REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Aplikacja do diagnozowania samochodów

Aplikacja do diagnozowania samochodów.
Aplikacja do diagnozowania samochodów.

REKLAMA

REKLAMA

Diagnostyka samochodów w warsztatach zazwyczaj sporo kosztuje. Dożyliśmy czasów, kiedy każdy właściciel pojazdu może sobie sam zdiagnozować swój samochód. Wystarczy, że skorzysta ze stosownej aplikacji.

Zaświecenie się kontrolki „check engine” może oznaczać problemy z pojazdem, albo… wirtualny błąd systemu, który nie poradził sobie np. za nadmiarem wilgotności po wyjechaniu z myjni. Powód? Samochody to obecnie skomplikowane urządzenia nie tylko mechanicznie, ale też elektronicznie. W zasadzie wszystkie mają komputer pokładowy (nie mylić z wyświetlaczem na panelu centralnym czy tablicy zegarów) tzw. ECU (Engine Control Unit), sterujący pracą silnika oraz układem przeniesienia napędu. Działanie poszczególnych elementów jest monitorowane przez komputer na bieżąco za pomocą szeregu czujników.

REKLAMA

Zobacz też: Test Porsche Macan S Diesel

Sposób na święcące kontrolki

W razie problemów ECU podejmuje odpowiednie działania, sygnalizując usterkę za pomocą odpowiedniej kontrolki na desce rozdzielczej. Zdarza się jednak, że kierowca otrzymuje jedynie zgrubną informację w postaci czerwonego napisu „service” lub zaświecenia się pomarańczowej lampki „check engine”, a część błędów w ogóle nie jest prezentowana. Rozwiązaniem jest oczywiście skorzystanie z usług serwisu, którego pracownicy – korzystając z komputera diagnostycznego – są w stanie za kilkadziesiąt złotych stwierdzić, o jaki problem chodzi. W dobie coraz bardziej zaawansowanych rozwiązań technicznych dostępnych na przeciętnego Kowalskiego, informacje o błędach diagnostycznych można „wyciągnąć” z auta na własną rękę, zaopatrując się w odpowiednią aplikację i moduł OBD2, np. IzzyDrive. Umożliwia on wykrycie błędów (z podaniem polskich opisów) oraz ich skasowanie.

Zobacz też: Jak wybrać nawigację samochodową?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Samodzielna diagnoza komputera pokładowego

REKLAMA

OBD2 jest standardem komunikacji z komputerem pokładowym wprowadzonym ponad dekadę temu i zdecydowana większość samochodów wyprodukowanych po 2002 r. jest z nim „zgodna”. Poza odczytem parametrów eksploatacyjnych, np. obrotów silnika czy temperatury cieczy chłodzącej, za pomocą komunikacji przez OBD2 można sprawdzić błędy działania poszczególnych elementów i podzespołów pojazdu. W efekcie otrzymuje się kody w postaci różnorakich wartości, np. P0170, które jest w stanie zaprezentować IzzyDrive. Przy okazji daje on informację w postaci opisu każdego błędu.

W jakich sytuacjach takie dane są przydatne? Na przykład podczas kupowaniu używanego samochodu. Handlarze aut znają szereg sztuczek mających na celu ukrycie faktycznego stanu pojazdu. Znane są przypadki wręcz usuwania kontrolki „check engine” z deski rozdzielczej, aby nie sygnalizowała problemów mogących zaniepokoić potencjalnego nabywcę. W przypadku osób dociekliwych, dysponujących odpowiednimi narzędziami, nie stanowi to problemu, bo błąd (jeśli występuje bądź wystąpił) jest zapamiętany w ECU i można go odczytać.

Nawet jeśli błąd zostanie skasowany, usterka go powodująca spowoduje ponowne pojawienie się stosowanego komunikatu. Wystarczy przejechać kilka kilometrów czy wyłączyć i ponownie uruchomić silnik.

Zobacz też: Sposób na zaparowane szyby

Nie tylko do skontrolowania kupowanego auta

REKLAMA

Możliwość sprawdzenia i skasowania błędów serwisowych może przydać się nie tylko w sytuacji zakupu używanego samochodu.  Nierzadko w ECU pojawiają się błędy „wirtualne”, powstające np. na skutek szybkiej zmiany temperatury (wyjazd z ciepłego garażu na duży mróz) czy dużej wilgotności (odwiedzenie myjni), które po skasowaniu nie powracają, co oznacza, że nie ma realnej usterki.

Co więcej – w większości samochodów ECU, po wystąpieniu pewnej kategorii błędów, wprowadza silnik w tryb pracy awaryjnej, dostarczając mu znacznie więcej paliwa. Paradoksalnie przekłada się to na wzrost zapotrzebowania na benzynę czy olej napędowy, ale też powodować może rozrzedzenie oleju w związku z niespaleniem się całkowitym paliwa i pozostaniu jego części w jednostce napędowej. Efektem jest gorsze smarowanie, czyli zjawisko szkodliwe dla silnika, bo zwiększające zużycie jego poszczególnych elementów. Przejście silnika w tryb awaryjny występuje m.in. na skutek „wirtualnych” błędów, o których wspomniano wyżej.

Ponadto część producentów wprowadza dodatkowe „atrakcje”: jeśli ECU wykryje błędy, nie pozwala osiągnąć obrotów wyższych niż np. 2500 na minutę. Jak wygląda w takiej sytuacji próba wyprzedzenia tira można sobie tylko wyobrazić. Bywa też, że podczas samodzielnego majsterkowania przy samochodzie i wymianie zużytej części, błąd nadal występuje, bo został zapisany w pamięci komputera i należy go skasować.

