REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Złe dane nie przeszkadzały bykom, lepsze pomagały niedźwiedziom

Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.

REKLAMA

REKLAMA

Czwartek był kolejnym dniem oddalania się od niedawno ustanowionych szczytów w kierunku korzystnym dla niedźwiedzi. Pesymistyczne nastroje panowały w całej Europie, a kontrakty na amerykańskie indeksy stanowiły dla nich istotne wsparcie.

Zgodne z oczekiwaniami dane dotyczące liczby wniosków o zasiłki dla bezrobotnych nie spowodowały większego poruszenia. Ich liczba sięgnęła 505 tys., podczas gdy spodziewano się 504 tys. Sesja w Stanach Zjednoczonych zaczęła się od spadku indeksów o ponad 1 proc. Nie poprawił sytuacji lepszy od oczekiwań odczyt wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Filadelfii.

REKLAMA

GPW

REKLAMA

Dziś od rana mieliśmy w Warszawie do czynienia z kontynuacją spadków. Na otwarciu ich skala nie była zbyt duża. Indeks największych spółek tracił 0,4 proc., a WIG zniżkował o niecałe 0,3 proc. Przecena jednak szybko przybrała na sile i po około 90 minutach handlu WIG20 był na minusie już nie 0,4, ale 1,4 proc., a WIG tracąc 1,2 proc., tylko nieznacznie mu ustępował. W tej fazie sesji najgorzej zachowywały się akcje banków. Papiery BZ WBK traciły ponad 3,5 proc., PKO pond 3 proc., Pekao 2,5 proc. KGHM i PKN dokładały do tej puli po 1 proc.

Lepsze niż się spodziewano dane dotyczące produkcji przemysłowej, która spadła w październiku jedynie o 1,2 proc. (spodziewano się jej zmniejszenia o 2, a nawet 2,7 proc.) nie pomogły bykom zbytnio. Skala zniżki indeksów została nieco zmniejszona, ale nastroje Amerykanów były o wiele ważniejsze. Pod koniec dnia spadki przyspieszyły. Ostatecznie indeks największych spółek stracił 1,76 proc., WIG zniżkował o 1,6 proc., mWIG40 o 1,41 proc., a sWIG80 o 1,12 proc. Obroty wciąż utrzymywały się na dość wysokim poziomie i wyniosły 1,58 mld zł.

Giełdy zagraniczne

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Amerykańskie byki przetrwały wczorajszą próbę dość pomyślnie. Siła trendu ponownie wygrała z negatywnymi danymi makroekonomicznymi. Sesja zakończyła się na minusach, ale zniżka w przypadku S&P500 była symboliczna - co w tych warunkach należy uznać za sukces popytu. Z obserwacji ruchów indeksu w trakcie notowań wyraźnie wynika, że wraz ze zbliżaniem się do „niebezpiecznego” poziomu 1100 punktów obrońcy trendu mobilizowali siły. Niedawny opór zamienił się więc we wsparcie. Ten sam poziom, występując w tej pierwszej roli, atakowany był pięciokrotnie. Teraz najbardziej istotne jest pytanie, czy równie długo i skutecznie będzie się bronił w tej drugiej. Od wczoraj prowadzi dwa do zera.

Na giełdach azjatyckich sytuacja podobna do tej z ostatnich dni. Spadki w Bombaju, Hong Kongu i Japonii. Chiny niepowstrzymane w marszu w górę. W Indiach, poza Chinami uznawanych za jeden z najbardziej atrakcyjnych rynków, trwa korekta listopadowej zwyżki, zmierzającej do konfrontacji ze szczytem z połowy października. Hong Kong już sobie z podobnym „problemem” poradził i trwa tam ruch powrotny, który pewnie zweryfikuje trwałość tendencji zwyżkowej. Żadnych kłopotów z weryfikacją swej siły nie mają indeksy w Chinach. Porównując tamtejszą sytuację do tego, co dzieje się na pozostałych giełdach, marsz chińskich indeksów w górę jest zupełnym ewenementem. Nie dorównuje im ani brazylijska Bovespa, ani argentyński Merval, które także rosną nieprzerwanie od kilkunastu miesięcy i są blisko „wymazania” całej bessy. Dziś Shanghai B-Share zyskał 0,8 proc.

