REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Ekwador - jak zorganizować oryginalną wyprawę?

Izabella Sapuła
Zainteresował nas Reventador, niewysoki, bo sięgający zaledwie 3485 m n.p.m., ale za to bardzo aktywny wulkan wyrastający ze wschodnich stoków amazońskiej dżungli.
Zainteresował nas Reventador, niewysoki, bo sięgający zaledwie 3485 m n.p.m., ale za to bardzo aktywny wulkan wyrastający ze wschodnich stoków amazońskiej dżungli.

REKLAMA

REKLAMA

Jeśli chcesz zobaczyć w Ekwadorze coś ponad standard, coś, co leży z dala od utartych szlaków turystycznych, musisz zapłacić za to wysoką cenę. Nie jeżdżą tam turyści, więc nikt nie weryfikuje kosztów, które naprawdę ponoszą agencje turystyczne. Sprawdź co można zobaczyć i ile to kosztuje.

Wulkan Reventador

REKLAMA

Zainteresował nas Reventador, niewysoki, bo sięgający zaledwie 3485 m n.p.m., ale za to bardzo aktywny wulkan wyrastający ze wschodnich stoków amazońskiej dżungli. Reventador słynny jest z częstych erupcji, a ostatnie dwie miały miejsce w 2008 roku, w sierpniu i listopadzie. Poza tym jedna z erupcji w latach wcześniejszych była na tyle silna że spowodowała zamknięcie lotniska w Quito.

Oferty agencji turystycznych

Sprawdzamy oferty agencji turystycznych. Ceny są… zaporowe albo przynajmniej zadziwiające. Jedna z agencji w Quito za 4 dniową wycieczkę dla 2 osób na wulkan Reventador oczekuje wynagrodzenia w wysokości 1145 $ za osobę. Cena innej agencji oscyluje w przedziale 600-1000 od osoby w zależności od ilości osób grupie.

Realne koszty

Dalszy ciąg materiału pod wideo

A teraz realne koszty.:

  • Przejazd autobusem na trasie Quito- wioska Reventador - 5 $
  • Doba w hosterii Reventador – 15$
  • Śniadanie – 2,50$
  • Obiad – 3,50 $
  • Przewodnik, który przeprowadzi Cię przez amazoński las – 60$ (za 2-3 dniowy trip od całej grupy)
  • Zorganizować wyjazd samemu – BEZCENNE

Jakkolwiek liczylibyśmy koszty nie umiem zamknąć budżetu agencji z Quito. Tym bardziej, że w okolicy Reventador są tylko dwa hotele w porównywalnych cenach a nocuje się w nich maksymalnie dwie noce, bo wyjście na wulkan wymaga noclegu w namiocie u stóp góry.

Tak czy inaczej zdecydowaliśmy się na BEZCENNE doświadczenie i zorganizowaliśmy wyjazd w ramach własnych możliwości i pomysłów.

Bus Market

REKLAMA

Do wioski Reventador dotarliśmy czymś na kształt BUS MARKETU. To co dzieje się w autobusach ekwadorskich przypomina wielki targ. W kolejce ustawiają się „akwizytorzy”. Sprzedają absolutnie wszystko. Pierwszy z nich swoją bogatą w emocje prezentację rozpoczął od pokazania wielkiej księgi. W pierwszej chwili pomyślałam, że to księga pamiątkowa, do której wpisują się turyści, ale nie. Była to, pełna kiepskiej jakości rycin z prasy dokumentacja niezwykłego działania środka leczniczo-wspomagająco-przedłużającego życie. Wprawdzie nie mogłam zrozumieć, dlaczego zaleca się spożywanie środka zawierającego pobudzający żeń-szeń i guaranę przed snem, ale widać to jakaś nowatorska czy raczej ekwadorska medycyna.

Kolejni „akwizytorzy” sprzedawali inne CUDA i zwyczajne produkty spożywcze jak ciastka, lody, banany. A wszystko to kosztowało zawsze kilkanaście „centavitos”, albo te trochę droższe „dolaritos”. Sądząc po wielkości sprzedaży, Ekwadorczycy na prawdę wierzą, że jeśli cena jest nie w dolarach a w „dolaritach” to jest niższa. Hm, zatem 50 centów to więcej niż 50 centavitos…

Jedyne blade twarze w okolicy

W targowej atmosferze dotarliśmy wreszcie do wioski i jednego w z dwóch hostali Revenatador. Jesteśmy jedynymi bladymi twarzami w okolicy, co budzi sensacje, ale też pozwala szybko dotrzeć tam, gdzie chcemy. Bardzo szybko znajdujemy miejscowego przewodnika i decydujemy się na start w góry następnego dnia. Sprawdzamy jeszcze aktywność wulkanu i możliwość wejścia na szczyt. Niestety wejście na szczyt ze względu na dużą aktywność wulkanu jest obecnie niemożliwe, ale i tak decydujemy się na wyjście… przynajmniej tak daleko jak daleko pozwolą warunki.

