REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Land Rover Discovery I i II

Konrad Bagiński

REKLAMA

REKLAMA

Bez większej przesady można powiedzieć, że Discovery jest dla offroadu tym, czym Lancer Evo i Subaru Impreza STI dla rajdów. Wsiadasz i od razu możesz jechać w teren. Ba, złoisz skórę wielu innym samochodom!

REKLAMA

Discovery to konstrukcja z 1989 roku. Land Rover produkował wtedy niezniszczalnego Defendera, który średnio nadaje się do codziennego użytku oraz Range Rovera - duże, luksusowe auto, o dużych walorach terenowych. Pośrodku nie było nic. Inżynierowie wzięli więc ramę Range'a i zbudowali na niej całkiem nowe auto. Discovery, zwany u nas "dyskoteką" ruszył na drogi i bezdroża, pomagając przeprawiać się przez bagna i pustynie oraz odwożąc dzieci do szkoły. Na tych autach jeżdżono w legendarnym Camel Trophy, służyło również jako zaplecze techniczne dla motocykli BMW na jednym z Dakarów. Co ciekawe - na pustynię rzucono auta bez większych przeróbek, prawie prosto z salonu.

REKLAMA

Niewiele jest aut równie wszechstronnych. Disco nie jest spartańsko wyposażony, we wnętrzu można poczuć się wygodnie. To pierwsza terenówka z dwiema poduszkami powietrznymi. Bagażnik zmieści wszystko co potrzebne dla 2-3 osób na dwutygodniową wyprawę. Znalazłem w internecie opinię, że nawet dla 4 osób na 4 tygodnie, chyba "że żona chce na wyprawę zabrać całą szafę i wszystkie garnki. Ale wtedy zmienia się żonę, a nie Land Rovera."

Bezdroża to jego żywioł

Opcjonalnie można w nim zamontować trzeci rząd siedzeń i wozić aż 7 osób. Disco to pierwsza terenówka z dwiema poduszkami powietrznymi. Jednocześnie niestraszne mu polskie drogi. Co prawda po asfalcie nie jeździ się nim zachwycająco, jednak poprawnie. Nie przewraca się na zakrętach, na prostych pozwala docisnąć.

Prawda wyłazi, gdy zjedziemy na polną drogę. Najpierw powoli, delikatnie, potem coraz szybciej. Tak było ze mną. Przyzwyczajony do "asfaltowych" aut zacząłem spokojnie. Ale okazało się, że po szerokiej polnej drodze można jechać równie szybko i wygodnie, jak innym autem po autostradzie. Zawieszenie (standardowe, nie modyfikowane!) perfekcyjnie wybiera mniejsze i większe nierówności, trzyma się drogi i precyzyjnie informuje kierowcę o tym, co dzieje się tam na dole.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz również: Oto nowy Land Rover Discovery na 2012

Z uśmiechem na twarzy można pokonać setki offroadowych kilometrów. Wjechać w błoto i z niego wyjechać. Poszaleć na piasku, pobrudzić karoserię. Szybko też okazuje się dlaczego Disco wygląda tak jak wygląda. Krawędź dachu zachodzi mocno na przednią szybę, wyraźnie ograniczając widoczność. Ale jednocześnie doskonale chroni szybę przed uderzeniami gałęzi. Charakterystyczne okienka z boku wysokiego dachu wpuszczają dodatkowe światło do kabiny, w leśnej gęstwinie sprawdzają się znakomicie. Wystający z deski rozdzielczej uchwyt dla pasażera naprawdę się przydaje w terenie. Ramowa konstrukcja i prosty, skuteczny napęd 4x4 pozwalają pokonać większość przeszkód. Powoli, krok po kroku, skutecznie - tak auto przemierza bezdroża. A gdy się coś wygnie czy zepsuje, wystarczy najprostszy zestaw narzędzi (z porządnym młotkiem i łomem) i pomysłowość, by to naprawić.

Minusy brytyjskiej motoryzacji

Dość chwalenia, czas na wady. Mimo wszystko nie jest to auto luksusowe. Nie uświadczysz w nim atmosfery dzisiejszych pseudoterenówek z przepastnymi kanapami, srebrnymi zegarkami i barkiem na szampana. Disco jest proste i nieskomplikowane. Tym trudniej zrozumieć dlaczego trapią je przypadłości typowe dla innych brytyjskich aut. Nie zdziw się kiedy nagle odpadnie ci zaślepka, przestanie działać jakaś kontrolka albo zegarek wyświetli czas z Saturna. Średnio raz w tygodniu coś takiego po prostu musi się zdarzyć. Ma to też swoje dobre strony - w serwisie LR poznasz fajnych ludzi, maniaków błotnistych dróg, niekiedy outsiderów, ale ludzi zawsze przyjaznych i skorych do wspólnych wypadów.

Niestety ma też problem z korozją. Ot, robiąc auto do taplania się w błocie i brodzenia po rzekach, Anglicy zapomnieli o porządnej powłoce antykorozyjnej. Zdarza się.

Zobacz również: Limuzyna za dwie dychy

REKLAMA

Disco trzeciej i czwartej generacji są dość drogimi autami. Upodobniły się do Range'a, straciły surowość. Warte polecenia są egzemplarze I i II generacji. Silniki benzynowe (3.5 V8 155 KM i 3.9 182 KM) są duże i okropnie paliwożerne, trudno spotkać dwulitrowy motor o mocy 134 KM. Najlepiej sprawdzają się diesle o pojemności 2.5 l - 200 TDI 113 KM w I generacji, zmieniony w roku 1994 na 300 TDI o mocy 111 KM w wersji ze skrzynią manualną i 122 KM z automatyczną.

