą się wielkim wzięciem, głównie ze względu na koszty benzyny. Niektórzy kierowcy jednak mogą sobie pozwolić na tankowanie drogiej obecnie "bezołowiowej". Czy 220-konny Opel Insignia z napędem na cztery koła to dla nich dobry wybór?

Większość osób kupujących Opla Insignię decyduje się na dwulitrowego diesla o mocy 160 KM. Nie jest to jednak jedyny wybór, Insignia dostępna jest też z silnikami benzynowymi. Pomijając ponad 300-konną wersję OPC, dwa najmocniejsze z nich to 2,8 V6 (260 KM) i 2,0 Turbo (220 KM). Do redakcyjnego testu trafiła ta druga, 220-konna wersja z napędem na cztery koła w wersji Sport. Według producenta auto przyspiesza do setki w 7,6 sekundy, zapowiada się więc dość szybka przejażdżka.

REKLAMA

Nadwozie

Na początek wrażenia wizualne. Z zewnątrz niewiele zdradza, że mamy do czynienia z jedną z najszybszych Insignii dostępnych w ofercie (szybsze są tylko wersje z silnikiem V6, w tym wspomniane OPC). Dodatkowy pakiet Sport 19 zawiera 19-calowe aluminiowe felgi, a także drobne zmiany w przednich i tylnych zderzakach oraz mały spojler na tylnej klapie. Na tylnej klapie znajdziemy też dwa drobiazgi: znaczek X oznaczający napęd na cztery koła oraz Turbo oznaczający... no wiecie co. Na pierwszy rzut oka trudno zatem odróżnić ten samochód od innych Insignii. Zmiany są dyskretne i bardzo, ale to bardzo stonowane. Jest to auto przeznaczone dla ludzi, którzy nie lubią chwalić się, co mają pod maską.

Wnętrze

W środku widocznych zmian jest już więcej. Po otwarciu drzwi od razu rzucają się w oczy fantastyczne sportowe fotele kubełkowe z elektryczną regulacją. Wysoki zagłówek, lekko zaokrąglony kształt, dobre trzymanie boczne... za to warto dopłacić. Kolejna niezwykle efektowna rzecz to czarna podsufitka.

Zobacz też: Opinie kierowców o Opel Insignia

Zamontowano też aluminiowe nakładki na pedały, sportową kierownicę z perforowaną skórą (choć srebrne plastikowe nakłądki na jej spodzie budzą raczej mieszane uczucia) i przyciemniane tylne szyby. No i na koniec cena tych wszystkich przyjemności: pakiet Sport 19 kosztuje 4450 złotych, co przy zawartości i cenie Insignii wydaje się wręcz "pół darmo". Jeśli zależy nam na nieco większych felgach możemy zdecydować się na pakiet Sport 20, który kosztuje o tysiąc złotych więcej, a zawiera obręcze 20-calowe. Cena pakietu Sport 19 zawiera w sobie koszt felg (19-calowe kosztują 2200 złotych), więc za dodatkowe 2250 złotych otrzymujemy naprawdę solidny pakiet stylizacyjny. Tak samo jest w przypadku pakietu Sport 20.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Silnik

REKLAMA

Nie samymi wizualiami jednak człowiek żyje. Pod maską znajduje się silnik o mocy 220 koni mechanicznych i momencie obrotowym 350 Nm. To dwulitrowa, czterocylindrowa rzędowa jednostka benzynowa z turbodoładowaniem. Producent obiecuje przyspieszenie do setki w 7,6 sekundy i 242 km/h predkości maksymalnej. A jak jest w praktyce?

W praktyce niestety przyspieszenia nie czuć zbyt mocno. Samochód jest jakby ociężały i choć daleko mu do miana wolnego, to jednak jest to raczej "krążownik szos" do pokonywania długich tras, niż zwinne auto do weekendowego "powściekania się" na pobliskim torze wyścigowym. Prędkości w Insignii raczej nie czuć, prawdopodobnie winę ponoszą za to zestopniowanie skrzyni biegów (dość długie przełożenia) i waga samochodu wynosząca 1503 kilogramy.

Niby mieści się to w "średniej klasowej", jednak masę auta czuć na każdym kroku i w efekcie kilogramy wyposażenia zjadają trochę ostatecznej szybkości Insignii. Być może jest to wina zbyt wysokich oczekiwań wobec limuzyny klasy średniej, ja jednak przyspieszeniem auta byłem trochę rozczarowany.

