REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Kryzys walutowy, opcje – ale o co chodzi?

Krzysztof Dankowski
Kontrakty opcyjne stały się dla firm dużym zagrożeniem, gdy kurs EURPLN zaczął dynamicznie piąć się w górę
Kontrakty opcyjne stały się dla firm dużym zagrożeniem, gdy kurs EURPLN zaczął dynamicznie piąć się w górę
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Rynek finansowy każdego kraju oraz realna gospodarka są nierozerwalnymi częściami tego samego organizmu, w którym banki pełnią rolę krwioobiegu dostarczając niezbędnych środków do prawidłowego funkcjonowania całego systemu. To obrazowe przedstawienie sytuacji pozwala zrozumieć jak ważną funkcję w gospodarce pełnią instytucje finansowe oraz co może stać się kiedy ich istnienie jest poważnie zagrożone i przestają one prawidłowo wypełniać swoją rolę.

Amerykanie i ich problemy

REKLAMA

Jeszcze kilka miesięcy temu, w połowie września ubiegłego roku, kiedy zaczęły do nas docierać niepokojące sygnały z amerykańskiego sektora bankowego, były one w dużej mierze bagatelizowane przez polski rząd oraz większość Polaków. Panowało bowiem powszechne przekonanie, że nas ten problem nie dotyczy, choćby ze względu na brak zaangażowania polskich banków w amerykańskie obligacje hipoteczne (CDO), które były główną przyczyną problemów instytucji finansowych zarówno za oceanem jak i w zachodniej Europie. Obserwując jednak zachowanie warszawskiej giełdy oraz naszej waluty można było już wtedy wyciągnąć wniosek, że jest to problem o charakterze globalnym i nie ominie on również terytorium Polski, co zdawał się podawać w wątpliwość polski rząd. Zapomniano bowiem o ważnym aspekcie, a mianowicie, o tym że Polska należy do globalnego systemu finansowego, w którym jest postrzegana jako kraj, co prawda należący do Unii Europejskiej, lecz z o wiele słabszymi fundamentami niż najlepiej rozwinięte państwa na świecie.

Być „krajem regionu”

Dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na pogorszenie sentymentu inwestorów do naszego kraju była niepewność związana z kondycją krajów naszego regionu, takich jak Węgry czy Ukraina. Spowodowała ona, że Polska została zakwalifikowana do krajów potencjalnie wysokiego ryzyka inwestycyjnego, co przełożyło się na pospieszne wycofywanie zagranicznego kapitału z naszego rynku, co można było zaobserwować zarówno na giełdzie papierów wartościowych jak i na rynku walutowym. Była to jednak w dużym stopniu reakcja naturalna dla kapitału spekulacyjnego, który w okresie minionych kilku lat upodobał sobie tę część Europy jako miejsce przynoszące ponadprzeciętne zyski inwestycyjne, windując przy okazji kurs naszej waluty do najwyższych poziomów w historii. Ta tendencja w momencie zaistnienia tak poważnego kryzysu nie mogła być kontynuowana, co spowodowało, że złoty zaczął gwałtownie tracić do wszystkich głównych walut. Należy jednak podkreślić, że siła polskiej waluty w pierwszej połowie ubiegłego roku była znacząco zawyżona i wynikała w dużym stopniu z działania podmiotów spekulacyjnych, w tym największych amerykańskich banków inwestycyjnych takich jak: JP Morgan, Morgan Stanley czy Merrill Lynch. Obecnie sytuacja jest analogiczna, z tą różnicą, że banki te grają tym razem na osłabienie się złotego, co ze względu na płytki rynek walutowy w naszym kraju przynosi jak dotąd zamierzony efekt.

