Na giełdach azjatyckich dziś nastroje były mocno zróżnicowane. W Hong Kongu, na Tajwanie, w Bombaju i na kilku mniej znaczących parkietach przeważały niewielkie spadki. Japoński Nikkei kontynuuje rozpoczęty jeszcze pod koniec listopada marsz w górę. W jego wyniku zwiększył swoją wartość o 20 proc. Dziś tę zdobycz powiększył o 0,75 proc. Z małym opóźnieniem na bardzo dobre informacje dotyczące chińskiej gospodarki zareagowała giełda w Szanghaju. Shanghai B-Share zyskał 1,22 proc., a Shanghai Composite aż 1,91 proc.
Po rozpoczęciu handlu na symbolicznym plusie, indeksy głównych europejskich parkietów przeszły do strefy spadkowej. Około południa DAX i CAC40 traciły po około 0,5 proc., a londyński FTSE zniżkował o 1,2 proc.
reklama
reklama
Po dynamicznych wczorajszych wzrostach, dziś na giełdach naszego regionu mieliśmy wyraźną, choć niezbyt dużą korektę. Do południa spadki w Bukareszcie, Budapeszcie i Moskwie sięgały około 0,5 proc. Na giełdzie w Atenach spadek przekraczał 2 proc., a pod koniec dnia przekraczał już 5 proc. Skala spadków zwiększyła się na niemal wszystkich rynkach. Około godziny 16.00 FTSE i DAX traciły po około 1,5 proc., a CAC40 zniżkował o 1,1 proc.
Po dwudniowym zdecydowanym osłabieniu, dziś amerykańska waluta kontynuowała rozpoczęte jeszcze w poniedziałek wieczorem odrabianie strat. Zwrot nastąpił wówczas, gdy kurs wspólnej waluty dotarł wczoraj do poziomu 1,455 dolara. Dziś przed południem euro wyceniano nawet na 1,445 dolara. Na razie korekta nie jest więc zbyt dynamiczna, a sytuacja daleka od wyjaśnienia. Wiele zależeć będzie od danych makroekonomicznych, które poznamy w najbliższych dniach.
Zobacz też serwis: Kursy walut
Nasza waluta dziś traciła na wartości. Za dolara trzeba było około południa płacić 2,82 zł, czyli 2 grosze więcej niż w poniedziałek wieczorem. Również o 2 grosze podrożało euro, które można było kupić po 4,08 zł. Identyczna była skala wzrostu kursu franka. „Szwajcara” wyceniano na 2,77 zł. Po dynamicznym piątkowym umocnieniu się naszej waluty, od dwóch dni obserwujemy odreagowanie. Pod koniec dnia złoty zyskał wobec wszystkich trzech głównych walut po groszu.
Rynki nie rosną do nieba. Szczególnie, gdy nie ma ku temu wyraźnych powodów. Dotychczasowe sesje nowego roku toczyły się pod dyktando byków. Dziś nadszedł czas na korektę. Na razie spadek niewiele zmienia i nie daje powodów do nerwowych reakcji. Ale trzeba uważnie obserwować to, co będzie się działo w kolejnych dniach. Ostrzeżeń przed głębszą korektą nie warto lekceważyć. Na giełdach robi się nieco bardziej nerwowo, więc i ewentualne spadki mogą być dość dynamiczne.