REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Kiedy najlepiej kupić opony?

Kiedy najlepiej kupić opony zimowe? Czy zimą opony letnie są tańsze?  Fot. Fotolia
Kiedy najlepiej kupić opony zimowe? Czy zimą opony letnie są tańsze? Fot. Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Czy opony zimowe lepiej kupić latem czy poczekać do zimy? Czy opony letnie są tańsze w okresie zimowym? Oto co na ten temat sądzi przedstawiciel sklepu AlejaOpon.pl

Jeśli chodzi o zakup i wymianę opon, większość kierowców popełnia podobny błąd, czekając z tym niemalże do ostatniej chwili. Ta niepotrzebna zwłoka rodzi cały szereg przykrych konsekwencji – nie dość, że za ogumienie w szczycie sezonu płacimy zdecydowanie najwięcej, to jeszcze musimy liczyć się z dużymi kolejkami u wulkanizatorów. A jak się okazuje, by oszczędzić czas i pieniądze wystarczy jedynie wybrać optymalny moment na motoryzacyjne zakupy.

REKLAMA

Generalna zasada dotycząca nabywania produktów, których cena zmienia się kilkukrotnie w ciągu roku i w pewnej mierze uzależniona jest od poziomu popytu, pozostaje niezmienna. Najtańszy towar dostaniemy zwykle tuż przed rozpoczęciem i chwilę po zakończeniu sezonu.

Zobacz też: Prawidłowe ciśnienie powietrza w oponach - porady Michelin

Ta oczywista reguła sprawdzi się także w przypadku opon samochodowych. Jeśli więc tylko planujemy w najbliższym czasie ich wymianę, warto poznać najlepszy moment na zakup ogumienia zarówno letniego, jak i zimowego. A że z całą pewnością warto to zrobić, najdobitniej przekonują same liczby: produkty te w ciągu kilku miesięcy mogą podrożeć nawet o 30%!

Kupno opon przed sezonem

REKLAMA

- O tym, że wyprzedzając nieco sezonowe zakupy możemy niemało zaoszczędzić, w dużej mierze decydują warunki współpracy pomiędzy dystrybutorami a producentami. Ci pierwsi bowiem, w zamian za określone bonusy przejmują na siebie obowiązek magazynowania towaru, zależy im więc na jak najszybszym wzbudzeniu popytu, nawet kosztem niższej ceny – wyjaśnia Łukasz Bazarewicz z należącego do Grupy Martom serwisu AlejaOpon.pl

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W konsekwencji sklepy czy hurtownie opony letnie otrzymują już nawet w styczniu czy lutym, podczas gdy ich sprzedaż rusza dopiero od połowy kwietnia. Analogicznie jest w przypadku ogumienia zimowego, które u dystrybutorów pojawia się w maju, a kierowcy zakupy zaczynają zwykle dopiero z końcem sierpnia.

Zobacz też: Jakie wybrać opony do terenówki?

Pierwsze wnioski nasuwają się więc same. Opony letnie w magazynach pojawiają się z początkiem roku i wtedy też warto pomyśleć o ich zakupie – sprzedawcy chętnie obniżają bowiem ceny, szykując miejsce na kolejne dostawy. Ogumieniem zimowym zaś warto zainteresować się tuż po długim, majowym weekendzie.

- To, ile ostatecznie zaoszczędzimy, w dużej mierze zależy od tego, jak intensywny będzie sezon. Przy równomiernym popycie ceny w ciągu roku rosną średnio o minimum 10%, jednak w przypadku poszczególnych produktów podwyżki sięgać mogą nawet 1/3 wartości opony – dodaje Bazarewicz.

Po sezonie opony są jeszcze tańsze

Zakupy w przedsprzedaży preferowane są zwłaszcza przez osoby, które wiedzą, że w tym roku z całą pewnością będą zmuszone do wymiany ogumienia i są w stanie odpowiednio wcześniej wydatek ten uwzględnić w swoim budżecie.

Jak się jednak okazuje, jeszcze większe oszczędności dla naszego portfela mogą wygenerować obniżki posezonowe:

REKLAMA

- W tym momencie sprzedawcy, którzy do tej pory swojego towaru nie upłynnili, stają niejako pod ścianą. By uniknąć konieczności magazynowania produktów przez następny rok i „zamrożenia” w ten sposób swojego kapitału, większość z nich decyduje się na kolejne obniżki cen – opisuje przedstawiciel sklepu AlejaOpon.pl, wchodzącego w skład Grupy Martom.

W tym miejscu u kupujących może zrodzić się pewien dylemat. Z jednej bowiem strony zaoszczędzić możemy relatywnie więcej, z drugiej zaś kupujemy opony, z których skorzystamy dopiero w przyszłym sezonie. Jeśli jednak na przyszły rok i tak planowaliśmy wymianę ogumienia, odpowiednim momentem na zakupy będzie właśnie czas tuż po sezonie.

Zobacz też: Gwóźdź w oponie - czy trzeba ją wymieniać na nową?

Czekając na ten moment musimy się jednak liczyć z ryzykiem, że popyt na wybrany przez nas produkt będzie zbyt duży, przez co ceny towaru spadną w niewielkim zakresie lub też zostanie on całkowicie wyprzedany.

W sezonie opony prosto z fabryki?

Na koniec warto rozwiać kilka wątpliwości, które mogą zrodzić się w głowach kierowców zainteresowanych odpowiednio wczesnym zakupem opon. Przede wszystkim miejmy świadomość, że już przed sezonem możemy wybierać produkty z całej oferty – nawet, jeśli nie wszystkie są w tym momencie fizycznie dostępne u naszego dystrybutora.

