REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Test Volkswagen Golf: więcej Golfa w Golfie

Kalinowski Marcin

REKLAMA

REKLAMA

Na napisanie tekstu o dowolnym Volkswagenie Golfie od 36 lat jest jeden sprawdzony sposób. Należy podać dane techniczne i zakończyć konkluzją, że to dobra inwestycja. I bardzo mnie korci, aby tak właśnie sprawę zostawić.

REKLAMA

Z Golfem mam duży zgryz. Poza pierwszą generacją nigdy nie lubiłem za bardzo tego samochodu za jego konserwatywny (delikatnie rzecz biorąc) image. Wsiadając do Golfa trzeba to czynić w kapeluszu i z kartonem pod pachą, inaczej jest duża szansa, że samochód wyrzuci cię ze środka.

REKLAMA

Volkswagen Golf jest niczym koło, które pojawiło się około 6000 lat temu i od tego czasu jest nieustannie dopracowywane. Korzysta z niego każdy, nikt też nie może zaprzeczyć jego przydatności. Tak samo jest z Golfem. Pojawił się w 1974 roku i od tego momentu jest ciągle produkowany i dopracowywany. Przez 36 lat i sześć generacji z fabryki wyjechało ponad 27 milionów Golfów. Zawrotna liczba! Nawet kultowych „Garbusów” wyprodukowano mniej, bo 22 miliony, a produkowano je od 1938 do 2003 roku. Co ciekawe, w całej historii motoryzacji tylko dwa modele aut przebiły niemiecki kompakt. Amerykański pickup Ford F (ponad 30 milionów) i Toyota Corolla (ponad 32 miliony). Co to oznacza dla klienta?

Zobacz również: Opinie kierowców o Volkswagen Golf

Oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze, od 36 lat formuła Golfa jako auta praktycznego zupełnie się nie zmieniła, podobnie jak jego wygląd zewnętrzny. Po drugie, kilkadziesiąt lat dopracowywania i dopieszczania sprawiło, że jest naprawdę niewiele rzeczy do których obiektywnie można się przyczepić.

"Więcej Golfa w Golfie"

Wizualnie 6-ta generacja Golfa prawie nie różni się od poprzedniej. Zresztą tak naprawdę ten samochód to raczej 5-tka po faceliftingu nadwozia i ze zmienionym wnętrzem, niż zupełnie nowa „generacja”. Jest jednak kilka dość istotnych różnic: po pierwsze, 6-tka jest lepiej od poprzedniczki wygłuszona, a z drogi na karoserię i do kabiny przenosi się mniej wibracji. We wnętrzu jest dużo miejsca, nawet wysokie osoby będą się tu świetnie czuły – zarówno z przodu jak i z tyłu. Bagażnik jest przyzwoity: mieści się w nim 395 litrów bagażu, 1450 po rozłożeniu tylnych foteli.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz również: BYD S6DM – chińska hybryda

W użytkowaniu Golf VI jest zresztą autem niezwykle przyjemnym. Wnętrze jest ładne i ergonomiczne, materiały są doskonałej jakości, a spasowaniu elementów trudno cokolwiek zarzucić. Z tego jednak powodu niezwykle irytowała mnie pewna drobna niedogodność, o której prawdopodobnie nie wspomniałbym przy opisywaniu innego aucie. W nowym Golfie nie ma gdzie położyć telefonu komórkowego. Zwykle do tego celu służą małe schowki przed na dole centralnej konsoli, w Golfie jednak jest po prostu pewna ilość lekko zaokrąglonej plastikowej powierzchni pod którą ukryta jest popielniczka. W efekcie wszystko, co jest tam włożone, ślizga się i przesuwa, co w czasie jazdy niezwykle irytuje. Była to chyba jedyna rzecz, która mnie w tym samochodzie tak zirytowała, będąc denerwującą falą na idealnie płaskim oceanie spokoju jakim jest Golf.

