REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Yamaha YZF 600 R Thundercat – Poradnik kupującego

Kajetan Sokołowski
Yamaha YZF 600 R Thundercat na torze wyścigowym
Yamaha YZF 600 R Thundercat na torze wyścigowym

REKLAMA

REKLAMA

Yamaha w połowie lat 90 wypuściła na rynek model o przydomku Thundercat, który był następcą znanej i lubianej FZR-y. Konstrukcja praktycznie została bez zmian, tak samo jak silnik praktycznie żywcem przeniesiono z poprzedniego modelu. Zastosowano sprawdzone rozwiązania, co przyczyniło się do tego, ze motocykl ten był produkowany przez prawie dekadę bez większych zmian.

REKLAMA

W porównaniu do swojego poprzednika Thundercat został znacząco przemodelowany wizualnie i pokryto go połaciami plastiku, które dosyć dobrze chronią kierowcę przed deszczem, wiatrem i innymi rzeczami, które nadlatują w nasza stronę znad przedniej owiewki. Mimo swojego wieku Thundercat nadal może cieszyć oko i jego design jest jeszcze w miarę świeży. Nie znajdziemy tutaj bajerów jakie oferują nam dzisiejsze motocykle, jednak będziemy mieli do dyspozycji wszystko co jest niezbędne do jazdy.

REKLAMA

Thundercat był zaliczany do kategorii motocykli sportowych i stawał w szranki z takimi modelami jak Honda CBR 600 F3, Kawasaki ZZR 600 czy Suzuki GSX-R 600. Czas zweryfikował jednak ambicje sportowe tego motocykla i dzisiaj należy go zaklasyfikować do motocykli sportowo-turystycznych. Liderem bezawaryjności segmentu była honda, gixer był szybszy, a zygzak wygodniejszy, a honda prawie bezobsługowa. Oprócz tego konkurencja była trochę tańsza od Yamahy, co nigdy nie pozwoliło jej wybić się w tej stawce. Przejdźmy jednak do konkretów.

Zobacz też: Polskie realia motocyklowe

Silnik

REKLAMA

Tak jak już wcześniej pisałem, nie zaznamy tutaj technicznych fajerwerków, bo silnik jeżeli chodzi o konstrukcję pochodzi z lat 80, co stanowi jego wadę i zaletę. Zaletą jest fakt, że będzie działał do póki nie wlejemy do środka kisielu lub innych substancji które nie są w jakieś formie oleiste. Jednostka jest bardzo trwała i nie wskazuje śladów większego zmęczenia nawet po 70 tyś. km. Dzielnie znosi wszelkiego rodzaju nieczułe traktowanie jak strzelanie z wydechu, kręcenie do odciny i jazdę z pełnym obciążeniem.

Poważną wadą tego motocykla jest skrzynia biegów. Podobnie jak w innych yamahach standardem i w tym modelu jest wypadający drugi bieg. Dzieje się to przede wszystkim z powodu nieumiejętnej i zbyt mało stanowczej zmiany z pierwszego biegu na drugi. Nie wiem czym to jest uwarunkowane, że Yamaha nie potrafi rozwiązać problemu skrzyni do dzisiaj, bo nawet w popularnej małej „Fazie” Fz6 można się spotkać z tym problemem. Koszt naprawy drugiego biegu wynosi ok. 2500-3000 tyś. zł. Kupując używany egzemplarz należy nastawić się na tą wymianę jako nieodłączny element programu. Kombinowanie z używanymi skrzyniami i doraźnymi naprawami mija się z celem kiedy mamy zamiar jeszcze trochę pojeździć danym egzemplarzem.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz też: Jak przygotować motocykl do podróży?

Zawieszenie i prowadzenie

Zawieszenie w Thundercacie określiłbym jako ciut za miękkie. Można to jednak szybko zmienić, bo mamy do dyspozycji pełną regulację twardości zawieszenia, co może dzisiaj jest oczywiste w tej klasie motocykli, jednak w tamtych czasach nie było. Jeżeli to nam nie wystarczy zmienić olej w lagach na bardziej gęsty i mamy problem z głowy.

Zastaniemy tutaj klasyczny widelec teleskopowy z przodu i monoshock z tyły. Rama mimo, ze wygląda na aluminiową jest stalowa, co wpływa na wyższą wagę pojazdu. Jeżeli chodzi o prowadzenie, to oprócz sporej masy w porównaniu z dzisiejszymi motocyklami kociak zachowuje się w zakrętach neutralnie i jedzie tam gdzie go skierujemy. Odziany jest w kapcie rozmiarów 120/60/R17 z przodu i rzadko dziś spotykany w tej klasie rozmiar 160/60/R17 z tyłu. Hamulcom należy się medal za ich skuteczność i precyzję. Były one na tyle skuteczne, że Yamaha zadecydowała, że wylądują one w ich pierwszej R1 i R6, co jest swego rodzaju ciekawostką.