- Oprócz tego, dokonując zakupów np. ogumienia letniego już w styczniu, wcale nie musimy go od razu odbierać. Niektóre sklepy wychodzą bowiem naprzeciw naszym oczekiwaniom, dzięki czemu możemy za towar zapłacić, otrzymać rachunek, za darmo oddać opony do przechowalni, a na ich wymianę umówić za kilka miesięcy – podpowiada ekspert Grupy Martom.

Z całą pewnością powinniśmy pozbyć się też przeświadczenia, że ogumienie kupowane w szczycie sezonu będzie wyprodukowane znacznie później i przywiezione „prosto z fabryki”. W rzeczywistości bowiem np. w kwietniu otrzymamy dokładnie ten sam towar, który dostalibyśmy w styczniu – z tą jedną różnicą, że za zdecydowanie wyższą cenę.

Jak więc widzimy, jeśli tylko stoimy przed taką potrzebą, a jednocześnie możemy odpowiednio wcześniej zaplanować swoje wydatki, z całą pewnością powinniśmy zdecydować się na kupowanie opon przed lub po sezonie. Rozwiązanie to generuje bowiem czysty zysk, nie niosąc ze sobą praktycznie żadnych niedogodności.

Źródło: materiały prasowe sklepu AlejaOpon.pl

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Młodzi nie chcą prawa jazdy. W 2023 r. dokumentów było o 30 proc. mniej, niż jeszcze kilka lat temu

    Dane z CEPiK nie pozostawiają złudzeń. W 2023 r. w Polsce zostało wydanych o 30 proc. mniej praw jazdy, niż w 2015 r. Jak ten trend może wpłynąć na producentów samochodów oraz rynek aut używanych?

    Auta w leasingu policja nie zabierze. Kierowca zapłaci jednak nawiązkę, a do tego poniesie koszty podatkowe

    Pijany kierowca zatrzymany w samochodzie leasingowanym auta nie straci. Mimo wszystko za swój czyn zapłaci i to podwójnie. Nawiązka dopiero otwiera listę jego strat. Kolejnym punktem jest utrata praw do odliczenia podatkowego.

    Na stacje powraca stary typ paliwa. Czy to oznacza, że kierowcy już nie muszą się bać benzyny E10?

    Kilka dni temu na stacje w całej Polsce powrócił stary typ paliwa. Ostatni raz kierowcy mogli je zatankować w październiku 2023 r. Czy to oznacza dobrą informację dla osób, które nie chcą benzyny Pb 95 E10? Sprawdźmy.

    Urzędnicy żądają podwyżek opłat za rejestrację samochodu w Polsce. Niestety mają rację. Stoi za nimi matematyka

    Dlaczego podwyżki? Powiaty domagają się urealnienia opłat za czynności realizowane w wydziałach komunikacji. Wskazują np. że opłata za dowód rejestracyjny wynosząca 54 zł nie była zmieniana od 20 lat. Od kwietnia PWPW, która produkuje te dokumenty podnosi stawkę do prawie 45 zł. 

    REKLAMA

    Policja oddała pierwsze auto zabrane pijanemu. I co z tego? Nie ma co robić afery, bo kierowca konfiskaty i tak nie uniknie

    Przepisy o odbieraniu aut pijanym są, ale tak właściwie... ich nie ma? Potwierdzać to może przypadek 46-latka, któremu policjanci najpierw zabrali Volvo, a później je oddali. Z uwagi na brak przepisów wykonawczych. To jednak jeszcze nie świadczy o tym, ze nowelizacja jest martwa czy poszła do kosza. Kierowca nową karę i tak poniesie.

    Rząd chce jednak wykasować podatek od aut spalinowych. Szykuje się do rozmów z UE na temat zmian w KPO

    KPO miało zgotować kierowcom w Polsce aż dwa podatki od aut spalinowych. Teraz okazuje się, że tych może wcale nie być. Nowy rząd planuje renegocjację planu odbudowy. Danina płacona przez kierowców ma zniknąć z dokumentu, a tym samym nie zacznie obowiązywać w Polsce.

    Chciał uniknąć kary za parkowanie. Przerobił litery na tablicy rejestracyjnej. Dostał zarzut karny i może trafić do więzienia na 5 lat

    Aby uniknąć płacenia mandatów za nieprawidłowe parkowanie, dostawca jedzenia przerobił na tablicy rejestracyjnej literę F na E. Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia. Chciał być sprytny. Policjanci byli jednak sprytniejsi.

    103-latka rozbiła bank. Prowadziła auto bez prawa jazdy. Samochód nie miał natomiast OC

    Miała 103 lata i prowadziła samochód. Prowadziła go bez prawa jazdy. Na tym kłopoty seniorki się nie kończą. Jaki był finał? Karabinierzy – bo akcja rozgrywała się we Włoszech – odwieźli ją do domu. Ona natomiast zapowiedziała zakup... skutera!

    REKLAMA

    Będzie nowy wzór prawa jazdy. Ale prawa jazdy na tramwaj. Co się zmieni?

    Rząd pracuje nad nowym drukiem prawa jazdy. Zmieni się jednak dokument wydawany kierującym... tramwajami. Chodzi o to, aby zwykła kartka papieru zamieniła się w druk, który zostanie dobrze zabezpieczony przed fałszerstwem. Czy to oznacza, że pozwolenie będzie droższe?

    Przed wejściem na jezdnię pieszy musi spojrzeć trzy razy. Inaczej dostanie nawet 5 tys. zł mandatu

    Trzy spojrzenia stanowią podstawową zasadę bezpiecznego przechodzenia przez jezdnię. Pieszy zaniedba ten obowiązek? Konsekwencje mogą być zatem naprawdę przykre. W skrajnym przypadku może dostać nawet 5 tys. zł mandatu.

    REKLAMA