REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Test Honda CB1000R Neo Sports Cafe

Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk

REKLAMA

REKLAMA

Tegoroczna nowość Hondy to ukłon w stronę osób poszukujących power nakeda w klasycznym stylu. Sprawdziliśmy jakie wady i zalety ma nowa Honda CB1000R Neo Sports Cafe.
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Wygląd Hondy CB1000R to jej bardzo mocny atut. Motocykl jest krępy, zwarty i prezentuje się dokładnie tak, jak wyobrażałem sobie klasycznego nakeda przeniesionego w przyszłość. Piękny, okrągły reflektor wykonany w technologii LED cudownie nawiązuje do dawnych reflektorów stosowanych w motocyklach, ale to nie jedyny detal zwracający na siebie uwagę. Tak naprawdę ładnych smaczków znajdziemy w tym modelu naprawdę sporo. Czerwony zbiornik paliwa z wyraźnie zaznaczonymi wklęsłościami na kolana kierowcy to połączenie elegancji i muskularności, silnik, chociaż pomalowany na czarno, to jednak przykuwa wzrok dzięki srebrnym elementom, zaś kanapa mogłaby służyć za wzór jak powinny wyglądać kanapy motocyklowe w futurystycznych jednośladach. Na słowa uznania zasługują również cudowne felgi, zwłaszcza tylna, wyeksponowana przez zastosowanie monowahacza. Pod względem stylistycznym tylko dwa elementy nie podobają mi się w Hondzie CB1000R - olbrzymi tłumik końcowy układu wydechowego, który powinien być usunięty zaraz po odebraniu motocykla z salonu, a także mocowanie tablicy rejestracyjnej (ten sprzęt aż się prosi o pozbycie się tego plastiku). Nie zmienia to jednak faktu, że w mojej opinii nowa CB1000R jest jednym z ładniejszych motocykli na rynku.

REKLAMA

Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Pozycja za kierownicą jest angażująca w prowadzenie, ale stosunkowo wygodna - plecy są wyprostowane i dość mocno pochylone do przodu, a podnóżki umieszczono wysoko. Takie ułożenie ciała jest kompromisem pomiędzy komfortem jazdy a typowo sportową pozycją znaną ze ścigaczy. Honda CB1000R angażuje w prowadzenie, ale robi to bez napinki, dzięki czemu z dużej "cebuli" śmiało można korzystać na co dzień. Kanapa, chociaż bardzo ładna, jest dość twarda i przeciętnie wygodna. Szeroka kierownica wygodnie leży w dłoniach, zaś wszystkie przełączniki i przyciski do sterowania komputerem pokładowym obsługuje się prosto i intuicyjnie. Co do samego zarządzania motocyklem - ekran wyświetlacza jest czytelny i pokazują się na nim wszystkie niezbędne informacje, zaś w komputerze pokładowym możemy zmieniać takie parametry, jak m.in. mapę silnika, czułość kontroli trakcji oraz intensywność hamowania silnikiem. Z tego ostatniego rozwiązania skorzystałem bardzo chętnie, ponieważ lubię maszyny mocno hamujące motorem.

Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Honda CB1000R została wyposażona w czterocylindrowy, litrowy motor, generujący 146 KM (przy 10 500 obr./min) i 104 Nm (przy 8250 obr./min). Jednostka napędowa świetnie współgra z charakterem motocykla - jest bardzo mocna i lubi wysokie obroty. Co ciekawe, silnik jest elastyczny i bardzo dobrze radzi sobie także z miejską jazdą na wyższych biegach, jednak dopiero górne rejestry obrotomierza pokazują, na co stać tę maszynę. Motor zdecydowanie, ale bardzo liniowo oddaje moc, dzięki czemu kierowca nie musi się bać nagłego skoku mocy, a jednocześnie czerpie przyjemność z jazdy. Jednostka napędowa reaguje na każde, nawet najmniejsze dodanie gazu. Dzięki możliwości wyboru mapy silnika, intensywności hamowania silnikiem i czułości kontroli trakcji motocyklista może dostosować CB1000R do swoich wymagań aktualnych na daną chwilę. Mnie najprzyjemniej jeździło się na najmocniejszej mapie i najintensywniejszym hamowaniu silnikiem - motocykl sprawował się wtedy idealnie. Jednostkę napędową połączono z precyzyjną 6-biegową manualną skrzynią biegów. Warto dodać, że różnica prędkości obrotowej silnika pomiędzy poszczególnymi biegami jest na tyle mała, że power naked Hondy wymaga stosowania międzygazu z wyczuciem, bowiem standardowe odkręcenie rollgazu okazuje się zbyt mocne. W przypadku Hondy CB1000R międzygaz powinien być po prostu muśnięciem manetki gazu, a często nawet wystarczy zwykła redukcja bez użycia sprzęgła.

Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Prowadzenie to kolejny atut Hondy CB1000R. Motocykl zachowuje się bardzo stabilnie i pewnie, jest wystarczająco zwinny do miasta, a dzięki w pełni regulowanemu zawieszeniu świetnie radzi sobie także w zakrętach. Sportowa "cebula" zachęca do szukania krętych dróg i korzystania z każdego winkla, a nawet bardzo szybka jazda nie wyprowadza tej maszyny z równowagi. Motocykl chętnie zmienia kierunek jazdy, a do przeskakiwania z zakrętu w zakręt nie trzeba przykładać większej siły. Umiejętne dozowanie gazem pozwala na powerslajdy w zakrętach lub na wyjście z winkla na jednym kole - to kierowca decyduje kiedy chce postawić maszynę na tylne koło, a kiedy chce efektywnie przyspieszać. Na szczęście CB1000R nie jest przesadnie ciężkim motocyklem - waży 212 kg. W trakcie jazdy masa nie przeszkadza, a jednocześnie pozytywnie wpływa na stabilność. Japończycy stworzyli świetną maszynę do generowania frajdy z jazdy, nieco dziką, aczkolwiek nieprzerażającą i za to należą się pochwały. Również układ hamulcowy nie pozostawia nic do życzenia - sprawuje się świetnie. Ciekawostka: Honda w modelu CB1000R zastosowała rozwiązanie znane z samochodów - w razie mocnego hamowania rozbłyskują światła awaryjne, informujące innych kierowców o gwałtowności manewru. Super! Dzięki obecności kontroli trakcji na pokładzie nawet mniej doświadczeni motocykliści mogą spróbować swoich sił w starciu z Hondą CB1000R, a w razie wystąpienia opadów deszczu przyda się mapa silnika, trochę zmniejszająca moc jednostki napędowej.

Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk

Łukasz Kuźmiuk

Honda CB1000R to świetnie wyglądający sprzęt, łączący w sobie wszystko co najlepsze. Stylistyka udanie łączy klimaty retro z nowoczesnością, mocny silnik potrafi dać sporo frajdy a za nim nadąża dopracowane zawieszenie i fantastyczne hamulce. Jeśli ktoś lubi mocne nakedy, to zdecydowanie powinien zapisać się na jazdę testową tym modelem. Za Hondę CB1000R trzeba zapłacić minimum co najmniej 56 900 zł, ale warto zainteresować się także wersją oznaczoną dopiskiem "+", kosztującą 61 300 zł. Bogatsza odmiana zawiera podgrzewane manetki, aluminiowe panele przedniego błotnika, aluminiowe nakładki tylne, przednią szybkę z aluminiowymi wstawkami, nakładkę siedzenia z aluminiowymi wstawkami, kratę chłodnicy z logo CB1000R oraz quickshifter.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Honda CB1000R Neo Sports Cafe - dane techniczne

Silnik benzynowy, R4
Pojemność silnika spalinowego 998 cm3
Łączna moc maksymalna 146 KM przy 10 500 obr./min
Łączny maks. mom. obrotowy 104 Nm przy 8250 obr./min
Prędkość maksymalna b.d.
Przyspieszenie 0-100km/h b.d.
Skrzynia biegów manualna/6 biegów
Napęd łańcuchem
Zbiornik paliwa 16,2 l
Katalogowe średnie zużycie paliwa 6 l/100 km
Długość 2120 mm
Szerokość 789 mm
Prześwit 135 mm
Wysokość siedzenia 830 mm
Rozstaw osi 1455 mm
Masa własna (gotowy do jazdy) 212 kg
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Honda CB1000R Neo Sports Cafe / fot. Łukasz Kuźmiuk
Łukasz Kuźmiuk
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Młodzi nie chcą prawa jazdy. W 2023 r. dokumentów było o 30 proc. mniej, niż jeszcze kilka lat temu

    Dane z CEPiK nie pozostawiają złudzeń. W 2023 r. w Polsce zostało wydanych o 30 proc. mniej praw jazdy, niż w 2015 r. Jak ten trend może wpłynąć na producentów samochodów oraz rynek aut używanych?