Zobacz też: Test Opel Insignia Sports Tourer: komfortowa jazda za niewielkie pieniądze

REKLAMA

Kolejna sprawa to zużycie paliwa. 220-konna Insignia to auto, które benzyny zużywa dość dużo. Według producenta średnie spalanie w mieście to 12,7 litra na 100 kilometrów, jednak osiągnięcie takiego stanu wymaga naprawdę delikatnego obchodzenia się z gazem i stosowania ecodrivingowych sztuczek. Tymczasem posiadając takie auto ostatnia rzecz jaką chciałby kierowca to powolna jazda. Ostatecznie na wyświetlaczu komputera dość łatwo zobaczyć nawet 16 litrów na 100 kilometrów (!), wystarczy stanąć w korku i kilka razy przyspieszyć mocniej spod świateł podczas powrotu do domu po pracy.

Poza miastem jest nieco lepiej. Choć producent wskazuje 8,9 litra na sto kilometrów, to jednak bardziej realistyczny jest wynik nawet o litr wyższy. Cóż, wszystko zależy od tego, jak obchodzimy się z pedałem gazu, 220-konna Insignia jest jednak wyjątkowo łapczywa na paliwo. Biorąc pod uwagę osiągi auta, typ silnika i wagę są to dość realistyczne wyniki, kupując Insignię z turbodoładowaną dwulitrówką trzeba się jednak po prostu takiego zużycia spodziewać - to nie turbodiesel.


Zawieszenie

Gdybym miał wyliczyć, co inżynierom Opla udało się w Insignii, to zacząłbym od zawieszenia z układem napędu na cztery koła. Co prawda nie jest to napęd stały, a o przeznaczeniu nawet do 50 procent mocy na tylną oś decyduje komputer sterujący środkowym dyferencjałem Haldex.

Trzeba jednak przyznać, że Insignia w każdych warunkach drogowych zachowuje się niezwykle poprawnie. Na zakrętach auto jest jak przyklejone do drogi, nawet gwałtowna zmiana środka ciężkości nie wytraca go z równowagi. Próbowałem kilka razy: gwałtownie w środku zakrętu zahamować (co w mniej "opanowanym" aucie skończyłoby się nadsterownym poślizgiem) lub przyspieszyć i nigdy Insignia nie sprawiła żadnej nieprzyjemnej niespodzianki. W warunkach bardziej ekstremalnych czuć jednak wyraźną podsterowność, trzeba się jednak nieco bardziej namęczyć aby do niej doprowadzić. Auto jest jednak przewidywalne, wygodne i bardzo łatwo wybacza błędy kierowcy.

Podsumowanie

Dwulitrowa 220-konna Insignia to auto przede wszystkim przeznaczone na długie trasy. Na plus należy zaliczyć świetne pakiety stylizacyjne (zwłaszcza warte grzechu są sportowe fotele) i bardzo dobre zawieszenie. Minusem jest duży apetyt na paliwo i ogólną ociężałość auta przy przyspieszaniu. Biorąc jednak pod uwagę cenę, trudno jest nie uznać 220-konnego silnika za najlepszy pod kątem stosunku jakości do ceny.

Opel Insignia z silnikiem 2,0 Turbo Ecotec 220 KM kosztuje od 116 tysięcy złotych. Za auto z napędem na cztery koła trzeba zapłacić od 129 tysięcy złotych. Tymczasem za niewiele już szybszą wersję 2,8 V6 260 KM (6,9 sekundy do setki zamiast 7,6) musimy zapłacić od 162 500 złotych.

Dane techniczne Opel Insignia 2,0 Turbo 220 KM 4x4:

Długość: 4830 mm

Szerokość: 1856 mm

Wysokość: 1498 mm

Rozstaw osi: 2737 mm

Masa: 1503 kg

Pojemność bagażnika: 520 litrów

Pojemność bagażnika po złożeniu siedzeń: 1465 litrów

Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna

Napęd: przedni

Typ silnika: turbo benzyna

Liczba cylindrów: 4

Pojemność silnika: 1998 ccm

Moc silnika: 220 KM/5300 obr/min

Maksymalny moment obrotowy: 350 Nm/2000-4000 min

Prędkość maksymalna: 242 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h: 7,6 sekund

Zużycie paliwa: 12,7/6,7/8,9 (miasto/trasa/średnia - według danych producenta)

