REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Biznes stawia na euro

REKLAMA

Inwestycje zagraniczne zamiast do Polski trafią na Słowację i do Czech? Stopy procentowe kredytów złotowych staną w miejscu? Do takiej sytuacji może doprowadzić zapowiadane przez rząd Kazimierza Marcinkiewicza opóźnienie w wejściu do strefy euro.
Euro może zastąpić złotówkę nie wcześniej niż w 2012 roku i to przy założeniu, że będzie do tego dążyć partia czy koalicja, która wygra wybory parlamentarne w 2009 roku. Takie są konsekwencje stanowiska premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który uważa, że nie ma potrzeby, aby w tej kadencji Sejmu Polska wstąpiła do strefy euro.
Wieloletni prezes

W optymistycznym kalendarzu należy przyjąć, że rządowi wyłonionemu w wyborach, które odbędą się za cztery lata, rok zajmie podejmowanie decyzji w sprawie przyjęcia europejskiej waluty. Następne dwa lata pochłonie stosowanie mechanizmu kursowego tzw. ERM2, w którym badana będzie stabilność złotego wobec euro – wahania kursu naszej waluty będą się musiały zmieścić w przedziale plus-minus 15 procent. Jeśli zdamy ten egzamin, to od 2012 roku nasze pensje wypłacane będą w euro. Ale ten scenariusz może się nie spełnić. Prezydent elekt Lech Kaczyńśki zapowiedział bowiem, że dopiero w 2010 roku planuje przeprowadzenie referendum w sprawie wstąpienia Polski do strefy euro.

Unia będzie się mogła temu tylko przyglądać, bo jej prawo nie zabrania żadnemu państwu przeprowadzania referendum. Przyjęcie wspólnej waluty mogłoby być wtedy odłożone o kolejne lata. I choć zdania są podzielane – jak zwykle zresztą przy tak poważnych, ustrojowych wręcz sprawach, to większość ekonomistów, do których dotarła „GP”, uważa, że za zwlekanie możemy zapłacić słony rachunek.

Przede wszystkim wejście do strefy euro mogłoby przyspieszyć rozwój naszego kraju. Zdaniem Leszka Balcerowicza, prezesa Narodowego Banku Polskiego, roczne tempo wzrostu gospodarczego Polski zwiększyłoby się o 0,2-0,4 punkty proc.
Byłoby to możliwe dzięki wzrostowi handlu i inwestycji. Euro wyeliminowałoby między innymi koszty przedsiębiorstw związane z ryzykiem walutowym przy transakcjach z partnerami z Unii Europejskiej.

– Dziś przedsiębiorstwa ponoszą koszty związane z ubezpieczeniem się przed ryzykiem kursowym. To ogranicza rozwój handlu – mówi Grzegorz Maliszewski, ekonomista z banku Millennium.

Potwierdzają to przedsiębiorcy.

– Chcielibyśmy szybszego wejścia do strefy euro, bo zmniejszyłyby się koszty naszej firmy, gdyż nie musielibyśmy zabezpieczać się przed wahaniami kursowymi przy ekporcie naszych wyrobów i imporcie surowców do produkcji – podkreśla Tomasz Sarapata, prezes Bytomia, znanego producenta odzieży.
Są też inne powody, dla których przynajmniej data wstąpienia Polski do strefy euro powinna być znana.

-- Bez znajomości daty wstąpienia do strefy euro utrudnione jest długookresowe planowanie działalności i rozwoju firmy – zaznacza Romuald Rytwiński, dyrektor generalny General Motors Poland.

Z kolei Marek Kukuryka, prezes Sanitec Koło, uważa, że możemy stracić część nowych inwestycji zagranicznych, jeśli kraje naszego regionu przyjmą euro wcześniej od nas.

– Kapitał pójdzie tam, gdzie nie będzie ryzka kursowego – mówi.
Jest bardzo prawdopodobne, że tak się stanie. Estonia, Litwa i Słowenia planują wejście do strefy euro w 2007 roku., Cypr, Malta i Łotwa rok później, Słowacja w 2009 roku, a Czechy i Węgry w 2010 roku.

Lżej kredytobiorcom

Nie tylko biznes zyskałby na wejściu do strefy euro. W końcu października gospodarstwa domowe były zadłużone w bankach na ponad 137,6 mld zł. I to zadłużenie rośnie z dnia na dzień, ponieważ coraz więcej rodzin decyduje się na kredyty mieszkaniowe.

– Gdybyśmy weszli do strefy euro, spadłoby oprocentowanie pożyczek zaciągniętych w złotówkach, ponieważ byłoby kształtowane o znacznie niższą niż w Polsce główną stopę procentową Europejskiego Banku Centralnego – podkreśla Maciej Grabowski z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Z kolei posiadacze kredytów we frankach szwajcarskich ani nie zyskaliby, ani nie straciliby. Tu wciąż istotne byłyby wahania kursowe – tym razem euro wobec szwajcarskiej waluty.

Zagrożone portfele

Wprowadzenie euro oznaczałoby utratę części suwerenności naszego kraju, bo stracilibyśmy własną walutę i możliwość prowadzenia własnej polityki pieniężnej. Ponadto jeśli nie bylibyśmy do tego odpowiednio przygotowani, miałoby to niekorzystny wpływ na tempo wzrostu gospodarczego.

– Po paru latach mogłaby pojawić się nawet recesja, gdyby wystąpiły nadmierne inwestycje, połączone ze spekulacyjnym boomem na rynku nieruchomości, pobudzonym zbyt niskimi stopami procentowymi – uważa Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.

Mogłoby się zdarzyć również i tak, że wzrosłyby ceny towarów i usług konsumpcyjnych. Bo nasi przedsiębiorcy, tak jak w starych krajach Unii Europejskiej, zaokrąglaliby w górę ceny swoich produktów przy przeliczaniu naszej waluty na euro (na przykład we Włoszech prawie dwukrotnie wzrósł koszt żywności kupowanej w supermarkecie). I to mogłoby być najpoważniejszym argumentem przeciwników euro w ogólnopolskim referendum. Tylko czy najbardziej istotnym?

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

Janusz K. Kowalski


Autopromocja

REKLAMA

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Troska i zrozumienie w kontakcie z pacjentami – klucz do profesjonalnej opieki zdrowotnej
    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    REKLAMA

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    REKLAMA

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    REKLAMA