REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Silnik Toyoty D-CAT: dobry czy zły wynalazek?

Silnik Toyoty D-CAT: dobry czy zły wynalazek?
Silnik Toyoty D-CAT: dobry czy zły wynalazek?

REKLAMA

REKLAMA

Japończycy nie lubią chodzić utartymi szlakami. Właśnie dlatego stworzyli unikalny sposób redukcji szkodliwych związków w dieslu. System D-CAT był stosowany m.in. w jednostce montowanej w Polsce w Jelczu-Laskowicach.

Zarys koncepcji systemu D-CAT został zaprezentowany przez Toyotę w roku 2002. Tak, był to już czas, w którym Japończycy stawiali coraz mocniej na hybrydy. Z drugiej strony zdawali sobie sprawę z tego, że zanim napęd spalinowo-elektryczny przejmie pałeczkę pierwszeństwa na rynku, konieczne będzie zbudowanie czystego diesla. Skrót D-CAT należy rozumieć jako Diesel Clean Advanced Technology. Na czym polega ta technologia? Japończycy zastosowali w układzie wydechowym diesla 4-drożny katalizator. Diesle nowego typu były produkowane m.in. w Polsce - w zakładzie w Jelczu-Laskowicach i trafiły do cenników marki w roku 2005.

REKLAMA

Toyota D-CAT - wysoka skuteczność, mało problemów

REKLAMA

To w osadniku o nazwie DPNR (Diesel Particulates and NoX Reduction) zbierają się cząsteczki stałe i tlenki azotu. Co ważne, skuteczność pracy systemu jest naprawdę duża. Według zapewnień Toyoty, D-CAT zbiera on aż 50 proc. tlenków azotu emitowanych w procesie spalania oleju napędowego. W przypadku cząstek stałych katalizator jest w stanie wyłapać aż 80 proc. drobin. Filtr zastosowany przez Japończyków - identycznie jak np. DPF - stopniowo zapełnia się w czasie eksploatacji. A wtedy system uruchamia procedurę wypalenia związków zebranych w jego wnętrzu.

Japończykom bardzo mocno zależało na tym, aby do wypalenia sadzy nie było konieczne tworzenie specjalnych warunków eksploatacyjnych (np. duże obciążenie) czy dodawanie specjalnego odczynnika. Dlatego procedura jest obsługiwana przez komputer sterujący i polega na dostarczeniu określonej dawki paliwa za sprawą piątego wtryskiwacza. Tak zaprojektowany system sprawia, że wypalenie sadzy może być realizowane nawet podczas stania w miejskim korku. A fakt ten wydłuża żywotność filtra cząstek stałych i sprawia, że często można go eksploatować dużo dłużej niż osadniki typu DPF czy FAP.

Toyota D-CAT - filtr to nie jedynie zmartwienie silnika 2.2 litra

REKLAMA

Toyota D-CAT to technologia, która choć obniża poziom problematyczności układu wydechowego w dieslu, niesie też ze sobą kilka wad eksploatacyjnych. A główna dotyczy podwyższonego spalania. Jednostka o oznaczeniu 2.2 D-CAT 2AD-FHV montowana m.in. w Avensisie jest znana z zapotrzebowania na paliwo utrzymującego się na poziomie 10 litrów oleju napędowego w mieście. A to wynik mało zadowalający i przede wszystkim mało konkurencyjny na tle silników oferowanych przez niemieckich czy francuskich konkurentów.

Pomijając innowacyjny system oczyszczania spalin, diesel 2.2 ma jeszcze jedną wadę. A ta dotyczy problemu z erozją krawędzi tulei cylindrycznych. Uszkodzenie oznacza rozszczelnienie uszczelki pod głowicą i konieczność przeprowadzenia remontu silnika. Niestety naprawę wraz ze szlifowaniem krawędzi da się przeprowadzić tylko raz. Bok jest zbyt cienki na powtórzenie procedury. W ten sposób gdy wada powróci - a powróci z pewnością, kierowca będzie musiał wymienić motor na inny.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Ten Opel spala tylko 5 litrów benzyny na 100 km. Ruszają zamówienia na hybrydową Astrę. Ile kosztuje?

