REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy Google powinien płacić wydawcom za udostępniane treści?

Czy Google powinien płacić wydawcom za udostępniane treści?
Czy Google powinien płacić wydawcom za udostępniane treści?

REKLAMA

REKLAMA

Unia Europejska zastanawia się, czy agregatorom treści - takim jak Google News - nałożyć obowiązek płacenia wydawcom za wykorzystywane fragmenty tekstów. Według wydawców byłoby to naprawienie niesprawiedliwości, kładące kres żerowaniu na cudzej pracy; zwolennicy "wolnej kultury" boją się ograniczenia wolności słowa.

Komisja Europejska rozważa zmiany w prawie autorskim regulujące rolę wydawców w prawnoautorskim łańcuchu wartości i wprowadzające tzw. prawa pokrewne wydawców. Chodzi m.in. o to, czy wydawcom prasy należy się jakieś wynagrodzenie np. za przedruki ich artykułów, lub zamieszczanie fragmentów tekstów przez tzw. agregatory treści, np. Google News. W połowie czerwca 2016 r. zakończono ogólnoeuropejskie konsultacje społeczne na ten temat. Jak poinformowało PAP przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce, decyzje w tej sprawie mają zapaść niebawem.

REKLAMA

O takie regulacje zabiegają wydawcy prasy. Jak przekonuje w swojej opinii polska Izba Wydawców Prasy (IWP), "obecna zagmatwana sytuacja sprzyja jedynie tym, którzy korzystają za darmo z inwestycji realizowanych przez wydawców".

"Tzw. prawa pokrewne, które przysługują m.in. producentom muzyki i filmów, mają rekompensować koszty, jakie trzeba ponieść, żeby dane treści mogły zostać wyprodukowane. Chodzi tu, np. w wypadku piosenek, nie o honorarium, które producent płaci wykonawcy, ale o wynajęcie studia, kupno sprzętu, zorganizowanie castingu, etc. Są to koszty oderwane od prawa autorskiego sensu stricto. Wydawca prasowy jest w identycznej sytuacji. Dziennikarze muszą mieć gdzie pracować, potrzebują telefonu, komputera, etc." - powiedział w rozmowie z PAP Jacek Wojtaś z IWP.

Jak dodał dyrektor Izby Maciej Hoffman, szereg firm (np. właśnie agregatory treści czy firmy press-clippingowe) "żeruje" na inwestycjach wydawców, czerpiąc zyski z treści wytworzonych przez kogo innego.

"Agregatory zarabiają na reklamach przy cudzych treściach, a nie inwestują w ich powstanie. Zmniejszają też czytelnictwo i ruch na stronach internetowych pism, a tym samym dochody z reklam. Skąd wydawcy mają więc mieć pieniądze na tworzenie nowych treści? Chodzi nam tylko o to, żeby ten, kto poniósł nakłady na produkcję, miał zwrot przynajmniej częściowy kosztów" - podkreślił Maciej Hoffman. Ponadto, jego zdaniem, współczesny czytelnik po zapoznaniu się z tytułem i, nieraz kilkuzdaniowym, tekstem rzadziej wchodzi na stronę wydawcy, by przeczytać cały tekst, a to dodatkowo ogranicza przychody wydawców.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wskazał on jednocześnie, że od 2005 r. nakłady prasy w Polsce spadły o ponad miliard egzemplarzy.

"To oznacza, że wydawcy stracili ponad 2,5 mld zł. Jeśli się uwzględni to, że im mniejszy nakład, tym większe koszty dotarcia do czytelnika i niższe dochody ze sprzedaży reklam, nietrudno zorientować się, dlaczego wydawcy są w tak kiepskiej kondycji. A konsekwencją jest degradacja prasy, bo za mniejszymi przychodami idą cięcia kosztów, przede wszystkim zatrudnienia" - mówił Hoffman.

Polecamy: Nowe umowy zlecenia i inne umowy cywilnoprawne od 1 stycznia 2017 r.

REKLAMA

Wydawcy prasy uważają, że są gorzej traktowani niż producenci innych treści, tj. muzyki czy filmu, których wraz z artystami wykonawcami i nadawcami wpisano jako posiadaczy praw w dyrektywie unijnej o harmonizacji niektórych aspektów prawa autorskiego z 2001 r.

"Żeby sobie uświadomić, jakie to jest niesprawiedliwie, wystarczy podać przykład: jest nie do pomyślenia, by jakiś portal zamieścił u siebie bezpłatnie kilkadziesiąt sekund wiadomości TVN albo fragment meczu piłkarskiego. Podobnie radiostacje nie mogą nadawać fragmentów programów innych stacji. Trzeba za to zapłacić. Dlaczego inaczej ma być z treściami prasowymi?" - pytał Jacek Wojtaś.

