W styczniu na naszych stronach zamieściliśmy testy 12 aut. Postanowiliśmy wybrać spośród nich samochód miesiąca w dwóch kategoriach: Rozum (wybór oparty na zdrowym rozsądku) i Serce (wybór oparty na emocjach). Nasz wybór dotyczy tylko wersji testowanych – nie ocenialiśmy wszystkich dostępnych na rynku opcji, a jedynie modele którymi jeździliśmy.
Oto lista aut, które brały udział w styczniowych testach (według kolejności dodania):
reklama
reklama
- Volkswagen Golf 2.0 TDI, DSG (140 KM) Highline, cena od: 95 950 zł
- Mercedes C250 2.2 CDI 4MATIC (204 KM) T-Modell, cena od: 208 600 zł
- Lancia Delta 1.8 TB (200 KM) Executive, cena od: 123 990 zł
- Ford Galaxy 2.0 TDCi Powershift (163 KM) Titanium, cena od: 145 150 zł
- Nissan Murano 2.5 dCi (190 KM) Comfort, cena od: 193 600 zł
- Mitsubishi ASX 1.6 MIVEC (117 KM) Intense, cena od: 80 340 zł
- Renault Scenic 1.5 dCi (110 KM) Tech Run, cena od: 90 400 zł
- Fiat Bravo 2.0 Multijet (165 KM) Sport, cena od: 80 590 zł
- Alfa Romeo Giulietta 2.0 JTD Multijet-2 (170 KM) Distinctive, cena od: 94 900 zł
- Volvo S60 D3 (163 KM) Momentum, cena od: 137 300 zł
- Suzuki SX4 DDiS (125 KM) Premium 4WD, cena od: 75 900 zł
- Toyota Verso D4D (126 KM) Sol Plus, cena od 100 300 zł
Kategoria Rozum
Zdecydowane zwycięstwo w tej kategorii odniósł Fiat Bravo. Głosowało na niego trzech redaktorów. Jedyny, który wybrał inaczej – nie jeździł tym modelem. Autem „drugiego wyboru” był Volkswagen Golf. Tu warto też powiedzieć o pewnej ciekawostce – trzech z nas rozważało jako kandydatów do zwycięstwa vany – ale każdy proponował innego.
Opinie redakcji
Tomasz Korniejew: Dopiero po zerknięciu do cennika mogłem jednoznacznie wskazać swojego faworyta w tej kategorii. Wahałem się pomiędzy Fiatem Bravo, Volkswagenem Golfem i Renault Scenic. Przyznam, że na co dzień wolałbym użytkować Golfa. Bravo to mój typ na drugie miejsce. Jednak w tej kategorii kierujemy się rozsądkiem, a Fiat Bravo jest ładnym, dobrze jeżdżącym, obszernym i oszczędnym kompaktem w dodatku sporo tańszym od Volkswagena i Renault.
Marcin Kalinowski: Na samym końcu miałem do wyboru: albo Golfa, albo Fiata Bravo. Wybór był prosty: Bravo, głównie ze względu na cenę. Jeśli można mieć naprawdę dobrze wykonane, wyjątkowo przyjemne w eksploatacji a przy tym bezawaryjne auto za 20 tysięcy mniej, to trudno jest mieć dylemat. Brawo dla Bravo, może wreszcie od marki odczepi się ogon w postaci bandy frustratów którzy nigdy Fiata, Lancii albo Alfy Romeo nie mieli, ale zawsze chętnie krytykują i wymieniają się dowcipami na temat posiadaczy włoszczyzny.