Często można usłyszeć, że sześćsetki nie idą od dołu, a czasem nawet że trzeba się odpychać nogami aby ruszyć. Krótko mówiąc, takie teorie należy włożyć między bajki, co prawda do 3 tyś. obrotów faktycznie niewiele się dzieje, ale jeśli wskazówka obrotomierza przekroczy tę wartość to kociak ochoczo przyspiesza, a w granicach 6-7 tyś zyskuje drugi oddech i pokazuje pazurki. Jeżeli będziemy poruszali się turystycznie we dwie osoby z bagażem, to właściwym zakresem obrotów będzie ten powyżej 6 tyś. 

Zobacz też: Co zabrać w podróż motocyklem?

Eksploatacja i przydatność na co dzień

Motocykl ten nie wygrywał testów porównawczych, jednak królował poza statystykami. Thundercat jest tak naprawdę jednym z nielicznych motocykli którym udał się szpagat pomiędzy sportem, użytecznością i turystyką. Zawdzięcza to między innymi pozycji za kierownicą, która jest lekko pochylona i zapewnia przy tym dobrą ochronę przed wiatrem i deszczem, nawet kierowcy o wzroście wyższym niż przeciętny, Zaleta jest także kanapa, na której można spokojnie wysiedzieć parę godzin z rzędu nie obawiając się zdrętwienia czterech liter. Miejsce pasażera oferuje dużą powierzchnię do siedzenia i praktyczne, pewne uchwyty. Z walorów użytkowych można nadmienić, że spalanie kota ogranicza się w mieście do 5,5-6 l przy w miarę dynamicznej jeździe, a w trasie nawet z pełnym obciążeniem i bagażem potrafi spaść nawet do 4,8 litra jeżeli nie jedziemy autostradą.

Mimo swojej sporej masy i niemałych gabarytów jak na tą pojemność nie powinno być większych problemów z manewrowaniem pomiędzy samochodami czy zawracaniem na węższych drogach, czyli przydatność w mieście można ocenić na plus. Serwisów również nie będziemy musieli odwiedzać zbyt często, bo po pierwsze oprócz drugiego biegu nie ma się co zepsuć, a po drugie przy odrobinie umiejętności i wysiłku można wyjąć z niego silnik za pomocą zestawu kluczy który znajdziemy pod siedzeniem.

Zobacz też: Motocyklowe SUVy

Dlaczego szara eminencja?

Thundercat nigdy nie wszedł na „salony” tak jak uczynił to jego poprzednik i następca. Zawsze był średniakiem, który przy tym nie był najtańszy. Co zatem zadecydowało o fakcie jego długiej produkcji i dużej popularności wśród motocykli używanych? Bez wątpienia jego bezawaryjność, którą poświadczą rzesze użytkowników. Drugim ważnym atutem jest wszechstronność, bo nie ma większego problemu żeby w wakacje założyć kufer lub sakwy i resztę akcesoriów turystycznych i pojechać w siną dal, a w weekend po pracy wyskoczyć na tor i odreagować stresujący tydzień. Mało któremu motocyklowi można powierzyć tyle zadań przy pewności, że nas nie zawiedzie. Trzecim argumentem, który świadczy o jego popularności jest fakt, że nadal można trafić sztuki, które nie widziały polskich dróg i nie przejechały więcej niż 30 tyś km. Niestety te egzemplarze pochodzą z USA, gdzie Thundercat był produkowany do 2004 r.

Nie wiem dlaczego w Polsce kociak jest nadal trochę niedocenionym motocyklem. Raczej nie zobaczymy go zbyt często na ulicach naszych miast. Sytuacja również nie jest za ciekawa jeżeli chodzi o części zamienne do tego modelu. Nie wspomnę już o ASO, gdzie ceny części do tego modelu są astronomicznie drogie np. przewody hamulcowe na przód 550zł. Na rynku części używanych i akcesoriów sytuacją również nie jest różowa, ale nie ma tragedii. Jeżeli chodzi o części używane jak poszukamy to znajdziemy, gorzej się ma sprawa z akcesoriami. Z pomocą przychodzą nam zagraniczne serwisy, gdzie znajdziemy wszystko, czego potrzebujemy.

Zobacz też: Pierwszy motocykl - najgorsze wybory

Podsumowując Yamahę YZF 600 R Thundercat trzeba powiedzieć, że jest to motocykl niedoceniony jednak z bardzo dużym potencjałem na rynku używanym. Ja osobiście polecam go również jako pierwszy motocykl, bo ma dość zrównoważony temperament, a użytkując go będziemy wstanie określić się czy chcemy iść bardziej w turystykę czy może sport. Ceny używanych sztuk wahają się w przedziale 5-12 tyś. zł. Jest to dość duża rozbieżność jednak więcej zależy od stanu niż wieku motocykla.

