REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Test Renault Grand Espace 2.0 dCi: Podróżnik Wielki

Michał Karczewski
Renault Grand Espace 2.0 dCi przód Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi przód Fot. Maciej Medyj

REKLAMA

REKLAMA

Espace to model, który przez lata zyskał ogromną popularność i stał się symbolem swojej klasy. Prekursor europejskich vanów wiąż jest mocną pozycją w cenniku Renault.

W tym roku mija 25 lat od premiery pierwszej generacji Renault Espace. Wszystkie kolejne wcielenia tego pojazdu cieszyły się niesłabnącym zainteresowaniem klientów i w efekcie auto stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych samochodów w swojej klasie. Renault zdecydowało się uczcić ćwierćwiecze swojego wielkopojemnego modelu limitowaną serią o nazwie 25th. Auto otrzymało specjalne wyposażenie oraz indywidualny lakier dedykowany tylko dla tej wersji. Duże i przestronne vany z założenia mają służyć rodzinom na dalekie podróże, dlatego zamiast tłoczyć się w mieście postanowiliśmy sprawdzić Grand Espace w jego naturalnym środowisku. Krótko mówiąc wyjeżdżamy w trasę.

REKLAMA

Zobacz też: Opinie kierowców o Renault Espace

Niedziela, 7:20. Miasto dopiero zaczyna budzić się z jesiennego snu, ruch na ulicach niewielki, w powietrzu czuć zbliżający się deszcz. Jednak dla mnie to godzina wyjazdu w podróż bohaterem naszego testu – Renault Grand Espace 2.0 dCi. Przede mną trasa Warszawa-Kraków-Warszawa. Łącznie około 600 km i założenie, że powrót ma nastąpić jeszcze tego samego dnia. Na pokładzie w sumie cztery osoby, każda z niewielkim bagażem. Ale od początku. Skąd pomysł na pokonanie tym autem takiej właśnie trasy? Po pierwsze to samochód wprost stworzony do dalekich podróży i jego test w warunkach miejskich mija się z celem. Po drugie Kraków to niezwykle popularne turystycznie miejsce, a przewidywana trasa to potencjalnie często pokonywany odcinek przez Kowalskiego z rodziną. Ponadto taka odległość pozwoli nam sprawdzić spalanie tego rodzinnego auta i dowiedzieć się czy opinia o wyjątkowej oszczędności francuskich diesli jest prawdziwa, a także obnażyć wszelkie ewentualne niedoskonałości wpływające na wrażenia z wielokilometrowej jazdy. Włączam ulubioną muzykę w poprawnie grającym sprzęcie audio i wpisuje cel podróży w seryjną dla tej wersji nawigację. Automat szybko przelicza trasę i ocenia ją na 289 km. Ruszam. W 83 litrowym baku znajduje się około 70,4 litra oleju napędowego. Komputer tego auta zaopatrzono w polskie menu oraz świetną funkcje przeliczania ilości spalonego paliwa od zerowania licznika.

Zobacz też: Test Ford Focus 1.6 Ecoboost: W stronę perfekcji

Pod maską testowanego auta zamontowano wyposażony w filtr cząstek stałych, najmocniejszy diesel o pojemności dwóch litrów i mocy 175 koni mechanicznych. Maksymalny moment obrotowy wynoszący 360 Nm uzyskiwany jest w nim przy 1750 obrotach na minutę, zaś maksymalna moc przy 3750 obrotach. Według danych technicznych samochód z tym motorem ma przyśpieszać do setki w 9,8 s. Jak na takiego kolosa to wynik godny pochwały. I Trzeba przyznać, że również subiektywne wrażenia są bardzo dobre. Grand Espace po przekroczeniu 2 tysięcy obrotów ochoczo rwie do przodu. Wyprzedzanie przy wyższych prędkościach również nie stanowi problemu. W dodatku komfort jazdy podnosi elastyczność silnika, która sprawia, że na czwartym biegu auto przyspiesza od 60 km/h bez najmniejszych protestów. W dodatku w środku nie jest zbyt głośno, wiec hałas nie męczy pasażerów i pozwala spokojnie rozmawiać. Dobrze zestopniowana manualna skrzynia ma sześć przełożeń. Mogłaby jednak pracować lżej i precyzyjniej. Auto hamuje poprawnie, chociaż duża masa sprawia, że przód zaczyna nurkować, a to wymaga przyzwyczajenia, jednak mimo tego układ hamulcowy jest dobrze wyczuwalny i nie zaskakuje. Zawieszenie Grand Espace to przykład prawdziwie francuskiego komfortu. Jest miękkie i bardzo wygodne. Poprawnie tłumi nierówności, a samochód mimo wynoszącej 1801mm wysokości nie przyprawia pasażerów o niepotrzebne nerwy przy szybko pokonywanych zakrętach.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz też: Suzuki SX4: wszystko czy nic?