Dalej: napęd


Silnik

Pod maską testowanego egzemplarza znalazł się 140-konny diesel TDI o pojemności 2 litrów i dwusprzęgłowa automatyczną skrzynia DSG. I znowu trudno jest się do czegokolwiek przyczepić. Jak to diesel, silnik nieco klekocze, jednak prawie nic nie przedostaje się do kabiny. Spalanie w mieście jest nieco wyższe niż twierdzi producent (w czasie testu wyszło 7 litrów na 100 km zamiast 6,3), ale i tak jest to bardzo dobry wynik. Skrzynia chodzi perfekcyjnie: zmienia biegi w mgnieniu oka i to prawie nieodczuwalnie. Jeśli na dodatek przełączymy ją w tryb półautomatyczny i wykorzystamy zamontowane na kierownicy łopatki, to jazda zaczyna przypominać grę na komputerze lub konsoli.

Zobacz również: Nowa Kia Rio: kolejny krok naprzód

Niestety emocji obecnych nawet podczas wirtualnego wyścigu trudno tu uświadczyć. Auto jest stateczne, dopracowane i przyjemne, a jednak zupełnie pominięto tu pewien składnik, istotny dla sporej rzeszy kierowców: adrenalinę. 9,8 sekund do setki i 204 km/h to niezły wynik jak na ważące 1400 kg auto, a jednak zupełnie go nie czuć, a pędząca wskazówka prędkościomierza zapewnia podobne odczucia co obserwowanie ciśnieniomierza parowego grzejnika. Golfa VI prowadzi się po żołniersku: wskazuje się kierunek, a wóz bez żadnego gadania i z precyzją godną pruskiego sierżanta wykonuje rozkaz. Nie potrafiłbym z czystym sumieniem powiedzieć, że to źle, tylko gdzie jest ten „fun”?

Zobacz również: Chevrolet Sonic Z-Spec - podrasowane Aveo

Cyberwojna

Chcąc zbadać sprawę dokładniej, zabrałem Golfa w miejsce, gdzie jeszcze kilka dni temu odbywała się warszawska Barbórka. Wielki, ośnieżony i odgrodzony plac to odpowiednie miejsce aby spróbować wycisnąć nieco emocji z Golfa. Po kilkudziesięciu minutach sportowo-zimowej jazdy wnioski nasunęły się same. Golf nie tyle co nie potrafi generować adrenaliny, co po prostu nie bardzo chce. Po pierwsze, o ile kontrolę trakcji (czyli TCS) wyłączyć można, to ESP (system, który zabezpiecza przed poślizgiem) już nie. W efekcie postawienie samochodu w poślizg, czy to za pomocą hamulca ręcznego, czy poprzez wymuszoną nadsterowność, zawsze kończy się tak samo: zachrobotaniem hamulca któregoś z kół, co natychmiast ustawia samochód na wprost. Prowadząc auto po śliskim torze wytyczonym pośród wysokiego śniegu doszedłem do wniosku, że to, że Volkswagen postawił na bezpieczeństwo, jest wiadomością dobrą dla zwykłego użytkownika, a złą dla pasjonata. Próby namówienia Golfa na jazdę bokiem była zresztą dość zabawna i skutkowała cyberwojną prowadzoną między sobą przez różne układy elektroniczne samochodu. Trudno jest wytrącić Golfa z równowagi. Zawieszenie jest doskonale zestrojone, a auto jest bardzo grzeczne przy każdej prędkości.

Dalej: podsumowanie, ceny i dane techniczne


Tak więc wracamy do korzeni: Golf to auto do bezpiecznego zawiezienia własnej osoby i trzech innych do wyznaczonego punktu. Nie tylko nie próbuje udawać, że jest czymś więcej, ale też stanowczo protestuje, gdy ktoś próbuje na siłę wtłoczyć go do tej roli. Wracając więc do pierwotnej tezy: tak, wystarczy podać dane techniczne i stwierdzić, że jest to dobra inwestycja – w Polsce samochód ten darzony jest bardzo wysoką estymą wśród handlarzy i użytkowników, więc utrata wartości jest niewielka. Golf VI różni się od poprzednika głównie tym, że jest w nim „więcej Golfa w Golfie”. Jest bardziej dopracowany, ma nieco ładniejsze wnętrze i zmieści całą rodzinę. I to właściwie tyle.

