REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Chat i talk w użyciu biznesowym

Paweł Chojnacki

REKLAMA

Oprócz elektronicznych listów, transmisji dźwięku czy obrazu, w komputerach istnieje usługa, której odpowiednik trudno znaleźć wśród tradycyjnych form komunikowania. „Rozmowa”, „chat”, „talk” to coś pomiędzy bezpośrednim kontaktem głosowym a formą pisemną.

 

REKLAMA

Pierwotnie pomysł polegał na bezpośrednim pisaniu komunikatu za pomocą klawiatury na ekranie interlokutora. Środowiska akademickie, w których istniały pierwsze sieci komputerowe, skupiały wiele osób spędzających dużo czasu przed ekranem komputera. Wysłanie maila do współpracownika, który uczestniczył w tym samym projekcie programistycznym, było zbyt powolne, zaś rozmowa telefoniczna zbyt niewygodna (zmuszała do opisywania tego, co się działo na ekranie). Stąd w systemach unixowych pojawiło się polecenie talk, pozwalające na bezpośrednią ekranową wymianę zdań użytkowników zalogowanych do danej maszyny. Pomysł trafił, kolejne programy umożliwiały podłączenie się do takiej rozmowy większej liczby osób, stopniowo pojawił się specyficzny folklor społeczności IRC (Internet Relay Chat), w której istnieją różne społeczności, kanały tematyczne do wieloosobowych rozmów, wojny na słowa etc etc.

 

Powstanie komunikatorów

REKLAMA

Ponownie chat, czyli bezpośrednia tekstowa wymiana zdań na ekranach komputerów (tym razem tzw. pecetów) został odkryty na przełomie 1996-1997 roku przez maleńką firmę Mirabilis. Popularność aplikacji o zabawnej nazwie ICQ (I Seek You - szukam cię) przerosła wszelkie oczekiwania. Obecnie każdy wielki koncern produkujący oprogramowanie lub oferujący usługi telekomunikacyjne oferuje swój własny program tego typu - tzw. komunikator. Jak ważnym produktem jest dziś komunikator łączący ze sobą całe armie internautów, można sprawdzić szukając informacji o rozwoju takich programów jak AOL Instant Messenger (AIM), MSN firmy Microsoft, czy nawet naszych krajowych Gadu-Gadu czy Tlen. Kwota 8,5 miliarda dolarów, którą gdy piszę te słowa firma Microsoft wydała na zakup komunikatora Skype (będącego rozwinięciem idei komunikatora tekstowego) jest trudna do wyobrażenia przez zwykłego zjadacza chleba.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W Polsce pierwszym, a przez to najpopularniejszym komunikatorem stał się program Gadu-Gadu. Widniejący na wizytówce lub stronie „kontakt” numer GG jest tak samo dziś rozpoznawalny i jednoznaczny jak numer telefonu czy adres mailowy. Zgromadzona wokół programu grupa użytkowników jest zastanawiająco wierna temu produktowi, pomimo że od wielu lat jego producent robi dużo, aby zrazić sobie odbiorców (przeładowanie programu reklamami i niepotrzebnymi funkcjami, niestabilność, zrywanie połączenia). Z powodu tej trochę dziwnej dominacji jednego programu nasz kraj jest nieco nietypowym rynkiem dla aplikacji instant messaging - de facto, według mnie najlepsze czasy dla komunikatorów tekstowych w użyciu biznesowym są dopiero przed nami.

Jaki jest status

REKLAMA

Pomimo dołączania do tych programów najróżniejszych dodatków umożliwiających rozmowę głosową, transmisję wideo, słuchanie radia, przeglądanie wiadomości - podstawowa ich funkcja (przesyłanie tekstu wprost na ekran) sama w sobie jest moim zdaniem genialnym rozszerzeniem typowego pakietu programów biurowych. W środowisku biurowym, w połączonym siecią kolektywie pracowników, klasyczny komunikator spełnia mnóstwo ważnych zadań. Gdy w firmie przyjęty jest zwyczaj uruchamiania programu razem z komputerem - jeden rzut oka na listę kontaktów pozwala na stwierdzenie czy szukana osoba jest dziś w pracy, czy może jeszcze nie dotarła do biurka i komputera.