Wróćmy jednak do naszej wycieczki. Podróż mija szybko i około 10:30 jestem w podkrakowskich Michałowicach. Tutaj niestety wypadek i totalna blokada drogi, a w efekcie tworzący się coraz większy korek. Pierwszy raz z istotną pomocą przychodzi nawigacja. Ma dokładną mapę, informuje nie tylko o odległości, ale również o nazwie każdej następnej ulicy, w którą trzeba skręcić oraz ma bardzo czytelny, siedmiocalowy ekran umieszczony tuż obok elektronicznych zegarów. Małym minusem jest brak polskiego interfejsu, ale obsługa jest na tyle prosta, że nie ma problemu ze sprawnym odgadnięciem funkcji. Gorzej jeśli ktoś chce podążać za komunikatami głosowymi, bo te również nie są przekazywane w języku polskim. W każdym razie dzięki niej nie tracę już czasu i szybko znajduję objazd drogowego zatoru. Niemal punktualnie o 11:00 jestem w Krakowie. Cała droga wyniosła 291,8 km. Na jej przejechanie auto zużyło 27,9 litra paliwa. Co daje wynik 9,56 l/100 km. Sporo, ale częste wyprzedzanie oraz przejazd przez większe i mniejsze miasta najwyraźniej robi swoje. W dodatku z pasażerami i bagażem wyjściowa masa własna wynosząca 1830 kg zmienia się w ponad 2 tony.

Zobacz też: Test Kia Rio: satysfakcja gwarantowana

W długiej trasie istotną rolę odrywa wygoda wnętrza, a ta w Espace stoi na wysokim poziomie. W dodatku auto odznacza się znakomitą widocznością. Dzięki temu również jazda po mieście tym dużym vanem nie sprawia żadnych problemów i nie przeszkadza w tym nawet długość wynosząca 4856mm. Gdyby tego było mało testowana wersja została zaopatrzona w szklany, otwierany dach obejmujący niemal całą długość auta. Deska rozdzielcza jest minimalistyczna. W jej centralnym miejscu, tuż pod szybą, znajduje się cyfrowy wyświetlacz zawierający prędkościomierz, obrotomierz oraz komputer i ekran wspomnianej nawigacji Carminat Bluetooth CD. Wnętrze oferuje wiele praktycznych schowków. Do dyspozycji jest zarówno duży i klimatyzowany, który zmieści półtoralitrowe butelki, jak i kilka mniejszych przeznaczonych na okulary czy telefon. Brakuje jedynie większej ilości uchwytów na napoje. Dobre wrażenie robi pozycja za świetnie wyglądającą, niemal sportową kierownicą. W tym samochodzie nie siedzi się jak w ciężarówce, a dzięki odpowiedniemu zakresowi regulacji siedzenia i kierownicy bez trudu można przyjąć ułożenie ciała jak w zwykłym osobowym aucie. Dobre wrażenie robi jakość spasowania materiałów. Przednie siedzenia są bardzo komfortowe. W dodatku wyposażono je w oddzielne podłokietniki. W drugim rzędzie zamocowano trzy oddzielne fotele, które są nieco zbyt wąskie, ale nawet po długiej podróży nie wysiada się z tego auta zmęczonym i obolałym. Przedłużona wersja Grand może zabrać na pokład siedem osób, pod warunkiem że zamontujemy dwa dodatkowe fotele. Niestety nie chowają się one pod podłogą, wiec po pierwsze trzeba mieć miejsce na ich przechowywanie, a po drugie siłę by zamocować je we wnętrzu. W podróży z liczną rodziną ważnym elementem jest bagażnik. A ten okazuje się kolejnym mocnym punktem Grand Espace. Jego pojemność w przypadku korzystania z siedmiu miejsc wynosi 456 litrów. Gdy zrezygnujemy z ostatniego rzędu foteli do dyspozycji mamy już 780 litrów, a wypraszając kolejną trojkę pasażerów aż 3050 litrów.

