Czy warto oszczędzać energię elektryczną, skoro alternator jest w stanie dostarczyć jej 500, 600 a nawet więcej watów? Nie bierze się ona znikąd. 600 watów to 0,6 KW, czyli prawie 1 koń mechaniczny. O tyle zmniejsza się moc użyteczna silnika, gdy bezmyślny kierowca włączy wszystkie odbiorniki prądu. Przy silnikach dużej mocy jest to niezauważalne, ale w przypadku silnika o mocy 30 koni, a tyle lub niewiele więcej ma większość silników małolitrażowych, jest to wielkość znacząca. W praktyce oznacza to wzrost zużycia paliwa o 2 do 3%. Rocznie jest to 20 do 30 litrów paliwa. To o co najmniej 90 złotych mniej w portfelu.
Mniej świateł zewnętrznych, żarówki o mniejszej mocy, rozsądniejsze używanie klimatyzacji, umiejętne używanie rozrusznika, wyłączanie reflektorów podczas długich postojów, np. w korkach, to kolejne kilkadziesiąt litrów paliwa mniej rocznie. To kolejne kilkaset zaoszczędzonych złotych. I mniejsze ryzyko rozładowania akumulatora poniżej granicy, po przekroczeniu której rozruch silnika przy pomocy rozrusznika może być niemożliwy.
reklama
reklama