Sama obecność to jednak mało. Zwykle po rodzaju ikonki czy jej kolorze przy danym użytkowniku możemy poznać, czy siedzi przy komputerze, czy może chwilowo się oddalił albo jest niesłychanie zajęty. Te tzw. statusy są zwykle domyślnie w programie zdefiniowane (np. „zaraz wracam” po 15 minutach bez dotknięcia klawiatury czy myszy lub „zajęty” gdy uruchomiona jest całoekranowa prezentacja), ale można również je ustawić według własnego schematu - jednak gdy trochę znamy zwyczaje osoby po drugiej stronie, łatwe jest określenie, czy w danej chwili można z nią porozmawiać.

 

Nie tylko statusy nam w tym pomagają. Standardem obecnie jest możliwość dodania krótkiego teksu/opisu - w przypadku najpowszechniejszych programów (Gadu-Gadu) funkcja używana zwykle przez młodych ludzi do wpisania chwytliwego cytatu, odnośnika itp. - w biznesie może mieć dużo ważniejsze zadanie: dopisek na komunikatorze szefa „spotkanie z prezesem” oznacza, że jest on bardzo zajęty, ale w niezwykle ważnej sprawie można mu wysłać tekstową wiadomość. W ten sposób dochodzimy do najważniejszej cechy opisywanych w artykule programów - pozwalają one prowadzić szybką, cichą i dyskretną komunikację w miejscach nie zawsze uważanych za ciche i spokojne.

Dyskretna rozmowa

Ogromne biura, ledwie odgrodzone od siebie stanowiska w open-space czy wreszcie przypadkowe biurka typu hot-desk - często uniemożliwiają spokojną wymianę zdań czy przekazanie w dyskretny sposób ważnej informacji. Komunikator po „zlokalizowaniu” naszego rozmówcy (tzn. gdy ustalimy, że jest on przy biurku i ma chwilę czasu) pozwoli zagadnąć i w zależności od typu sprawy jaką chcemy załatwić, kontynuować chat lub zmienić sposób rozmowy na telefoniczną lub osobiste spotkanie. Słowo mówione jest szybsze, ale mniej odporne na pomyłki. W okienku komunikatora precyzyjnie przekażemy nazwy, wyniki liczbowe czy linki do stron www. Niektóre programy pozwolą też szybko wrzucić plik i przekazać go rozmówcy by się z nim zapoznał. Szybkość i bezpośrednia forma przekazywania informacji, paradoksalnie nie wyklucza możliwości „zostawiania” wiadomości: okienko komunikatora z wpisem „zadzwoń do mnie” będzie na ekranie komputera kogoś wracającego po godzinie do biurka czymś w rodzaju żółtej karteczki przypominającej, co należy zrobić. Niektóre z programów IM pozwalają też wysłać wiadomość do osoby będącej off-line - odczyta ona naszą wiadomość, gdy tylko znowu uruchomi program. Oczywiście, aby polegać na takich sposobach należy znać właściwości programu... oraz interlokutora, a także mieć świadomość, że takie metody nie mogą być jedynym ani oficjalnym sposobem informowania w szczególnie ważnych sprawach. Osoby znające się i polegające na sobie w codziennej pracy, z pomocą komunikatora mogą współpracę bardzo usprawnić - opisane powyżej możliwości programu są idealne aby np. uprzedzić szefa o czekającej w sekretariacie natrętnej delegacji, przekazać kluczowe dane w czasie, gdy w gabinecie rozpoczęła się już ważna rozmowa czy poznać opinię przełożonego o osobie, która właśnie w rozmowie telefonicznej nalega na spotkanie z nim. To tylko małe przykłady użyteczności tych prostych programów. Możliwości wykorzystania jest mnóstwo, i co ważniejsze - najwięcej korzyści płynie z podstawowej funkcji komunikatorów, jaką jest przesyłanie tekstu na ekran rozmówcy. Ogromna ilość dodatków dostępnych w najnowszych wersjach instant messengerów, moim zdaniem przytłacza użytkowników i odciąga uwagę od wspomnianych już założeń tych programów.