Zobacz też: Test Toyota Avensis: gorący towar

REKLAMA

Boczki przednich drzwi zawierają indywidualne panele do obsługi klimatyzacji. Minusem w ergonomii okazuje się umieszczenie włącznika świateł awaryjnych i przycisku centralnego zamka w podsufitce. Za to duży plus należy się za kartę „Hand Free”, której nie trzeba wyjmować z kieszeni by uruchomić auto. Pojazd wyposażono w inteligentne wycieraczki, jednak nie zawsze potrafią one odpowiednio dobrać tempo pracy do intensywności opadów. Nie wszystkim spodoba się też elektryczny hamulec postojowy w jaki wyposażono to auto. Testowaną, limitowaną serię wyróżniają ekrany połączone z odtwarzaczem DVD, zamontowane w zagłówkach przednich foteli. Do zestawu dołączony jest pilot i dwie pary bezprzewodowych słuchawek. Poza tym auto charakteryzują 17-calowe alufelgi, czujniki parkowania z tyłu oraz metalizowany lakier i czarne lusterka zewnętrzne.

Czas ruszać w drogę powrotną. Z Krakowa wyjeżdżam około 17:30. Ruch znacznie większy, a warunki pogarszają się z minuty na minutę. Na trasie mgła istotnie ogranicza widoczność, a w związku z tym również prędkość. Miejscami ciągnę się w sznurze aut, nie przekraczając 50 km/h. Potem aura staje się bardziej łaskawa i do stolicy wjeżdżam o 21:30. Przy znacznie spokojniejszej powrotnej jeździe komputer pokazywał średnie spalanie rzędu 8,7 l/100 km. Ogólny bilans wyjazdu to 603,6 przejechanych kilometrów i 53 litry zużytego paliwa. Daje to wynik równy 8,78 l/100 km, zatem wskazania komputera wydają się być dokładne. Koszt wypadu tym autem przy cenie ropy równiej 3,8 zł wyniósł 201,40 zł.

Zobacz też: Test Ford Fiesta Sport - Pozorant?

Renault Grand Espace z wysokoprężnym, 175 konnym silnikiem 2.0 dCi w limitowanej serii 25th to wydatek rzędu 143 800. Za taką kwotę otrzymamy przyjemne w użytkowaniu, przestronne i dobrze wyposażone auto. W dodatku z tym motorem będące w stanie zadowolić kierowcę lubiącego dynamiczny styl jazdy. Posiadaczem krótkiej, pięcioosobowej wersji Espace, zaopatrzonej w podstawowy benzynowy silnik 2.0 140 KM można stać się za 100 700. Bez wątpienia francuski van to samochód bardzo dobrze sprawdzający się w roli, do odegrania której został stworzony. I to mimo, że nie jest już rynkową nowością.

Renault Grand Espace 2.0 dCi przód/bok Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi tył Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi bok Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi bok Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi bok Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi tył Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi silnik Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi bok Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi tył Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi przód Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi tył Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi przód Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi deska rozdzielcza Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi siedzenia Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi wnętrze Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi wnętrze Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi siedzenia Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi bagażnik Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi wnętrze Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi szklany dach Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi szklany dach Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi przód Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi przód Fot. Maciej Medyj
Renault Grand Espace 2.0 dCi bok Fot. Maciej Medyj
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Ten Opel spala tylko 5 litrów benzyny na 100 km. Ruszają zamówienia na hybrydową Astrę. Ile kosztuje?

    Opel Astra L wykonuje kolejny krok w stronę eko-mobilności. Właśnie stała się hybrydą, a właściwie to lekką hybrydą. Oferuje 136 koni mocy i spalanie wynoszące tylko 5 litrów. Ile kosztuje Astra Hybrid w Polsce?