Yamaha YZF 600 R Thundercat w podróży
Yamaha YZF 600 R Thundercat na torze wyścigowym
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
To już pewne: samochód zarejestrujesz przez Internet, koniec z kolejką w urzędzie po tablice. Znamy termin

Samych tablic rejestracyjnych jeszcze z sieci nie ściągniemy – choć kto wie, może za jakiś czas będzie można je wydrukować techniką 3D albo zmienią się przepisy i auta dopuszczone do ruchu będą inaczej znakowane niż formie tablic – ale wkrótce formalności związane z rejestracją załatwimy sami przez Internet. Teraz to jest możliwe tylko jeśli upoważnimy do tego dealera w salonie – i to nie każdego.

Zguba w Uberze. Co zostawiają pasażerowie? I jak odzyskać pozostawiony przedmiot?

Zguby w Uberze bywają naprawdę nietypowe. Przykład? W 2023 r. w taksówce znaleziona została np. sztuczna szczęka. Całe szczęście przedmioty pozostawione podczas przejazdu łatwo odzyskać. Pomaga w tym aplikacja.

Drogowa kumulacja na Śląsku. Pijany kierowca z potrójnym zakazem prowadzenia i poszukiwany w jednym aucie

Myśleliście, że nic już was nie zdziwi? No to przeczytajcie tę historię. Policjanci z będzińskiej drogówki zatrzymali do kontroli drogowej Opla. Jak się okazało, jego kierowca był pijany. I miał potrójny zakaz prowadzenia. A to dopiero początek czarnej serii.

Jak sprawdzić kontrahenta w branży TSL?

Podstawą każdej współpracy biznesowej jest zaufanie. A nic tak nie wzmaga jego poziomu, jak... kontrola i wcześniejsze sprawdzenie kontrahenta. Jak zweryfikować partnerów z branży TSL? To ważne pytanie, aby nie dać się złapać w oszustwo "na zlecenie transportowe".

REKLAMA

Dłuższa trasa elektrykiem: ładowanie auta przestaje być problemem bo sieć stacji zaczyna się pokrywać z siecią Biedronki

Wkrótce ruszając w dalszą trasę samochodem elektrycznym i szykując plan podróży łatwiej będzie wybrać market Biedronki na trasie na przerwę połączoną z ładowaniem auta niż przeglądać samą sieć dostępnych stacji ładowania. Biedronka we współpracy z firmą Powerdot stara się w szczególności wypełniać nowymi stacjami ładowania wszelkie białe plamy polskiej elektromobilności.

Blisko milion pasażerów. Tylu w 2023 r. przewiozły wąskotorówki. Nie wiedzieliście, że takie pociągi jeszcze jeżdżą?

Koleje wąskotorowe po latach zapomnienia znów stają się popularne w Polsce. W 2023 r. podróżowało nimi ponad 948 tys. osób. To prawie dwukrotnie więcej niż przed 10 laty. A to nie koniec ciekawych statystyk.

Mitsubishi się rozpędza. Nowy ASX stał się właśnie starym ASX-em. Na rynku zadebiutuje nowsza wersja

Mitsubishi szykuje się do liftingu nowego ASX-a. Samochód w zmienionej formie zadebiutuje w Polsce już jesienią tego roku. Tak, dobrze zgadliście. W tle nowego ASX-a nadal powiewać będzie francuska flaga. A metod modernizacji można upatrywać w poliftingowym Capturze.

Gęstszy olej w starym silniku? To popularny mit wśród kierowców. Ile w nim prawdy?

Auto ma spory przebieg? Zatem do silnika trzeba wlać gęstszy olej. To ma wydłużyć jego żywotność. Tak przynajmniej mówi popularny wśród kierowców mit. Okazuje się jednak, że efekt może być zupełnie odwrotny. Mechanicy i specjaliści z rynku mechanicznego ostrzegają.

REKLAMA

Znamy cenę nowych tablic rejestracyjnych. Będą droższe od starych. A i tak nie dostanie ich każdy kierowca

1 czerwca 2024 r. w Polsce pojawią się nowe tablice rejestracyjne. Żółte oznaczenia z czerwonymi literami będą przeznaczone do czasowej rejestracji samochodów osobowych przeznaczonych do zawodów sportowych. Ile będzie kosztować ich wydanie?

MAN stworzy ciężarówkę z napędem wodorowym. hTGX nie będzie miał ogniwa paliwowego. On będzie spalać wodór

Nowa ciężarówka MAN hTGX zadebiutuje w 2025 r. Będzie to pojazd wyposażony w silnik spalinowy. Jego paliwem stanie się wodór. Ciągnik ma mieć zastosowanie specjalne. Czemu jednak MAN nazywa go pojazdem bezemisyjnym?

REKLAMA