Opisując w skrócie historię powstania komunikatorów, doszedłem do konkluzji, że Polska jest nieco dziwnym rynkiem dla tego typu aplikacji. Teraz gdy wymieniłem, co jest największą ich siłą, spróbuję swoją tezę wyjaśnić. Pomysł twórców Gadu-Gadu nie był oryginalny (proszę sprawdzić historię powstawania takich programów na świecie), jednak w Polsce był wówczas pionierski. W bardzo krótkim czasie program stał się popularny, miliony zarejestrowanych użytkowników są dziś faktem. Niestety, jego sukces spowodował, że nasz kraj został na peryferiach rozwoju programów IM. Obecnie miliony aktywnych użytkowników nie oznaczają wysokiej pozycji programu wśród aplikacji biznesowych. Gadu-Gadu jest raczej synonimem internetowych pogaduszek, plotek, i to raczej wśród młodzieży. Pomimo pewnych starań (od 2009 roku producent promuje wersję „dla firm”) w biurach dużych firm aplikacja ta częściej jest na liście programów zakazanych (blokowanie przez administratora sieci połączenia programu z internetem) niż przydatnych w prowadzeniu biznesu.

Programy dla firm

W USA oraz krajach europejskich, gdzie żaden z programów IM nigdy nie był takim monopolistą na rynku jak Gadu-Gadu w Polsce - sporo wcześniej powstało zapotrzebowanie na komercyjną wersję komunikatora, która będzie wolna od natrętnych reklam, awarii serwerów pośredniczących w rozmowach oraz zorientowana na szybką, sprawną oraz bezpieczną (kwestia szyfrowania przesyłanych danych firmowych) wymianę informacji bez zbędnych „bajerów”.

 

Najwcześniej program taki zaproponował IBM/Lotus, jego Sametime zintegrowany z klientem poczty Lotus Notes/Domino, pomimo swojej spartańskiej prostoty został bardzo dobrze przyjęty w środowiskach korporacyjnych. Krok za nim podążył Microsoft i do palety programów Office zaczął proponować kolejne wersje platformy MS Office Communications Server, które były następcami starego, lecz mało popularnego NetMeeting-a. Bardzo istotna również w tym przypadku jest współpraca MS Communicatora z całym pakietem Office, klientem poczty Outlook oraz oprogramowaniem do zdalnych konferencji Office Live Meeting.

Rozpowszechnienie tych dwóch gigantów (Sametime oraz MS Communicator), częściowe połączenie tych sieci ze sobą (możliwość dodania do kontaktów osób używających konkurencyjnej sieci) oraz z innymi popularnymi na świecie sieciami instant messaging jak Yahoo! MSN (jeszcze inny komunikator Microsoftu) czy AOL spowodowało praktyczną dominację tych produktów w segmencie komunikatorów biznesowych. Uruchomienie takiej platformy komunikacji dla firmy oznacza co prawda konieczność zainstalowania programów-serwerów do tego przeznaczonych, ale wobec istnienia już zwykle serwerów odpowiedzialnych za pocztę internetową czy intranet, nie jest to dużym wysiłkiem, szczególnie mając na względzie korzyści (komunikatory odciążają ruch telefoniczny i mailowy w firmie). Sytuację tę zaczęły już zauważać nasze krajowe firmy i coraz częściej możemy używać komunikatora jako pełnoprawnego narzędzia do pracy zamiast kombinować, w jaki sposób obejść zablokowany port tej usługi. Być może w najbliższym czasie popularne staną się u nas tzw. Multikomunikatory, czyli programy pozwalające łączyć się z wieloma sieciami instant messaging, dzięki którym nie rezygnując z ogromu kontaktów w naszym „narodowym” komunikatorze, będziemy mogli rozmawiać z osobami z całego świata, dla których skrót GG nie oznacza nic konkretnego.

Cytowana już informacja o wielomiliardowym przejęciu jednego giganta komunikacji (Skype) przez jeszcze większy Microsoft zastanawia, jak długo wymienione w artykule z nazw aplikacje pozostaną w użyciu? Tak jak całość przemysłu komputerowego, komunikatory przebyły długą drogę: od maleńkich programików do rozmów w sieciach akademickich, do potentatów na rynku telekomunikacji.