    Nie tylko na pasach. Tu pieszy ma pierwszeństwo... wszędzie. Niebieski znak zmienia wszystko. Lepiej go poznaj

    Niebieski znak informuje kierowcę o tym, że wjechał właśnie do strefy zamieszkania. A tu reguła jest jedna. To królestwo pieszego. To on ma pierwszeństwo. Choć szczególne zasady ruchu nie ograniczają się tylko do tego wymogu.

    "Rzucimy jeszcze okiem na oponki" Od tych słów często zaczyna się poważny problem kierowców. Mandaty za opony do 3 tys. zł

    Policjant podczas kontroli drogowej może sprawdzić nie tylko dokumenty pojazdu. Równie dobrze może przyjrzeć się oponom. Co to jednak oznacza w praktyce? To ważne pytanie w momencie, w którym rozpoczyna się sezon wymiany opon na letnie.

    Stan techniczny roweru. Za jakie usterki kierowca może dostać mandat w 2024 r.?

    Koła się kręcą, a więc rower jest sprawny? No właśnie nie. Cykliści przed rozpoczęciem sezonu powinni sprawdzić stan techniczny pojazdu. Przy czym kluczowy jest jeden element. Wyładowana bateria może bowiem kosztować kierującego nawet 3000 zł.

    REKLAMA

    Tracą prawo jazdy za prędkość w mieście, ale nie mają go jak odzyskać przez długie miesiące. Paradoks po wyroku TK

    Kierowca za przekroczenie prędkości w mieście o więcej niż 50 km/h stracił prawo jazdy. Teoretycznie, bo decyzji nie potwierdził starosta. W takim przypadku kierujący trafia w próżnię. Bo prawa jazdy nie ma i nie wiadomo, kto miałby mu oddać dokument. W efekcie zakaz obowiązuje dużo dłużej, niż zakładane w prawie 3 miesiące.

    Oto cennik nowej Dacii Duster III. Za auto trzeba zapłacić co najmniej 79 900 zł. Sprzedaż właśnie ruszyła

    Trzecia generacja Dacii Duster oficjalnie wchodzi do polskiej sieci sprzedaży. Marka wskazała cennik dla roku 2024. Za rumuńskiego SUV-a trzeba zapłacić minimum 79 900 zł. Od tej wartości zestawienie jednak dopiero startuje.

    Małe pojazdy elektryczne miejską przyszłością? Tak twierdzi polska firma

    Polski producent małych pojazdów elektrycznych zaczynał od pojazdów dla... seniorów. Dziś jest jedną z najbardziej popularnych marek pojazdów elektrycznych w Europie. Czy sukces firmy oznacza, że małe pojazdy elektryczne są miejską przyszłością?

    Idzie wiosna. A to oznacza, że na drogach robi się... coraz bardziej niebezpiecznie

    Wiosna za pasem. To dobra wiadomość dla kierowców? I tak, i nie. Tak, bo poprawiają się warunki drogowe. Nie, bo wiosną wcale bezpieczniej nie jest. To od wiosny właśnie zaczyna rosnąć ilość wypadków na drogach. Sprawdźcie, czemu tak się dzieje.

    REKLAMA

    Dostałeś drogową pocztówkę z Warszawy? Nie wskażesz kierowcy auta, a grozi ci 8 tys. zł mandatu

    Pocztówki ze stolicy potrafią być naprawdę drogie. Szczególnie te wysłane jako zdjęcie z fotoradaru. Znak X postawiony nie w tym miejscu, może podwyższyć karę nawet do 8000 zł. Za co należy się tak wysoka grzywna? Za niewskazanie kierującego.

    Jeździsz rowerem po mieście? O tym pamiętaj!

    Niektórzy na rowerze jeżdżą przez cały rok, inni przesiadają się dopiero jak robi się cieplej. Przepisy obowiązują wszystkich, dlatego warto je znać, zwłaszcza, gdy się korzysta z roweru w mieście. Za niektóre przewinienia może grozić mandat. 

    REKLAMA