REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Co się stanie, gdy wjedziesz w teren "płaszczakiem"?

Jakubowski Ryszard
Co się stanie, gdy wjedziesz w teren
Co się stanie, gdy wjedziesz w teren "płaszczakiem"? Fot. Nissan

REKLAMA

REKLAMA

"Płaszczak" - tak zwykłe auta z niskim zawieszeniem określają offroadowcy. Jest ku temu powód: wjechanie takim autem w teren może skończyć się uszkodzeniami. Dlatego zjeżdżanie z dróg o nawierzchni twardej lub utwardzonej należy traktować jako ostateczność.

REKLAMA

Należy też pamiętać, że nawet obecnie produkowane SUVy i crossovery nie są autami terenowymi. Choć mają nieco wyższe zawieszenie i napęd na cztery koła, to nadają się tylko do lekkiego terenu. Powodów jest kilka: po pierwsze, często układ napędu na cztery koła nie działa w sposób stały - napędzana jest tylko jedna z osi, druga zaś dołączana jest elektronicznie. Brak jest też możliwości zablokowania dyferencjałów osi, co pozwala wszystkim kołom obracać się w każdej sytuacji. W samochodzie blokad pozbawionym w momencie gdy jedno koło wpada w poślizg, drugie jest odłączane przez mechanizm różnicowy.

REKLAMA

Nie są odpowiednio przystosowane do jazdy w terenie nawet samochody osobowe (nawet crossovery z nieco wyższym zawieszeniem) z automatyczną skrzynią biegów, posiadającą specjalne przełożenie „terenowe”. Mają one zazwyczaj zbyt niskie i zbyt miękkie zawieszenie, wskutek czego na większych wybojach i nierównościach może ono „dobijać”, a to oznacza zmniejszanie się prześwitu pod autem do najmniejszego, przewidzianego przez producenta. Na gładkiej drodze byłoby to całkowicie obojętna dla pojazdu, na bezdrożach może zakończyć się poważnym uszkodzeniem układu wydechowego lub nawet wgnieceniem podłogi albo innymi nie mniej poważnymi uszkodzeniami.

Zobacz też: Jak przejeżdżać przez płytkie potoki i rozlewiska?

REKLAMA

Współczesne samochody maja bardzo duży zapas mocy silnika, dzięki czemu dysponują sporym przyspieszeniem. Moc ta nie jest stała w całym zakresie obrotów wału korbowego: jest tym mniejsza, im są mniejsze te obroty. Widać to na wykresach. W przypadku silnika, w którym obroty mocy maksymalnej zamykają się w zakresie między 6 i 7 tysięcy, przy obrotach minimalnie wyższych od „wolnych” czyli niewiele ponad 1000/min. dostarczy on do układu napędowego zaledwie 10-20% swojej mocy nominalnej.

Tak więc kierowca zamiast stu kilkudziesięciu kilowatów, będzie miał do dyspozycji niewiele ponad 30 kW, co może nie wystarczyć do pokonania części przeszkód terenowych i stromych podjazdów nawet na najniższym z biegów. Niektórzy kierowcy próbują się ratować w takiej sytuacji jazdą na „półpsprzręgle”, czyli regulują prędkość nie obrotami silnika, lecz poślizgiem sprzęgła. Ten styl jazdy zwykle kończy się znacznym skróceniem żywotności okładzin sprzęgła lub ich spaleniem, co wiąże się z koniecznością wykonania nadprogramowej kosztownej naprawy. "Prawdziwe" auta terenowe z silnikami diesla, które swój maksymalny moment obrotowy i moc mają w dość niskim zakresie obrotów są wyposażone jeszcze w reduktor zwiększający przełożenie, przez co możliwe jest wykorzystanie walorów silnika przy jeszcze mniejszej prędkości.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zobacz też: Jak wyciągnąć samochód z błota, sypkiego piasku i podobnych miejsc?

Jazda w terenie, zwłaszcza dużymi samochodami po wąskich drogach z rosnącymi wzdłuż nich zaroślami może się skończyć porysowaniem lakieru na bokach pojazdu, uszkodzeniem lub wyłamaniem bocznych lusterek, zerwaniem kołpaków z kół itp. To także ryzyko przebicia lub zniszczenia opony na różnego rodzaju przedmiotach lub kamieniach o ostrym kształcie, kryjących się w trawie, piasku lub w błocie.

Zwykłe opony, nie dostosowane do jazdy w terenie, nie gwarantują nawet dostatecznej przyczepności do śliskiego, błotnistego podłoża, a co gorsza – są bardzo mało odporne na uszkodzenia. Słabe są zwłaszcza ich boczne ścianki. Dlatego należy unikać wjeżdżania pomiędzy sterczące z ziemi kamienie, korzenie lub odziomki drzew i inne wystające z ziemi przedmioty.