    Auta w leasingu policja nie zabierze. Kierowca zapłaci jednak nawiązkę, a do tego poniesie koszty podatkowe

    Pijany kierowca zatrzymany w samochodzie leasingowanym auta nie straci. Mimo wszystko za swój czyn zapłaci i to podwójnie. Nawiązka dopiero otwiera listę jego strat. Kolejnym punktem jest utrata praw do odliczenia podatkowego.

    Na stacje powraca stary typ paliwa. Czy to oznacza, że kierowcy już nie muszą się bać benzyny E10?

    Kilka dni temu na stacje w całej Polsce powrócił stary typ paliwa. Ostatni raz kierowcy mogli je zatankować w październiku 2023 r. Czy to oznacza dobrą informację dla osób, które nie chcą benzyny Pb 95 E10? Sprawdźmy.

    Urzędnicy żądają podwyżek opłat za rejestrację samochodu w Polsce. Niestety mają rację. Stoi za nimi matematyka

    Dlaczego podwyżki? Powiaty domagają się urealnienia opłat za czynności realizowane w wydziałach komunikacji. Wskazują np. że opłata za dowód rejestracyjny wynosząca 54 zł nie była zmieniana od 20 lat. Od kwietnia PWPW, która produkuje te dokumenty podnosi stawkę do prawie 45 zł. 

    REKLAMA

    Policja oddała pierwsze auto zabrane pijanemu. I co z tego? Nie ma co robić afery, bo kierowca konfiskaty i tak nie uniknie

    Przepisy o odbieraniu aut pijanym są, ale tak właściwie... ich nie ma? Potwierdzać to może przypadek 46-latka, któremu policjanci najpierw zabrali Volvo, a później je oddali. Z uwagi na brak przepisów wykonawczych. To jednak jeszcze nie świadczy o tym, ze nowelizacja jest martwa czy poszła do kosza. Kierowca nową karę i tak poniesie.

    Rząd chce jednak wykasować podatek od aut spalinowych. Szykuje się do rozmów z UE na temat zmian w KPO

    KPO miało zgotować kierowcom w Polsce aż dwa podatki od aut spalinowych. Teraz okazuje się, że tych może wcale nie być. Nowy rząd planuje renegocjację planu odbudowy. Danina płacona przez kierowców ma zniknąć z dokumentu, a tym samym nie zacznie obowiązywać w Polsce.

    Chciał uniknąć kary za parkowanie. Przerobił litery na tablicy rejestracyjnej. Dostał zarzut karny i może trafić do więzienia na 5 lat

    Aby uniknąć płacenia mandatów za nieprawidłowe parkowanie, dostawca jedzenia przerobił na tablicy rejestracyjnej literę F na E. Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia. Chciał być sprytny. Policjanci byli jednak sprytniejsi.

    103-latka rozbiła bank. Prowadziła auto bez prawa jazdy. Samochód nie miał natomiast OC

    Miała 103 lata i prowadziła samochód. Prowadziła go bez prawa jazdy. Na tym kłopoty seniorki się nie kończą. Jaki był finał? Karabinierzy – bo akcja rozgrywała się we Włoszech – odwieźli ją do domu. Ona natomiast zapowiedziała zakup... skutera!

    REKLAMA

    Będzie nowy wzór prawa jazdy. Ale prawa jazdy na tramwaj. Co się zmieni?

    Rząd pracuje nad nowym drukiem prawa jazdy. Zmieni się jednak dokument wydawany kierującym... tramwajami. Chodzi o to, aby zwykła kartka papieru zamieniła się w druk, który zostanie dobrze zabezpieczony przed fałszerstwem. Czy to oznacza, że pozwolenie będzie droższe?

    Przed wejściem na jezdnię pieszy musi spojrzeć trzy razy. Inaczej dostanie nawet 5 tys. zł mandatu

    Trzy spojrzenia stanowią podstawową zasadę bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. Pieszy zaniedba ten obowiązek? Konsekwencje mogą być zatem naprawdę przykre. W skrajnym przypadku może dostać nawet 5 tys. zł mandatu.

    REKLAMA