Zobacz również: Nowa Octavia za 39 900 złotych

Oprócz wersji ze 140-konnym dieslem jest też ten sam silnik TDI o mocy 170 KM. Nieco głośniejszy, trochę szybszy , trochę droższy i trochę bardziej paliwożerny. Wersja 140-konna jednak wystarcza w zupełności. Godne polecenia są za to turbodoładowane wersje benzynowe, a zwłaszcza 1,4 TSI, który występuje w wariantach 122 KM i 160 KM. Są ciche, mocne, praktycznie pozbawione turbodziury i rozsądne w spalaniu. Turbina załącza się już przy 2000 obrotów i ciągnie wskazówkę aż do czerwonej strefy obrotów.

Ceny

Golf VI nie obchodzi się też zbyt agresywnie z portfelem właściciela, pod warunkiem, że wybierzemy wersję z silnikiem benzynowym. Ceny zaczynają się od 58 540 zł za wersję trzydrzwiową z wolnossącym, 80-konnym silnikiem benzynowym 1,4, który jednak przyspiesza od zera do setki… i to by było na tyle. Rozważania warto zacząć od 105-konnego silnika 1,2 TSI (ceny od 63 440 zł), choć przyzwoitą dynamikę oferuje dopiero 122-konne 1,4 TSI, za które trzeba zapłacić 65 940 zł. Diesle są już dość drogie, za 140 KM TDI trzeba zapłacić od 81 340 złotych, a skrzynia DSG to dopłata około 7 tysięcy złotych. Polecam więc turbodoładowany silnik benzynowy jako tańszy, cichszy i przyjemniejszy w użytkowaniu.

Zobacz również: Pięć gwiazdek Euro NCAP dla nowego Passata i Sharana

Dane techniczne: 

Długość: 4199 mm

Szerokość: 1779 mm

Wysokość: 1479 mm

Rozstaw osi: 2578 mm

Masa: 1322 kg

Pojemność bagażnika: 350 litrów

Pojemność bagażnika po złożeniu siedzeń: 1305 litrów

Skrzynia biegów: 6-biegowa, automatyczna

Napęd: przód

Typ silnika: turbodiesel common rail

Liczba cylindrów: 4

Pojemnośc silnika: 1968 ccm

Moc silnika: 140 KM/4200 obr/min

Maksymalny moment obrotowy: 320 Nm/1750 obr/min

Prędkość maksymalna: 207 km/h

Przyspieszenie 0-100 km/h: 9,3 sekundy

Zużycie paliwa: 7,1/4,5/5,4 (miasto/trasa/średnia)

Test zderzeniowy – wynik ogólny: 5 gwiazdek (EuroNCAP)

...jak i z tyłu Volkswagena Golfa (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Miejsca w Volkswagenie Golfie jest wystarczająco dużo, zarówno z przodu... (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Centralna konsola jest dobrze zaprojektowana i intuicyjna (Volkswagen Golf) (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Na uwagę zasługują piękne zegary na desce rozdzielczej Volkswagena Golfa (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Schowek na rękawiczki Volkswagen Golf (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Volkswagen Golf (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Czy to do spasowania materiałów, czy ich jakości (Volkswagen Golf) (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
We wnętrzu Volkswagen Golfa trudno jest do czegokolwiek przyczepić (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Bagażnik Volkswagena Golfa jest zupełnie przyzwoity (zdjęcie poglądowe) fot. moto.wieszjak.pl
Volkswagen Golf ma dość agresywnie wystylizowane przednie lampy fot. moto.wieszjak.pl
Półkoliste tylne lampy Volkswagena Golfa przyciągają uwagę fot. moto.wieszjak.pl
Volkswagen Golf VI ma też nowe światła z tyłu fot. moto.wieszjak.pl
Volkswagen Golf VI ma nieco inny grill, zmianom uległo też wnętrze fot. moto.wieszjak.pl
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Polski rynek ze wzrostami sprzedaży w 2024 r. Auta osobowe drożeją, a dostawcze... tanieją

Blisko 50 tys. fabrycznie nowych aut osobowych. Na tyle został wyceniony rynek w Polsce w marcu. Lider? Ten jest tylko jeden. Pozycję zachowuje Toyota.

