Kluczowym z punktu widzenia pokrzywdzonego jest fakt, że uprawnień tych nie można wyłączyć ani ograniczyć w drodze umowy zawartej przed zawiadomieniem sprzedawcy o niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową.
Polecamy: Granice reklamy uciążliwej - porada
reklama
reklama
Procedura reklamacyjna w praktyce
W praktyce jednak przedsiębiorcy często dołączają do sprzedawanego produktu „warunki reklamacji” zawężające uprawnienia konsumenta. Zdarza się również, że w momencie składania reklamacji klient zmuszony jest do podpisania druku reklamacyjnego, przewidującego zrzeczenie się dalszych roszczeń.
Przykładowo w decyzji nr RŁO 33/2010 z 28 października 2010 roku Prezes UOKiK uznał za sprzeczne z dobrymi obyczajami umieszczenie przez przedsiębiorcę w treści wzorów druków reklamacyjnych postanowienia następującej treści: „Strony wyrażają zgodę na powyższy sposób rozpatrzenia reklamacji i oświadczają, że nie zgłaszają i nie będą zgłaszać żadnych roszczeń z nią związanych.”
Zdaniem Prezesa Urzędu stosowany przez przedsiębiorcę druk, którego wypełnienie w każdym przypadku konieczne było do wszczęcia procedury reklamacyjnej, nie zawierał informacji rzetelnej. Treść formularza mogła wywołać u przeciętnego konsumenta błędne przekonanie o zakresie służących mu uprawnień, co przesądziło o uznaniu zachowania przedsiębiorcy za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów.
W innym stanie faktycznym Prezes za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów uznał natomiast działanie przedsiębiorcy polegające na uniemożliwieniu klientom podjęcia decyzji o sposobie przywrócenia towaru do stanu zgodnego z umową, co jest sprzeczne z art. 8 ust. 1 ustawy o sprzedaży konsumenckiej (decyzja DDK nr 32/2008 z 3 grudnia 2008 roku).
Dla przedsiębiorcy istotne jest, że za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów może być uznana każda próba ograniczenia realizacji któregokolwiek z uprawnień przysługujących konsumentowi na podstawie ustawy o sprzedaży konsumenckiej niezależnie od tego, na którym etapie procedury reklamacyjnej ma ona miejsce ani czy jest skuteczna.
Polecamy: Kim jest „przeciętny konsument"?