Przeprawa przez dżunglę

REKLAMA

Wreszcie startujemy. W pierwszych 15 minutach marszu przeklinam, że dałam się namówić na kalosze. Pod cienka, gumową podeszwą czuje każdy najdrobniejszy kamień. Jednak w kolejnych 15 minutach zaczynam się martwić, że moje kalosze mogą być zbyt krótkie, tak głęboko zapadam się w błocie. Kiedy tylko wchodzimy do lasu czuje jak oblepia mnie wilgoć. Mam wrażenie, że powietrze stoi w miejscu. Podobnie jak błoto na drodze w którym zapadamy się coraz głębiej. Viktor idzie z przodu i maczetą wyrąbuje drogę. Wydaje się, że dawno nikt tędy nie chodził. Czasami mam wrażenie, że jeśli spóźnię się odrobinę i nie zdążę za Viktorem nie znajdę już drogi. Czasami potykam się o splątane korzenie a czasami mam wrażenie, że odrastają tak szybko, że oplatają moje stopy.

Dopóki czuje intensywny zapach ścinanych gałęzi to nawet jeśli nie widzę Viktora wiem, że jestem na właściwej drodze. Chwilami zapach ten miesza się ze smrodem zgniłych liści. I tak przez godzinę, dwie, trzy... wiele razy zapadam się tak głęboko w błoto, że tracę równowagę wyciągając nogi. I za każdym razem obawiam się, że kaloszki zostaną w błocie. Ale nie zostają. Nie zostają też w rwących wodach rzek, które kilkakrotnie przekraczamy. Przekraczamy jedną, drugą, trzecią. Część drogi idziemy korytem rzeki, bo tak jest prościej……. podobno. Idziemy w wodzie, w błocie, po kamieniach, po śliskich, stromych zboczach…..staram się pamiętać o tym, żeby w dżungli nie łapać się drzew, kamieni itp... Nawet kiedy tracę równowagę. Ale pamiętam o tym tylko przez pierwszą godzinę. Później kiedy w rozpaczliwym stylu zsuwam się ze stromego, pokrytego śliskim błotem zbocza łapie się wszystkiego. Szczęśliwie Viktor idzie pierwszy i dość skutecznie oczyszcza drogę z tych stworzeń, które mogłyby okazać się niezadowolone z faktu, że próbuje z nich zrobić asekurację. Najtrudniej z drogi pozbyć się wielkiego, czarnego węża. Szturchany kijem jedynie przyczaja się do ataku i ani myśli i opuszczeniu swojego terytorium. Dobrze, że Viktor szturcha go do skutku bo w krytycznej sytuacji gotowa byłabym złapać go uznając, że to wielka, czarna gałąź.

Docieramy do obozu

Wreszcie jednak docieramy do obozu. Jest u stóp wulkanu, na granicy lasu dzięki czemu jest już na tyle sucho, że można rozbić namiot. Rozbijamy go tak szybko jak to możliwe, bo zanosi się na deszcz. Trudno się dziwić, w końcu to równik. Nie bardzo mogę zasnąć czego nie mogę powiedzieć o Viktorze. Pakujemy się we trójkę do naszego maleńkiego dwuosobowego namiotu. Jest tak ciasno, że po tej nocy grozi mi klaustrofobia. Viktor jednak zasypia w połowie zdania o tym, że „może mieć problem z zaśnięciem, bo jest dopiero 7 wieczór, a on ZAWSZE chodzi spać po północy”. Widać to nocne zasypianie tak go zmęczyło, że wykorzystuje okazje. Poza tym Viktor mówi przez sen. Rozmawia z turystami, załatwia transport, prowadzi rozmowy telefoniczne.

Kiedy więc około 3 nad ranem krzyczy „Inwazja mrówek!” traktuję to jako kolejny senny monolog. Dopiero zapalona czołówka sugeruje mi, że Viktor jednak już nie śpi. Wielkie, agresywne mrówki wpakowały się do naszego namiotu, tak jakby bez nich nie było wystarczająco ciasno. Viktor likwiduje stada mrówek, które są pod naszymi karimatami, na naszych śpiworach i kurtkach, a Jarek szuka poza namiotem drogi, którą mrówki dostały się do środka. Okazuje się, że rozbiliśmy namiot na mrówczej autostradzie. Pokornie więc przenosimy namiot w inne miejsce, choć dla niego i tak jest już za późno, bo mrówki w kilku miejscach z podłogi zrobiły ażur.