Polskie Porsche 911. Na świecie jest tylko jeden egzemplarz

Wiedzieliście o tym, że Polacy tworzą unikalne Porsche 911? Zajmuje się tym firma Indecent. Jej nowe auto o oznaczeniu 005 powstało na bazie generacji 991. To jedyny taki egzemplarz na świecie.

Przegląd roweru na wiosnę. Co trzeba sprawdzić i jak przygotować rower do sezonu?

Wiosna to czas, w którym z garaży i piwnic kierowcy wyprowadzają rowery. Przed rozpoczęciem eksploatacji jednośladu warto jednak upewnić się, że jest on gotowy na sezon. Co trzeba sprawdzić w rowerze na wiosnę? Oto opis przeglądu krok po kroku.

Nowa Dacia Spring to elektryk i jedno z najtańszych aut na rynku w Polsce!

Marka zaprezentowała cennik nowej Dacii Spring. Ten startuje od 76 900 zł. Przy tej cenie Spring jest nie tylko najtańszym elektrykiem w Polsce. To także jeden z najtańszych fabrycznie nowych samochodów w kraju.

REKLAMA

Nawet 100 tys. zł za każdego pasażera na gapę. Tyle kosztuje przewóz nielegalnych imigrantów do Wielkiej Brytanii

Nawet 50 tys. zł za każdego nielegalnego imigranta. Tyle zapłaci zarówno kierowca, jak i jego pracodawca. Co gorsze, drakońską karę może zapłacić także ten przewoźnik, który przewiezie "pasażera" nieświadomie. Choć jest sposób na zmniejszenie kary.

Umowa leasingu tylko na piśmie? To już przeszłość. No może prawie... Czy zmieni się też kwestia wykupu auta?

Umowę leasingu musi być spisana na piśmie. Pod rygorem nieważności. Takie przepisy obowiązują od 24 lat. I teraz mogą się zmienić. Pojawił się projekt ustawy, który zezwoli na elektroniczne zawieranie takich umów. To oznacza sporo większą wygodę transakcji.

Komu, komu... Ostatnie egzemplarze GR Yaris do wzięcia w Polsce. Pula powoli się kończy

Nowa Toyota GR Yaris tania nie jest. Kosztuje co najmniej 214 900 zł. Powstaje jednak w limitowanej serii, a do tego oferuje 280-konny silnik. To prawdziwy sportowiec! Zakup tego auta może zatem stanowić gratkę. A jest ku temu jeszcze okazja. Być może ostatnia.

Kiedy pieszy nie ma pierwszeństwa na pasach?

Polskie przepisy przewidują przypadki, w których pieszy wcale nie ma pierwszeństwa na przejściu dla pieszych. Dziś je zatem omówimy. Wskażemy także, jaki pieszy może dostać mandat za wymuszenie pierwszeństwa na pasach.

REKLAMA

Nissan Qashqai 2024. Lifting japońskiego hitu sprzedaży stawia na nowości technologiczne

Trzecia generacja Nissana Qashqaia po 3 latach obecności rynkowej otrzymuje delikatny lifting. Zmiany stylistyczne? To początek. Bo tu ważniejsza jest technologia. Auto dostanie m.in. nową kamerę 360 stopni 3D, asystenta głosowego Google czy możliwość zdalnych płatności Google Pay.

Zagraniczny kierowca taxi w Polsce. Wiecie, że ponad połowa posiada wyższe wykształcenie?

Zagraniczni kierowcy taxi w Polsce stali się standardem. Za kierownicami zasiadają głównie Ukraińcy, Białorusini i Gruzini. Aby ich poznać, FreeNow przeprowadziło badanie ankietowe wśród 1500. z nich.

REKLAMA