Jak mówili przedstawiciele IWP, gdy przyjmowano dyrektywę, materiały prasowe istniały tylko "w świecie analogowym", a to, że ktoś przedrukował lub wykorzystał np. artykuł z dziennika, nie odbijało się negatywnie na jego nakładzie. Wraz z rewolucją cyfrową sytuacja diametralnie się zmieniła.

"Obecnie niemalże równolegle ukazuje się oryginalny tekst pierwotny zarówno na nośniku papierowym jak i cyfrowym, i wtórne opracowanie w internecie, najczęściej bez zgody uprawnionych, tj. wydawcy i autora i należnej im opłaty. Pasożytowanie wielu portali na profesjonalnych treściach prasowych jest nieuczciwą konkurencją, skutkuje spadkiem nakładów i przychodów z reklamy" - mówił Maciej Hoffman. Jak dodał, prawa pokrewne jednoznacznie przesądzają o prawach wydawcy do treści zawartych w gazecie lub czasopiśmie, nie naruszając praw autorów, jak też interesu użytkowników korzystających z dozwolonego użytku osobistego.

"Z nieoficjalnych informacji, jakie do nas ostatnio dotarły, wynika, że Komisja zamierza poprzeć starania wydawców" - powiedział dyrektor IWP.

Przeciw wprowadzeniu rozwiązań postulowanych przez wydawców protestują jednak zdecydowanie organizacje p?ozarządowe, opowiadające się za możliwie nieograniczonym i bezpłatnym dostępem do treści.

Według Centrum Cyfrowego - organizacji reprezentującej to środowisko - będzie to bowiem skutkowało ograniczeniem wolności wypowiedzi i wymiany informacji.

"Doświadczenia z prawem pokrewnym wydawców w Hiszpanii i Niemczech pokazują, że wydawcy chcą wykorzystywać nowe prawa do ograniczania działalności innych podmiotów, takich jak wyszukiwarki internetowe czy agregaty wiadomości (w Hiszpanii kilka małych podmiotów musiało zaprzestać działalności)" - przestrzega Centrum w opinii na temat propozycji. Według organizacji konieczność uiszczenia opłaty licencyjnej - określanej jako "podatek od linków" - "ogranicza swobodę wypowiedzi w internecie, wpływając na funkcjonowanie podmiotów, które dostarczają wiedzę i informację użytkownikom".

"Dowody wskazują, że po wprowadzeniu takiego prawa zamykają się mniejsi pośrednicy, których nie stać na wykupywanie opłat licencyjnych. Ponadto działa ono n?a korzyść tylko dużych wydawców kosztem małych, gdyż duże agregatory treści nie są zainteresowane wykupywaniem licencji od małych gazet" - wskazywała w rozmowie z PAP Natalia Mileszyk z Centrum Cyfrowego. Jej zdaniem wprowadzenie prawa pokrewnego wydawców utrudni także korzystanie z utworów publikowanych na otwartych licencjach lub znajdujących się w domenie publicznej.

Według Centrum Cyfrowego wprowadzanie prawa pokrewnego wydawców nie rozwiąże głównego problemu, z jakim boryka się system ochrony praw autorskich w Europie, czyli - zdaniem Centrum - "zbyt rozbudowanego systemu, który uniemożliwia użytkownikom przestrzeganie prawa, jeśli nie posiadają wiedzy prawniczej". Zdaniem organizacji nie ma danych, które potwierdzałyby nadzieje wydawców, że nowe uprawnienie rozwiąże problemy ekonomiczne, z jakimi boryka się rynek wydawniczy.


"Wiele problemów rynku wydawniczego bierze się ze zmieniających się relacji między popytem, podażą, kosztami i ceną. Nie da się ich rozwiązać, komplikując prawo autorskie i wprowadzając nowe uprawnienia" - ocenia Centrum.

Zwolennicy "wolnej kultury" przekonują też, że na ochronie wydawców stracą naukowcy.

REKLAMA

"Wprowadzenie prawa pokrewnego wydawców utrudni korzystanie z materiałów w internecie, bo przy mniejszej swobodzie linkowania treści, utrudnione zostanie swobodne indeksowanie i agregowanie repozytoriów publikacji i danych badawczych" - głosi opinia Centrum. Ponadto naukowcy mogą - zdaniem organizacji - zniechęcić się do korzystania z innowacyjnych metod pozyskiwania danych, takich jak maszynowa analiza danych i tekstu (text and data mining).