Paweł Chojnacki

arkconsulting.com.pl

 

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Sekretariat

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Lavard - kara UOKiK na ponad 3,8 mln zł, Lord - ponad 213 tys. zł. Firmy wprowadzały w błąd konsumentów kupujących odzież

UOKiK wymierzył kary finansowe na przedsiębiorstwa odzieżowe: Polskie Sklepy Odzieżowe (Lavard) - ponad 3,8 mln zł, Lord - ponad 213 tys. zł. Konsumenci byli wprowadzani w błąd przez nieprawdziwe informacje o składzie ubrań. Zafałszowanie składu ubrań potwierdziły kontrole Inspekcji Handlowej i badania w laboratorium UOKiK.

Składka zdrowotna to parapodatek! Odkręcanie Polskiego Ładu powinno nastąpić jak najszybciej

Składka zdrowotna to parapodatek! Zmiany w składce zdrowotnej muszą nastąpić jak najszybciej. Odkręcanie Polskiego Ładu dopiero od stycznia 2025 r. nie satysfakcjonuje przedsiębiorców. Czy składka zdrowotna wróci do stanu sprzed Polskiego Ładu?

Dotacje KPO wzmocnią ofertę konkursów ABM 2024 dla przedsiębiorców

Dotacje ABM (Agencji Badań Medycznych) finansowane były dotychczas przede wszystkim z krajowych środków publicznych. W 2024 roku ulegnie to zmianie za sprawą środków z KPO. Zgodnie z zapowiedziami, już w 3 i 4 kwartale możemy spodziewać się rozszerzenia oferty dotacyjnej dla przedsiębiorstw.

"DGP": Ceneo wygrywa z Google. Sąd zakazał wyszukiwarce Google faworyzowania własnej porównywarki cenowej

Warszawski sąd zakazał wyszukiwarce Google faworyzowania własnej porównywarki cenowej. Nie wolno mu też przekierowywać ruchu do Google Shopping kosztem Ceneo ani utrudniać dostępu do polskiej porównywarki przez usuwanie prowadzących do niej wyników wyszukiwania – pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

REKLAMA

Drogie podróże zarządu Orlenu. Nowe "porażające" informacje

"Tylko w 2022 roku zarząd Orlenu wydał ponad pół miliona euro na loty prywatnymi samolotami" - poinformował w poniedziałek minister aktywów państwowych Borys Budka. Dodał, że w listopadzie ub.r. wdano też 400 tys. zł na wyjazd na wyścig Formuły 1 w USA.

Cable pooling - nowy model inwestycji w OZE. Warunki przyłączenia, umowa

W wyniku ostatniej nowelizacji ustawy Prawo energetyczne, która weszła w życie 1 października 2023 roku, do polskiego porządku prawnego wprowadzono długo wyczekiwane przez polską branżę energetyczną przepisy regulujące instytucję zbiorczego przyłącza, tzw. cable poolingu. Co warto wiedzieć o tej instytucji i przepisach jej dotyczących?

Wakacje składkowe. Od kiedy, jakie kryteria trzeba spełnić?

12 kwietnia 2024 r. w Sejmie odbyło się I czytanie projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Projekt nowelizacji przewiduje zwolnienie z opłacania składek ZUS (tzw. wakacje składkowe) dla małych przedsiębiorców. 

Sprzedaż miodu - nowe przepisy od 18 kwietnia 2024 r.

Nowe przepisy dotyczące sprzedaży miodu wchodzą w życie 18 kwietnia 2024 r. O czym muszą wiedzieć producenci miodu?

REKLAMA

Branża HoReCa nie jest w najlepszej kondycji. Restauracja z Wrocławia ma 4,2 mln zł długów

Branża HoReCa od pandemii nie ma się najlepiej. Prawie 13,6 tys. obiektów noclegowych, restauracji i firm cateringowych w Polsce ma przeterminowane zaległości finansowe na ponad 352 mln zł. 

Branża handlu detalicznego liczy w 2024 roku na uzyskanie wyższych marż – i to mimo presji na obniżanie cen

Choć od pandemii upłynęło już sporo czasu, dla firm handlu detalicznego dalej największym wyzwaniem jest zarządzanie kosztami w warunkach wciąż wysokiej inflacji oraz presji na obniżkę cen. Do tego dochodzi w dalszym ciągu staranie o ustabilizowanie łańcucha dostaw. Jednak coraz więcej przedsiębiorstw patrzy z optymizmem w przyszłość i liczy na możliwość uzyskania wyższej marzy.

REKLAMA