Ceny są zróżnicowane. Najtańsze auta kosztują ok. 10 tysięcy złotych. Średnia cen to jednak 15-20 tysięcy. Jeśli planujemy poruszać się nim w terenie, to warto poszukać auta z gratisami, np. drugim kompletem kół z oponami terenowymi bądź wyciągarką. Najdroższe auta II generacji potrafią kosztować nawet 30 tysięcy, ale ceny te są nieco przesadzone.

Land Rover Discovery
Land Rover Discovery
Land Rover Discovery
Land Rover Discovery
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Auta w leasingu policja nie zabierze. Kierowca zapłaci jednak nawiązkę, a do tego poniesie koszty podatkowe

    Pijany kierowca zatrzymany w samochodzie leasingowanym auta nie straci. Mimo wszystko za swój czyn zapłaci i to podwójnie. Nawiązka dopiero otwiera listę jego strat. Kolejnym punktem jest utrata praw do odliczenia podatkowego.

    Na stacje powraca stary typ paliwa. Czy to oznacza, że kierowcy już nie muszą się bać benzyny E10?

    Kilka dni temu na stacje w całej Polsce powrócił stary typ paliwa. Ostatni raz kierowcy mogli je zatankować w październiku 2023 r. Czy to oznacza dobrą informację dla osób, które nie chcą benzyny Pb 95 E10? Sprawdźmy.

    Urzędnicy żądają podwyżek opłat za rejestrację samochodu w Polsce. Niestety mają rację. Stoi za nimi matematyka

    Dlaczego podwyżki? Powiaty domagają się urealnienia opłat za czynności realizowane w wydziałach komunikacji. Wskazują np. że opłata za dowód rejestracyjny wynosząca 54 zł nie była zmieniana od 20 lat. Od kwietnia PWPW, która produkuje te dokumenty podnosi stawkę do prawie 45 zł. 

    Policja oddała pierwsze auto zabrane pijanemu. I co z tego? Nie ma co robić afery, bo kierowca konfiskaty i tak nie uniknie

    Przepisy o odbieraniu aut pijanym są, ale tak właściwie... ich nie ma? Potwierdzać to może przypadek 46-latka, któremu policjanci najpierw zabrali Volvo, a później je oddali. Z uwagi na brak przepisów wykonawczych. To jednak jeszcze nie świadczy o tym, ze nowelizacja jest martwa czy poszła do kosza. Kierowca nową karę i tak poniesie.

    REKLAMA

    Rząd chce jednak wykasować podatek od aut spalinowych. Szykuje się do rozmów z UE na temat zmian w KPO

    KPO miało zgotować kierowcom w Polsce aż dwa podatki od aut spalinowych. Teraz okazuje się, że tych może wcale nie być. Nowy rząd planuje renegocjację planu odbudowy. Danina płacona przez kierowców ma zniknąć z dokumentu, a tym samym nie zacznie obowiązywać w Polsce.

    Chciał uniknąć kary za parkowanie. Przerobił litery na tablicy rejestracyjnej. Dostał zarzut karny i może trafić do więzienia na 5 lat

    Aby uniknąć płacenia mandatów za nieprawidłowe parkowanie, dostawca jedzenia przerobił na tablicy rejestracyjnej literę F na E. Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia. Chciał być sprytny. Policjanci byli jednak sprytniejsi.

    103-latka rozbiła bank. Prowadziła auto bez prawa jazdy. Samochód nie miał natomiast OC

    Miała 103 lata i prowadziła samochód. Prowadziła go bez prawa jazdy. Na tym kłopoty seniorki się nie kończą. Jaki był finał? Karabinierzy – bo akcja rozgrywała się we Włoszech – odwieźli ją do domu. Ona natomiast zapowiedziała zakup... skutera!

    Będzie nowy wzór prawa jazdy. Ale prawa jazdy na tramwaj. Co się zmieni?

    Rząd pracuje nad nowym drukiem prawa jazdy. Zmieni się jednak dokument wydawany kierującym... tramwajami. Chodzi o to, aby zwykła kartka papieru zamieniła się w druk, który zostanie dobrze zabezpieczony przed fałszerstwem. Czy to oznacza, że pozwolenie będzie droższe?

    REKLAMA

    Przed wejściem na jezdnię pieszy musi spojrzeć trzy razy. Inaczej dostanie nawet 5 tys. zł mandatu

    Trzy spojrzenia stanowią podstawową zasadę bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. Pieszy zaniedba ten obowiązek? Konsekwencje mogą być zatem naprawdę przykre. W skrajnym przypadku może dostać nawet 5 tys. zł mandatu.

    Klonowanie kart paliwowych. Proceder może oznaczać tysiące złotych strat. Jak się przed nim chronić?

    Karta paliwowa to firmowe dobrodziejstwo, ale i zagrożenie. Bo niezwykle łatwo jest ją sklonować i narobić firmie transportowej setki tysięcy złotych dodatkowych kosztów. Jak się chronić przed duplikowaniem kart i kradzieżą pieniędzy?

    REKLAMA