REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Używany Volkswagen Lupo: opis modelu

Łukasz Szewczyk
Mimo upływu lat używane Lupo jest warte uwagi.
Mimo upływu lat używane Lupo jest warte uwagi.
Volkswagen

REKLAMA

REKLAMA

Mimo upływu lat używane Lupo jest warte uwagi. Najmniejszy Volkswagen zaskakuje zwrotnością i praktycznością. Koncern oferował wersje, które imponowały oszczędnością albo właściwościami jezdnymi. Niemiecki maluch jest też bardziej trwały od bliźniaczego Seata Arosy

REKLAMA

Samochody rosną z każda generacją. Pod względem rozmiarów Polo III jest porównywalne z Golfem II. Dążenie do projektowania coraz bardziej przestronnych i funkcjonalnych pojazdów sprawiło, że w ofercie Volkswagena zaczęło brakować typowo miejskiego auta. W 1997 roku lukę w ofercie Seata uzupełniła Arosa. Jej bardziej ekskluzywnym bratem jest Lupo. Dla samochodu debiutującego w 1998 roku zarezerwowano niektóre elementy wyposażenia oraz silniki 1.2 TDI, 1.4 FSI i 1.6 16V.

REKLAMA

3,5-metrowe Lupo doskonale sprawdza się w roli środka transportu dla dwóch osób. Na przednich fotelach miejsca nie brakuje, a po złożeniu tylnej kanapy bagażnik rośnie do imponujących 833 litrów. W czteroosobowej konfiguracji do dyspozycji jest 130 litrów. Pasażerowie zajmujący miejsce w drugim rzędzie nie są rozpieszczani nadmiarem przestrzeni.  W trakcie jazdy dokucza też spory poziom hałasu, a w samochodach z akcesoryjnymi kołami o średnicy 15-cali można dodatkowo narzekać na komfort resorowania.

Niewielka awaryjność

Użytkownicy Lupo nie mogą się natomiast skarżyć na nadmierną awaryjność pojazdu, która jest wypadkową stosunkowo prostej konstrukcji oraz użycia podzespołów sprawdzonych w innych modelach koncernu Audi-VW. Unifikacja silników, układów hamulcowych oraz zawieszeń ułatwia dobranie tanich zamienników wysokiej jakości. Mechanicy muszą najczęściej usuwać wycieki olejów z silników oraz skrzyń biegów. Drugich z wymienionych nie można uznać za wzór trwałości. Przedwcześnie zużyte synchronizatory utrudniają włączanie biegów oraz podnoszą poziom hałasu. Stosunkowo często strajkuje instalacja elektryczna, w następstwie czego przestają działać centralne zamki, silniki wycieraczek albo immobilisery. Klasyczne zawieszenie wytrzymuje jazdę po polskich drogach. Często trzeba naprawiać łożyska przednich kół. Na uwagę zasługuje fakt, że Lupo według raportów TUV jest mniej awaryjny od Arosy - mimo bliźniaczej konstrukcji. W niektórych przedziałach wiekowych notowano nawet o połowę mniej usterek!

Zobacz też: Opinie kierowców o Volkswagenie Lupo

REKLAMA

Wysokie ceny nowych Lupo sprawiły, że samochód nie był oficjalnie oferowany w Polsce. Stan importowanych pojazdów jest zróżnicowany. Ze względu na koszty początkowo nad Wisłę trafiały głównie uszkodzone Lupo. Upływ czasu i wynikający z niego spadek wartości rezydualnej pozwolił na import atrakcyjnych cenowo - i co ważne - nieuszkodzonych samochodów. Zdarzają się nawet perełki odkupione od pierwszego właściciela.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Najtańsze Lupo są wyceniane na niecałe 6 tys. złotych. W tej grupie dominują egzemplarze z litrowym silnikiem (50 KM), który wykazuje nadmiernie wysokie zapotrzebowanie na benzynę (średnio 6-7 l/100km) w stosunku do osiągów jakie oferuje. Na przyśpieszenie od 0 do 100 km/h Lupo 1.0 potrzebuje blisko 18 sekund.