    Opel Astra L wykonuje kolejny krok w stronę eko-mobilności. Właśnie stała się hybrydą, a właściwie to lekką hybrydą. Oferuje 136 koni mocy i spalanie wynoszące tylko 5 litrów. Ile kosztuje Astra Hybrid w Polsce?

    Nie tylko na pasach. Tu pieszy ma pierwszeństwo... wszędzie. Niebieski znak zmienia wszystko. Lepiej go poznaj

    Niebieski znak informuje kierowcę o tym, że wjechał właśnie do strefy zamieszkania. A tu reguła jest jedna. To królestwo pieszego. To on ma pierwszeństwo. Choć szczególne zasady ruchu nie ograniczają się tylko do tego wymogu.

    "Rzucimy jeszcze okiem na oponki" Od tych słów często zaczyna się poważny problem kierowców. Mandaty za opony do 3 tys. zł

    Policjant podczas kontroli drogowej może sprawdzić nie tylko dokumenty pojazdu. Równie dobrze może przyjrzeć się oponom. Co to jednak oznacza w praktyce? To ważne pytanie w momencie, w którym rozpoczyna się sezon wymiany opon na letnie.

    Stan techniczny roweru. Za jakie usterki kierowca może dostać mandat w 2024 r.?

    Koła się kręcą, a więc rower jest sprawny? No właśnie nie. Cykliści przed rozpoczęciem sezonu powinni sprawdzić stan techniczny pojazdu. Przy czym kluczowy jest jeden element. Wyładowana bateria może bowiem kosztować kierującego nawet 3000 zł.

    REKLAMA

    Tracą prawo jazdy za prędkość w mieście, ale nie mają go jak odzyskać przez długie miesiące. Paradoks po wyroku TK

    Kierowca za przekroczenie prędkości w mieście o więcej niż 50 km/h stracił prawo jazdy. Teoretycznie, bo decyzji nie potwierdził starosta. W takim przypadku kierujący trafia w próżnię. Bo prawa jazdy nie ma i nie wiadomo, kto miałby mu oddać dokument. W efekcie zakaz obowiązuje dużo dłużej, niż zakładane w prawie 3 miesiące.

    Oto cennik nowej Dacii Duster III. Za auto trzeba zapłacić co najmniej 79 900 zł. Sprzedaż właśnie ruszyła

    Trzecia generacja Dacii Duster oficjalnie wchodzi do polskiej sieci sprzedaży. Marka wskazała cennik dla roku 2024. Za rumuńskiego SUV-a trzeba zapłacić minimum 79 900 zł. Od tej wartości zestawienie jednak dopiero startuje.

    Małe pojazdy elektryczne miejską przyszłością? Tak twierdzi polska firma

    Polski producent małych pojazdów elektrycznych zaczynał od pojazdów dla... seniorów. Dziś jest jedną z najbardziej popularnych marek pojazdów elektrycznych w Europie. Czy sukces firmy oznacza, że małe pojazdy elektryczne są miejską przyszłością?

    Idzie wiosna. A to oznacza, że na drogach robi się... coraz bardziej niebezpiecznie

    Wiosna za pasem. To dobra wiadomość dla kierowców? I tak, i nie. Tak, bo poprawiają się warunki drogowe. Nie, bo wiosną wcale bezpieczniej nie jest. To od wiosny właśnie zaczyna rosnąć ilość wypadków na drogach. Sprawdźcie, czemu tak się dzieje.

    REKLAMA

    Dostałeś drogową pocztówkę z Warszawy? Nie wskażesz kierowcy auta, a grozi ci 8 tys. zł mandatu

    Pocztówki ze stolicy potrafią być naprawdę drogie. Szczególnie te wysłane jako zdjęcie z fotoradaru. Znak X postawiony nie w tym miejscu, może podwyższyć karę nawet do 8000 zł. Za co należy się tak wysoka grzywna? Za niewskazanie kierującego.

    Jeździsz rowerem po mieście? O tym pamiętaj!

    Niektórzy na rowerze jeżdżą przez cały rok, inni przesiadają się dopiero jak robi się cieplej. Przepisy obowiązują wszystkich, dlatego warto je znać, zwłaszcza, gdy się korzysta z roweru w mieście. Za niektóre przewinienia może grozić mandat. 

    REKLAMA