Fotele w Insignii Sport wykonała firma Recaro
moto.wieszjak.pl
Najważniejszym elementem pakietu Sport 19 są kubełkowe fotele kierowcy i pasażera.
moto.wieszjak.pl
Z tyłu znajduje się normalna kanapa, jednak miejsca na głowę i nogi jest raczej niewiele.
moto.wieszjak.pl
Opel Insignia Sport 4x4 to dość szybkie auto, choć o raczej autostradowej aparycji.
moto.wieszjak.pl
Ten egzemplarz Opla Insignii Sport 4x4 jest wyposażony w pakiet Sport 19, na który składają się m.in. 19-calowe aluminiowe felgi.
moto.wieszjak.pl
Z tyłu samochodu dodatkowym elementem jest mały spoiler na tylną klapę.
moto.wieszjak.pl
Opel Insignia Sport 4x4 został wyposażony w lampy ksenonowe z systemem doświetlania zakrętów.
moto.wieszjak.pl
Opel Insignia Sport 4x4 wygląda dość dyskretnie jak na najbardziej usportowioną wersję Insignii oprócz modelu OPC.
moto.wieszjak.pl
Wnętrze Insignii nie różni się zbytnio od innych wersji.
moto.wieszjak.pl
Proste zegary, czytelny układ wskaźników. Konkurencja w tej klasie jednak ma już kolorowe wyświetlacze.
moto.wieszjak.pl
Centralna konsola jest wręcz przeładowana przyciskami, jednak obsługa jest bardzo prosta i intuicyjna.
moto.wieszjak.pl
Silnik 220-konnej Insignii wytwarza 220 koni mechanicznych mocy, jego wadą jest jednak wysokie zużycie paliwa
moto.wieszjak.pl
Zaletą wersji hatchback Insignii jest duży otwór bagażnika i wysoko unoszona klapa
moto.wieszjak.pl
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Wielki potencjał zielonej logistyki, na który długo jeszcze poczekamy [ESG w logistyce 2024-2030]
Będą nowe stawki za badania psychologiczne kierowców

Ministerstwo Zdrowia chce podnieść stawkę za badania psychologiczne kierowców. Aktualna stawka obowiązuje już dekadę. Ile ma wynosić nowa?  

Polski rynek ze wzrostami sprzedaży w 2024 r. Auta osobowe drożeją, a dostawcze... tanieją

Blisko 50 tys. fabrycznie nowych aut osobowych. Na tyle został wyceniony rynek w Polsce w marcu. Lider? Ten jest tylko jeden. Pozycję zachowuje Toyota.

Polskie Porsche 911. Na świecie jest tylko jeden egzemplarz

Wiedzieliście o tym, że Polacy tworzą unikalne Porsche 911? Zajmuje się tym firma Indecent. Jej nowe auto o oznaczeniu 005 powstało na bazie generacji 991. To jedyny taki egzemplarz na świecie.

REKLAMA

Przegląd roweru na wiosnę. Co trzeba sprawdzić i jak przygotować rower do sezonu?

Wiosna to czas, w którym z garaży i piwnic kierowcy wyprowadzają rowery. Przed rozpoczęciem eksploatacji jednośladu warto jednak upewnić się, że jest on gotowy na sezon. Co trzeba sprawdzić w rowerze na wiosnę? Oto opis przeglądu krok po kroku.

Nowa Dacia Spring to elektryk i jedno z najtańszych aut na rynku w Polsce!

Marka zaprezentowała cennik nowej Dacii Spring. Ten startuje od 76 900 zł. Przy tej cenie Spring jest nie tylko najtańszym elektrykiem w Polsce. To także jeden z najtańszych fabrycznie nowych samochodów w kraju.

Nawet 100 tys. zł za każdego pasażera na gapę. Tyle kosztuje przewóz nielegalnych imigrantów do Wielkiej Brytanii

Nawet 50 tys. zł za każdego nielegalnego imigranta. Tyle zapłaci zarówno kierowca, jak i jego pracodawca. Co gorsze, drakońską karę może zapłacić także ten przewoźnik, który przewiezie "pasażera" nieświadomie. Choć jest sposób na zmniejszenie kary.

Umowa leasingu tylko na piśmie? To już przeszłość. No może prawie... Czy zmieni się też kwestia wykupu auta?

Umowę leasingu musi być spisana na piśmie. Pod rygorem nieważności. Takie przepisy obowiązują od 24 lat. I teraz mogą się zmienić. Pojawił się projekt ustawy, który zezwoli na elektroniczne zawieranie takich umów. To oznacza sporo większą wygodę transakcji.

REKLAMA

Komu, komu... Ostatnie egzemplarze GR Yaris do wzięcia w Polsce. Pula powoli się kończy

Nowa Toyota GR Yaris tania nie jest. Kosztuje co najmniej 214 900 zł. Powstaje jednak w limitowanej serii, a do tego oferuje 280-konny silnik. To prawdziwy sportowiec! Zakup tego auta może zatem stanowić gratkę. A jest ku temu jeszcze okazja. Być może ostatnia.

Kiedy pieszy nie ma pierwszeństwa na pasach?

Polskie przepisy przewidują przypadki, w których pieszy wcale nie ma pierwszeństwa na przejściu dla pieszych. Dziś je zatem omówimy. Wskażemy także, jaki pieszy może dostać mandat za wymuszenie pierwszeństwa na pasach.

REKLAMA