Żwawo jeżdżą, sporo palą

Na zainteresowanie zasługują natomiast Lupo z silnikami 1.4 (60 KM) oraz 1.4 16V (75 KM i 101 KM). W ich przypadku "setka" pojawia się na liczniku po czasie 10-14 s. Średnie spalanie wynosi 7-8 l/100km, przy czym w dużym stopniu zależy od warunków, w jakich jest eksploatowany samochód. W mieście Lupo 1.4 potrafi "wypić nawet 9-10 l/100km. Spokojna jazda w trasie potrafi ograniczyć apetyt pojazdu do 5-6 l/100km. Lupo 1.4 kosztują 8-14 tysięcy złotych. Nawet w Polsce można znaleźć egzemplarze z klimatyzacją, czterema poduszkami powietrznymi, kontrolą trakcji, podgrzewanymi fotelami, a nawet brezentowym dachem.

Perełką jest rzadko spotykane Lupo GTI (125 KM), które już od momentu premiery uchodzi za spadkobiercę legendarnego Golfa GTI pierwszej generacji. Oba samochody są lekkie, mocne, pewne w prowadzeniu i nastawione przede wszystkim na dawanie kierowcy przyjemności z jazdy. Lupo różni się od poprzednika bogatym wyposażeniem. Biksenonowe reflektory, ESP i 6-stopniowa skrzynia biegów to elementy, których nie znajdziemy w wielu znacznie większych autach. Przyjemność posiadania Lupo GTI należy do kosztownych. Samochody są oferowane za 17-20 tys. zł.

Zobacz też: Ford Fiesta czy Opel Corsa?

Cenę dobrze trzymają również Lupo z silnikami wysokoprężnymi. Na "wejście" trzeba przygotować 8-9 tys. złotych, a ceny wywoławcze za dobrze wyposażone samochody z końca produkcji sięgają 16-17 tys. zł. Najbardziej znaną wersją jest oczywiście Lupo 1.2 TDI 3L - pierwszy na świecie seryjnie produkowany samochód, który w cyklu mieszanym powinien zużywać 3 l/100km. W trakcie codziennej eksploatacji spala w cyklu mieszanym poniżej 4 l/100km, co również jest imponującym wynikiem. Oszczędności nie są dziełem przypadku. Konstrukcyjnie Lupo 3L znacznie odbiega od pozostałych wersji. Zastosowanie aluminiowych i magnezowych elementów ograniczyło masę pojazdu do skromnych 830 kilogramów. Ze względu na mnogość nietypowych rozwiązań technicznych naprawy Lupo 3L mogą być uciążliwe i kosztowne.

Problemów nie należy się natomiast obawiać w przypadku wersji 1.4 TDI (75 KM) oraz 1.7 SDI (60 KM). Pod maskami obu pracują popularne silniki Volkswagena, a nadwozie nie było specjalnie modyfikowane w celu obniżenia zużycia paliwa. Turbodoładowany, trzycylindrowy motor 1.4 TDI nie grzeszy kulturą pracy, co rekompensuje dobra dynamika oraz niskie spalanie, które w zależności od warunków i stylu jazdy wynosi 4-6 l/100km. Wolnossące Lupo 1.7 SDI zadowala się 4-5 l/100km. Wynik jest jednak okupiony przeciętnymi osiągami. Prędkościomierz wersji 1.7 SDI może wskazać 100 km/h po 16,8 s od startu. W przypadku wersji 1.4 TDI identyczny sprint trwa tylko 12,3 s. Warto mieć jednak na uwadze że niewysilony, wolnossący silnik lepiej znosi wysokie przebiegi, a jego naprawy będą wyraźnie tańsze.

Przykładowe ceny części:

Komplet klocków hamulcowych przednich – 45-100 złotych
Tarcze hamulcowe – 90-180 zł
Reflektor – 50-200 zł
Kompletne sprzęgło – 180-450 zł
Tłumik – 60-240 zł

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Zagraniczny kierowca taxi w Polsce. Wiecie, że ponad połowa posiada wyższe wykształcenie?

    Zagraniczni kierowcy taxi w Polsce stali się standardem. Za kierownicami zasiadają głównie Ukraińcy, Białorusini i Gruzini. Aby ich poznać, FreeNow przeprowadziło badanie ankietowe wśród 1500. z nich.