Opcje walutowe – nietrafiony wybór wielu firm i banków

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Czynnikiem potęgującym ten trend są opcje walutowe, które były zawierane w zeszłym roku przez polskie przedsiębiorstwa. Miały one wg założeń zabezpieczać firmy eksportujące swoje towary za granicę przed stratami wynikającymi ze zbyt wysokiego kursu polskiej waluty w szczególności względem euro. Jednakże zawarte kontrakty opcyjne stały się dla firm bardzo dużym zagrożeniem w sytuacji, gdy kurs EURPLN zaczął dynamicznie piąć się w górę. Ze względu na to, że zostały zastosowane błędne strategie, często o charakterze spekulacyjnym, podpisane umowy opcyjne wystawiły firmy na niemal nieograniczone ryzyko walutowe, które w przypadku osłabiającego się złotego ciągle narasta. Szacuje się, że łączna ekspozycja walutowa tych przedsiębiorstw może sięgać nawet 15 miliardów złotych, jeżeli kurs naszej waluty utrzymywałby się na obecnym poziomie. Należy podkreślić, że firmy w momencie wygasania opcji zmuszone są zazwyczaj wg zapisów zawartych umów do sprzedania bankom określonych sum euro po ustalonym wcześniej kursie, co paradoksalnie zmusza je do zakupu walut na rynku powodując dalsze osłabianie polskiej waluty. Jest to więc swojego rodzaju „perpetum mobile”, które dodatkowo napędzane jest przez zagraniczny kapitał spekulacyjny. Sprzedaż euro przez Ministerstwo Finansów, które nastąpiło w ostatnim czasie może przynieść pewną ulgę tego rodzaju przedsiębiorcom, zwłaszcza że pozwala im ono również na zakup walut po nieco niższych kursach, aniżeli miało to miejsce dotychczas.

Z powodu kontraktów opcyjnych zawartych na niekorzystnych warunkach firmy zamiast korzystać z atrakcyjnego kursu walutowego muszą martwić się często o to czy będą one w stanie wywiązać się z podpisanych umów z bankami. Jest to istotne zagrożenie dla samego ich istnienia, gdyż pojawiają się już pierwsze przypadki przedsiębiorstw (np. Sfinks, Duda), które zmuszone są z tej przyczyny do ogłoszenia upadłości. Niestety nie znamy dokładnych danych mówiących o tym, które firmy mają otwarte i niezabezpieczone pozycje opcyjne oraz kiedy nastąpi ich wygasanie. W miarę upływu czasu prawdopodobnie na rynek docierać będą nowe informacje na ten temat, co na pewno nie będzie sprzyjać uspokojeniu nastrojów na rynku walutowym. Jeżeli nakładać się one będą na pogarszającą sytuację makroekonomiczną Polski (co jest wysoce prawdopodobne), nie wykluczone jest, że kurs polskiej waluty może być w dalszym ciągu poddawany ciężkim próbom. Pewną nadzieją, pozostaje fakt, że Ministerstwo Finansów w dalszym ciągu przeprowadzać będzie operacje wymiany walut na wolnym rynku, co może w jakimś stopniu osłabić zapał inwestorów spekulacyjnych, którzy w ostatnim okresie szczególnie upodobali sobie naszą walutę.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Troska i zrozumienie w kontakcie z pacjentami – klucz do profesjonalnej opieki zdrowotnej

    Empatia jest kluczowa w relacjach między personelem medycznym a pacjentami, będąc nieodzownym fundamentem wysokiej jakości opieki zdrowotnej. W obecnych czasach, gdy pacjenci mają coraz większe oczekiwania, a zmiany w medycynie są nieustanne, zdolność do empatii wyróżnia się jako jeden z głównych czynników wpływających na poziom świadczonych usług. Nawet w czasach, gdy technologie medyczne rozwijają się dynamicznie, to właśnie empatyczny kontakt między pacjentem a personelem zdrowotnym ma zasadnicze znaczenie. Umiejętność wczucia się w położenie innej osoby jest kluczowa, tworząc solidną podstawę dla profesjonalnej i skutecznej opieki nad pacjentami.

    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    REKLAMA

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    REKLAMA

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    REKLAMA