"Nakładanie kolejnych uprawnień majątkowych nie rozwiąże problemów prasy - nie wpłynie na jasność, klarowność i przestrzeganie prawa autorskiego, a po drugie nie wpłynie na sytuację finansową wydawnictw. Przyniesie natomiast wiele szkód. Ten kierunek - nadawania uprawnień bardzo wąskiej grupie podmiotów - jest błędny" - oceniła Natalia Mileszyk z Centrum. (PAP)

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Lavard - kara UOKiK na ponad 3,8 mln zł, Lord - ponad 213 tys. zł. Firmy wprowadzały w błąd konsumentów kupujących odzież

UOKiK wymierzył kary finansowe na przedsiębiorstwa odzieżowe: Polskie Sklepy Odzieżowe (Lavard) - ponad 3,8 mln zł, Lord - ponad 213 tys. zł. Konsumenci byli wprowadzani w błąd przez nieprawdziwe informacje o składzie ubrań. Zafałszowanie składu ubrań potwierdziły kontrole Inspekcji Handlowej i badania w laboratorium UOKiK.

Składka zdrowotna to parapodatek! Odkręcanie Polskiego Ładu powinno nastąpić jak najszybciej

Składka zdrowotna to parapodatek! Zmiany w składce zdrowotnej muszą nastąpić jak najszybciej. Odkręcanie Polskiego Ładu dopiero od stycznia 2025 r. nie satysfakcjonuje przedsiębiorców. Czy składka zdrowotna wróci do stanu sprzed Polskiego Ładu?

Dotacje KPO wzmocnią ofertę konkursów ABM 2024 dla przedsiębiorców

Dotacje ABM (Agencji Badań Medycznych) finansowane były dotychczas przede wszystkim z krajowych środków publicznych. W 2024 roku ulegnie to zmianie za sprawą środków z KPO. Zgodnie z zapowiedziami, już w 3 i 4 kwartale możemy spodziewać się rozszerzenia oferty dotacyjnej dla przedsiębiorstw.

"DGP": Ceneo wygrywa z Google. Sąd zakazał wyszukiwarce Google faworyzowania własnej porównywarki cenowej

Warszawski sąd zakazał wyszukiwarce Google faworyzowania własnej porównywarki cenowej. Nie wolno mu też przekierowywać ruchu do Google Shopping kosztem Ceneo ani utrudniać dostępu do polskiej porównywarki przez usuwanie prowadzących do niej wyników wyszukiwania – pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

REKLAMA

Drogie podróże zarządu Orlenu. Nowe "porażające" informacje

"Tylko w 2022 roku zarząd Orlenu wydał ponad pół miliona euro na loty prywatnymi samolotami" - poinformował w poniedziałek minister aktywów państwowych Borys Budka. Dodał, że w listopadzie ub.r. wdano też 400 tys. zł na wyjazd na wyścig Formuły 1 w USA.

Cable pooling - nowy model inwestycji w OZE. Warunki przyłączenia, umowa

W wyniku ostatniej nowelizacji ustawy Prawo energetyczne, która weszła w życie 1 października 2023 roku, do polskiego porządku prawnego wprowadzono długo wyczekiwane przez polską branżę energetyczną przepisy regulujące instytucję zbiorczego przyłącza, tzw. cable poolingu. Co warto wiedzieć o tej instytucji i przepisach jej dotyczących?

Wakacje składkowe. Od kiedy, jakie kryteria trzeba spełnić?

12 kwietnia 2024 r. w Sejmie odbyło się I czytanie projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Projekt nowelizacji przewiduje zwolnienie z opłacania składek ZUS (tzw. wakacje składkowe) dla małych przedsiębiorców. 

Sprzedaż miodu - nowe przepisy od 18 kwietnia 2024 r.

Nowe przepisy dotyczące sprzedaży miodu wchodzą w życie 18 kwietnia 2024 r. O czym muszą wiedzieć producenci miodu?

REKLAMA

Branża HoReCa nie jest w najlepszej kondycji. Restauracja z Wrocławia ma 4,2 mln zł długów

Branża HoReCa od pandemii nie ma się najlepiej. Prawie 13,6 tys. obiektów noclegowych, restauracji i firm cateringowych w Polsce ma przeterminowane zaległości finansowe na ponad 352 mln zł. 

Branża handlu detalicznego liczy w 2024 roku na uzyskanie wyższych marż – i to mimo presji na obniżanie cen

Choć od pandemii upłynęło już sporo czasu, dla firm handlu detalicznego dalej największym wyzwaniem jest zarządzanie kosztami w warunkach wciąż wysokiej inflacji oraz presji na obniżkę cen. Do tego dochodzi w dalszym ciągu staranie o ustabilizowanie łańcucha dostaw. Jednak coraz więcej przedsiębiorstw patrzy z optymizmem w przyszłość i liczy na możliwość uzyskania wyższej marzy.

REKLAMA