Zobacz też: Pierwsza jazda Ford Mondeo 1.5 EcoBoost 160 KM

Przezorność popłaca

Możliwość samodzielnego kasowania błędów jest atrakcyjna, ale nie zwalania  ze zdroworozsądkowego podejścia do kwestii serwisowania samochodu. W razie zaświecenia się kontrolki „check engine” warto odwiedzić warsztat, aby specjaliści dokonali analizy problemu i usunęli jej przyczynę. Jeśli z jakiegoś powodu nie ma takiej możliwości, można błąd skasować, ale – o ile nie jest wirtualny – kłopoty związane z jego zaistnieniem powrócą i będą się powtarzać aż do momentu usunięcia usterki.

Autorem materiału jest Maciej Pobocha, Lokalizacja.info

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Ten Opel spala tylko 5 litrów benzyny na 100 km. Ruszają zamówienia na hybrydową Astrę. Ile kosztuje?

    Opel Astra L wykonuje kolejny krok w stronę eko-mobilności. Właśnie stała się hybrydą, a właściwie to lekką hybrydą. Oferuje 136 koni mocy i spalanie wynoszące tylko 5 litrów. Ile kosztuje Astra Hybrid w Polsce?

    Nie tylko na pasach. Tu pieszy ma pierwszeństwo... wszędzie. Niebieski znak zmienia wszystko. Lepiej go poznaj

    Niebieski znak informuje kierowcę o tym, że wjechał właśnie do strefy zamieszkania. A tu reguła jest jedna. To królestwo pieszego. To on ma pierwszeństwo. Choć szczególne zasady ruchu nie ograniczają się tylko do tego wymogu.

    "Rzucimy jeszcze okiem na oponki" Od tych słów często zaczyna się poważny problem kierowców. Mandaty za opony do 3 tys. zł

    Policjant podczas kontroli drogowej może sprawdzić nie tylko dokumenty pojazdu. Równie dobrze może przyjrzeć się oponom. Co to jednak oznacza w praktyce? To ważne pytanie w momencie, w którym rozpoczyna się sezon wymiany opon na letnie.

    Stan techniczny roweru. Za jakie usterki kierowca może dostać mandat w 2024 r.?

    Koła się kręcą, a więc rower jest sprawny? No właśnie nie. Cykliści przed rozpoczęciem sezonu powinni sprawdzić stan techniczny pojazdu. Przy czym kluczowy jest jeden element. Wyładowana bateria może bowiem kosztować kierującego nawet 3000 zł.

    REKLAMA

    Tracą prawo jazdy za prędkość w mieście, ale nie mają go jak odzyskać przez długie miesiące. Paradoks po wyroku TK

    Kierowca za przekroczenie prędkości w mieście o więcej niż 50 km/h stracił prawo jazdy. Teoretycznie, bo decyzji nie potwierdził starosta. W takim przypadku kierujący trafia w próżnię. Bo prawa jazdy nie ma i nie wiadomo, kto miałby mu oddać dokument. W efekcie zakaz obowiązuje dużo dłużej, niż zakładane w prawie 3 miesiące.

    Oto cennik nowej Dacii Duster III. Za auto trzeba zapłacić co najmniej 79 900 zł. Sprzedaż właśnie ruszyła

    Trzecia generacja Dacii Duster oficjalnie wchodzi do polskiej sieci sprzedaży. Marka wskazała cennik dla roku 2024. Za rumuńskiego SUV-a trzeba zapłacić minimum 79 900 zł. Od tej wartości zestawienie jednak dopiero startuje.

    Małe pojazdy elektryczne miejską przyszłością? Tak twierdzi polska firma

    Polski producent małych pojazdów elektrycznych zaczynał od pojazdów dla... seniorów. Dziś jest jedną z najbardziej popularnych marek pojazdów elektrycznych w Europie. Czy sukces firmy oznacza, że małe pojazdy elektryczne są miejską przyszłością?

    Idzie wiosna. A to oznacza, że na drogach robi się... coraz bardziej niebezpiecznie

    Wiosna za pasem. To dobra wiadomość dla kierowców? I tak, i nie. Tak, bo poprawiają się warunki drogowe. Nie, bo wiosną wcale bezpieczniej nie jest. To od wiosny właśnie zaczyna rosnąć ilość wypadków na drogach. Sprawdźcie, czemu tak się dzieje.

    REKLAMA

    Dostałeś drogową pocztówkę z Warszawy? Nie wskażesz kierowcy auta, a grozi ci 8 tys. zł mandatu

    Pocztówki ze stolicy potrafią być naprawdę drogie. Szczególnie te wysłane jako zdjęcie z fotoradaru. Znak X postawiony nie w tym miejscu, może podwyższyć karę nawet do 8000 zł. Za co należy się tak wysoka grzywna? Za niewskazanie kierującego.

    Jeździsz rowerem po mieście? O tym pamiętaj!

    Niektórzy na rowerze jeżdżą przez cały rok, inni przesiadają się dopiero jak robi się cieplej. Przepisy obowiązują wszystkich, dlatego warto je znać, zwłaszcza, gdy się korzysta z roweru w mieście. Za niektóre przewinienia może grozić mandat. 

    REKLAMA