Główne giełdy europejskie tradycyjnie już zaczęły dzień asekuracyjnie. DAX i FTSE traciły po około 0,15 proc., paryski CAC40 dwa razy więcej. Jednak nastroje szybko się pogorszyły i spadek już po pół godzinie handlu sięgał 0,5 proc. Pesymizm na naszym kontynencie był niemal powszechny. Na plusie przed południem utrzymywały się jedynie indeksy na giełdzie w Brukseli, Pradze i Rydze. W naszym regionie, za wyjątkiem PX50, zyskującego prawie 1 proc., spadki były dość pokaźne. Węgierski BUX tracił tuż przed południem 1,7 proc., a o miejsce wicelidera walczyły Warszawa i Moskwa, zniżkujące po około 1,3 proc.

W ciągu dnia sytuacja zmieniała się tylko nieznacznie - wyraźnie na korzyść niedźwiedzi. Po spadkowym początku sesji za oceanem panowały one już niepodzielnie. Tuż po godzinie 16.30 paryski CAC40 tracił 1,6 proc., DAX spadał o 1,1 proc., a FTSE o 1,3 proc. Węgierski BUX tracił 3 proc.

Waluty

Po wczorajszym osłabieniu, w wyniku którego za euro trzeba było płacić wieczorem niemal 1,499 dolara, dziś amerykańska waluta odrabiała straty. W południe notowania dotarły do 1,488 dolara za euro. Nic nowego, jeśli spojrzeć na słabnące giełdy europejskie i spadające kontrakty na amerykańskie indeksy. Złoty oczywiście musiał w tej sytuacji zostać przeceniony. W pierwszej części dnia w najgorszym momencie za dolara trzeba było płacić 2,78 dolara - o 4 grosze drożej niż wczoraj i najdrożej od ubiegłego piątku. Jeszcze wczoraj przed południem euro można było kupić po 4,09 zł. Dziś w południe już po 4,12-4,13 zł. Podobnie było z frankiem, który zdrożał z 2,7 do 2,73 zł.

„Ubocznym” skutkiem umocnienia się dolara były spadki notowań na rynku surowców. Do południa ich skala była niezbyt wielka. Za baryłkę ropy trzeba było płacić 79 dolarów, o pół dolara mniej niż wczoraj. Złoto starało się trzymać fason, ale nie dało rady. Od wczorajszego rekordu, który w ciągu dnia wynosił 1152 dolarów, traciło w południe 18 dolarów. Dzięki osłabieniu złotego zyskać mogli ci, którzy kupili złoto wczoraj rano. Uncję wyceniano wówczas na 3130 zł, dziś nawet na 3173 zł.

Po południu sytuacja się zmieniła. Dolar znów zmienił kierunek i osłabiał się, złoty rósł w siłę, złoto drożało. Ale trwało to tylko do momentu otwarcia amerykańskiej giełdy. I znów na umocnienie się amerykańskiej waluty wpłynęły nie dane z rynku pracy, ale ich interpretacja przez Wall Street. Złoty nie zważał specjalnie na dane o produkcji przemysłowej w Polsce, lecz zapatrzony był w to, co robi dolar.

Podsumowanie

Mamy kolejny dowód na to, że pokonanie poprzedniego szczytu przez indeksy nie zawsze stanowi powód do optymizmu i odpowiedni argument za kupowaniem akcji. Tym bardziej, gdy wzrost następuje wbrew sygnałom płynącym z gospodarki. Na dłuższą metę taka rozbieżność jest nie do utrzymania. Jak na razie korekta tego optymizmu jest kontynuowana.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Troska i zrozumienie w kontakcie z pacjentami – klucz do profesjonalnej opieki zdrowotnej
    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    REKLAMA

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    REKLAMA

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    REKLAMA