Największą zmorą jest jednak miękka nawierzchnia. Po deszczu nieutwardzone drogi zwykle stają się błotniste. Bez odpowiedniego ogumienia o odpowiednim kształcie bieżnika mamy duże szanse na utknięcie.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Za 175 niezapłaconych mandatów skonfiskowali mu SUV-a. Choć dalej nim jeździ...

    60-latek z Florencji idzie na rekord. W ostatnich latach dostał 175 mandatów. Opiewają one na kwotę ponad 30 tys. euro. Żadnej z grzywien jednak nie opłacił. Dlatego skonfiskowali mu SUV-a.

    Rowerzyści boją się jeździć po ulicy. Powód? Tym są zachowania kierowców

    Rowerzyści boją się jeździć po ulicy. Czasami jednak nie mają innego wyjścia... Dobra informacja mimo wszystko jest taka, że jazda rowerem w Polsce staje się coraz bezpieczniejsza. Tak przynajmniej twierdzą statystyki.

    Dziś jest statystycznie najbardziej "wypadkowy" dzień tygodnia. To w piątki na drogach ginie nawet 270 osób

    Piątek, piąteczek, piątunio? Ukochany dzień Polaków niestety bezpieczny nie jest. W 2023 r. w każdy piątek miało miejsce średnio 3555 wypadków. W zdarzeniach tych ginęło średnio 268 osób, a 4091 odnosiło obrażenia. Czemu tak się dzieje?

    Mandaty dla kierowców po nowemu. Pojawi się możliwość wznowienia postępowania. Dziś to niemożliwe

    Dziś mandatu karnego praktycznie nie da się uchylić. Po podpisaniu staje się ostateczny. Od lat mówiono o tym, że sytuacja odbiera kierowcom prawo do obrony. MS wreszcie wysłuchało apeli i zapowiada zmiany. Pojawi się możliwość wznawiania postępowania mandatowego.

    REKLAMA

    Ten Opel spala tylko 5 litrów benzyny na 100 km. Ruszają zamówienia na hybrydową Astrę. Ile kosztuje?

    Opel Astra L wykonuje kolejny krok w stronę eko-mobilności. Właśnie stała się hybrydą, a właściwie to lekką hybrydą. Oferuje 136 koni mocy i spalanie wynoszące tylko 5 litrów. Ile kosztuje Astra Hybrid w Polsce?

    Nie tylko na pasach. Tu pieszy ma pierwszeństwo... wszędzie. Niebieski znak zmienia wszystko. Lepiej go poznaj

    Niebieski znak informuje kierowcę o tym, że wjechał właśnie do strefy zamieszkania. A tu reguła jest jedna. To królestwo pieszego. To on ma pierwszeństwo. Choć szczególne zasady ruchu nie ograniczają się tylko do tego wymogu.

    "Rzucimy jeszcze okiem na oponki" Od tych słów często zaczyna się poważny problem kierowców. Mandaty za opony do 3 tys. zł

    Policjant podczas kontroli drogowej może sprawdzić nie tylko dokumenty pojazdu. Równie dobrze może przyjrzeć się oponom. Co to jednak oznacza w praktyce? To ważne pytanie w momencie, w którym rozpoczyna się sezon wymiany opon na letnie.

    Stan techniczny roweru. Za jakie usterki kierowca może dostać mandat w 2024 r.?

    Koła się kręcą, a więc rower jest sprawny? No właśnie nie. Cykliści przed rozpoczęciem sezonu powinni sprawdzić stan techniczny pojazdu. Przy czym kluczowy jest jeden element. Wyładowana bateria może bowiem kosztować kierującego nawet 3000 zł.

    REKLAMA

    Tracą prawo jazdy za prędkość w mieście, ale nie mają go jak odzyskać przez długie miesiące. Paradoks po wyroku TK

    Kierowca za przekroczenie prędkości w mieście o więcej niż 50 km/h stracił prawo jazdy. Teoretycznie, bo decyzji nie potwierdził starosta. W takim przypadku kierujący trafia w próżnię. Bo prawa jazdy nie ma i nie wiadomo, kto miałby mu oddać dokument. W efekcie zakaz obowiązuje dużo dłużej, niż zakładane w prawie 3 miesiące.

    Oto cennik nowej Dacii Duster III. Za auto trzeba zapłacić co najmniej 79 900 zł. Sprzedaż właśnie ruszyła

    Trzecia generacja Dacii Duster oficjalnie wchodzi do polskiej sieci sprzedaży. Marka wskazała cennik dla roku 2024. Za rumuńskiego SUV-a trzeba zapłacić minimum 79 900 zł. Od tej wartości zestawienie jednak dopiero startuje.

    REKLAMA