    Ile zarabiają kierowcy zawodowi w Polsce?

    Dziś porozmawiamy o kierowcy samochodu ciężarowego lub autobusu w Polsce. Ile zarabiają? Oraz jak ich zarobki rosły na przestrzeni ostatnich lat?

    AFIR już obowiązuje. I stanowi potężne wyzwanie. Całe szczęście nie dla kierowców

    AFIR brzmi groźnie. Czy jednak kierowcy w Polsce mają się czego bać? Oni tak właściwie nie. Nowe rozporządzenie stanowi wyzwanie, ale dla operatorów pracujących na rynku elektromobilności. Stawia ambitne cele.

    Dziś wielka akcja policji "Pomiar prędkości". Na drogi ruszy cały sprzęt pomiarowy. Noga z gazu!

    Policja będzie dziś prowadzić wielką akcję "Pomiar prędkości". Na drogach pojawi się praktycznie cały dostępny sprzęt. Widać będzie mierniki stacjonarne, nieoznakowane i oznakowane radiowozy, a do tego będą prowadzone kaskadowe pomiary prędkości.

    REKLAMA

    Im więcej samochodów elektrycznych w Polsce, tym więcej musi być stacji ładowania – nowe prawo już działa

    Unia Europejska już dawno uznała, że główną barierą pożądanego tempa przyrostu samochodów elektrycznych jest gęstość stacji ładowania. W przeciwieństwie do konwencjonalnych pojazdów, dla których stacje paliw budowane są już od ponad stulecia, stacje obsługi dla elektryków trzeba zbudować błyskawicznie.

    Stacje ładowania elektryków (min. 400 kW) co 60 km do 2025 roku. Przepisy AFIR już weszły w życie - czy dadzą spodziewane efekty?

    W sobotę 13 kwietnia 2024 r. weszło w życie unijne rozporządzenie ws. rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych (AFIR), które nakłada na państwa członkowskie obowiązek rozbudowy sieci ładowania pojazdów elektrycznych. Nowe regulacje stawiają ambitne cele przed Polską i pozostałymi krajami UE oraz stanowią istotny krok w rozwoju zeroemisyjnego transportu. Aby dostosować się do nowych przepisów, działania Polski powinny być skoncentrowane na współpracy interesariuszy w taki sposób, aby zwiększać liczbę stacji ładowania o odpowiedniej mocy i zapewniać im szybkie przyłącze do sieci. 

    Ile kosztuje hybrydowa Dacia Jogger? Rumuńska nowość w polskich salonach

    Rumuńska marka stawia na technologię. To widać nie tylko po nowym Dusterze, ale i starszych modelach. Przykład? W Polsce debiutuje właśnie Dacia Jogger Hybrid 140. Ile kosztuje ta mocno rodzinna hybryda?

    Ten samochód jest wart 6,3 mln, ale... sztuk! On też był jednym z pionierów rynku SUV-ów

    Poprzednika zaprojektował sam Giorgetto Giugiaro. Twórcy Golfa II nie mieli zatem łatwego zadania. Historia pokazuje jednak, że wywiązali się z niego w stu procentach. Bo drugi etap ewolucji był ważnym elementem legendy kompaktowego Volkswagena.

    REKLAMA

    Nowe paliwo pojawi się w Polsce. Wielka zmiana na stacjach benzynowych od 1 maja

    Już 1 maja na polskich stacjach paliw pojawi się kolejna rewolucja. Z dystrybutorów zacznie płynąć nowe paliwo. Nowe, czyli tak właściwie to jakie? I czy ma to coś wspólnego np. z wycofywaniem się z E10? Sprawdźmy.

    Test: Nissan X-Trail 1.5 VC-T MHEV. To niby tylko zwykły, benzynowy X-Trail. Jednak zwykły nie jest

    To miał być zwykły X-Trail, ale mimo wszystko taki zwykły nie jest. Bo standardowy benzyniak moim zdaniem stanowi soczewkę. Soczewkę, która uwydatnia tylko zalety tego SUV-a. Przy tym teście warto jednak zadać pewne pytanie. Czy rodzinny Nissan nie jest trochę zbyt drogi?

    REKLAMA