Zobacz też: Informacje o Ekwadorze

Rano po mrówkach i mrówczej autostradzie nie ma już śladu. Nie wiem więc jak następnym razem nie wchodzić im w drogę skoro pojawiają się jedynie w nocy. Wreszcie zasypiam. Słyszę jeszcze jak od czasu do czasu pomrukuje Reventador i zaczyna się burza.

Realne koszty wyprawy to: przejazd autobusem na trasie Quito- wioska Reventador - 5 $, doba w hosterii Reventador – 15$, śniadanie – 2,50$, obiad – 3,50 $, przewodnik, który przeprowadzi Cię przez amazoński las – 60$ (za 2-3 dniowy trip od całej grupy), zorganizować wyjazd samemu – BEZCENNE.

Rano szybkie śniadanie i wyjście do kaldery wulkanicznej, która w wielu miejscach jest jeszcze gorąca. Chłopaki wykorzystują te właściwości susząc w 3 minuty przemoczone ubrania. Czas wracać. Znowu przez wodę, błoto, gęsty las... Choć największy problem w dżungli polega właśnie na tym że to jest dżungla w takich miejscach jak Reventador czeka na Ciebie prawdziwa przygoda.

Sprawdź też:Tabele klimatyczne

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Test: Nissan Ariya e-4ORCE 394 KM. To hot-SUV o napędzie elektrycznym

Elektryczny SUV nie kojarzy się z emocjami? Pomyślicie tak tylko dlatego, że jeszcze nigdy nie jeździliście prawie 400-konną Ariyą. Z tym autem niewiele modeli sportowych ma szansę podczas startu spod świateł. A to nie koniec jej zalet.

Wielki potencjał zielonej logistyki, na który długo jeszcze poczekamy [ESG w logistyce 2024-2030]
Będą nowe stawki za badania psychologiczne kierowców

Ministerstwo Zdrowia chce podnieść stawkę za badania psychologiczne kierowców. Aktualna stawka obowiązuje już dekadę. Ile ma wynosić nowa?  

Polski rynek ze wzrostami sprzedaży w 2024 r. Auta osobowe drożeją, a dostawcze... tanieją

Blisko 50 tys. fabrycznie nowych aut osobowych. Na tyle został wyceniony rynek w Polsce w marcu. Lider? Ten jest tylko jeden. Pozycję zachowuje Toyota.

REKLAMA

Polskie Porsche 911. Na świecie jest tylko jeden egzemplarz

Wiedzieliście o tym, że Polacy tworzą unikalne Porsche 911? Zajmuje się tym firma Indecent. Jej nowe auto o oznaczeniu 005 powstało na bazie generacji 991. To jedyny taki egzemplarz na świecie.

Przegląd roweru na wiosnę. Co trzeba sprawdzić i jak przygotować rower do sezonu?

Wiosna to czas, w którym z garaży i piwnic kierowcy wyprowadzają rowery. Przed rozpoczęciem eksploatacji jednośladu warto jednak upewnić się, że jest on gotowy na sezon. Co trzeba sprawdzić w rowerze na wiosnę? Oto opis przeglądu krok po kroku.

Nowa Dacia Spring to elektryk i jedno z najtańszych aut na rynku w Polsce!

Marka zaprezentowała cennik nowej Dacii Spring. Ten startuje od 76 900 zł. Przy tej cenie Spring jest nie tylko najtańszym elektrykiem w Polsce. To także jeden z najtańszych fabrycznie nowych samochodów w kraju.

Nawet 100 tys. zł za każdego pasażera na gapę. Tyle kosztuje przewóz nielegalnych imigrantów do Wielkiej Brytanii

Nawet 50 tys. zł za każdego nielegalnego imigranta. Tyle zapłaci zarówno kierowca, jak i jego pracodawca. Co gorsze, drakońską karę może zapłacić także ten przewoźnik, który przewiezie "pasażera" nieświadomie. Choć jest sposób na zmniejszenie kary.

REKLAMA

Umowa leasingu tylko na piśmie? To już przeszłość. No może prawie... Czy zmieni się też kwestia wykupu auta?

Umowę leasingu musi być spisana na piśmie. Pod rygorem nieważności. Takie przepisy obowiązują od 24 lat. I teraz mogą się zmienić. Pojawił się projekt ustawy, który zezwoli na elektroniczne zawieranie takich umów. To oznacza sporo większą wygodę transakcji.

Komu, komu... Ostatnie egzemplarze GR Yaris do wzięcia w Polsce. Pula powoli się kończy

Nowa Toyota GR Yaris tania nie jest. Kosztuje co najmniej 214 900 zł. Powstaje jednak w limitowanej serii, a do tego oferuje 280-konny silnik. To prawdziwy sportowiec! Zakup tego auta może zatem stanowić gratkę. A jest ku temu jeszcze okazja. Być może ostatnia.

REKLAMA