REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Warszawska giełda poszła pod prąd

Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.

REKLAMA

REKLAMA

Podczas piątkowych notowań, przez większa część sesji przeważał optymizm, jednak pod koniec dnia został on mocno przytemperowany. Sesję kończyliśmy na plusie - wbrew spadkom na większości rynków europejskich i przede wszystkim wbrew zniżkującym indeksom za oceanem. Ta odporność wydaje się jednak nieco „podejrzana”, jeśli zauważyć, że dziwnym trafem pojawiła się pod koniec dnia także w Budapeszcie i Pradze.

GPW

REKLAMA

Inwestorzy na naszym parkiecie nie zrazili się wieczorną przeceną na Wall Street i zaczęli dzień dość odważnie. Indeks największych spółek zyskiwał na otwarciu niemal 0,8 proc., a WIG rósł o prawie 0,3 proc. Do południa poziom optymizmu systematycznie się zwiększał. Mierząc go skalą wzrostu indeksów, sięgał 1,3 proc. w przypadku WIG20 i 0,5 proc. dla wskaźnika szerokiego rynku. Indeksy małych i średnich spółek zdołały utrzymać się w okolicy zera. Przez cały dzień bardzo dobrze radziły sobie papiery KGHM, zwyżkujące o około 1,8 proc., PKO, które rosły o 1,7 proc. i PKN trzymające się cały czas 1 proc. nad wczorajszym zamknięciem. Konsekwencja inwestorów w utrzymywaniu tych poziomów była godna podziwu. Taka zgodność sprzedających i kupujących co do ceny nie zdarza się zbyt często. Rozbieżności pojawiły się dopiero po południu, gdy skala zwyżek nieco się zmniejszyła w przypadku dwóch pierwszych spółek.

Po południu nastroje zaczęły się wyraźnie pogarszać i tuż po godzinie 13.00 wskaźniki spadły pod kreskę. Skala zniżki nie była jednak zbyt poważna, a podaż nie raziła agresywnością. I to był jej błąd, bo po niecałych dwóch godzinach musiała skapitulować. Ostatecznie indeks największych spółek zyskał 0,83 proc., WIG wzrósł o 0,59 proc., a mWIG o 0,53 proc. Jedynie wskaźnik najmniejszych firm zniżkował o 0,11 proc. Obroty były nieznacznie niższe niż ostatnio i wyniosły 1,3 mld zł.

Giełdy zagraniczne

REKLAMA

Wczoraj na Wall Street niepodzielnie panowały niedźwiedzie. Właściwie bez wyraźnego powodu. Przynajmniej jeśli wziąć pod uwagę wskaźniki makroekonomiczne, a więc nieznacznie tylko wyższy od oczekiwań wzrost liczby wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, znacznie lepszy, niż się spodziewano, odczyt wskaźnika aktywności gospodarczej w rejonie Filadelfii oraz wzrost indeksu wskaźników wyprzedzających. Ten ostatni był co prawda nieco niższy, niż oczekiwano, ale utrzymuje się on w tendencji wzrostowej drugi miesiąc z rzędu. Od kilku dni czynniki makroekonomiczne nie miały jednak żadnego znaczenia i wczoraj się to nie zmieniło. Zmienił się za to kierunek ruchu na Wall Street, czyli nastroje inwestorów. S&P500 zdołał utrzymać się powyżej poziomu 1100 punktów zaledwie przez dwa dni. Wczoraj nie dał rady i po spadku o 1,34 proc. znalazł się 5 punktów pod nim. Żaden to dramat, w końcu tyle można odrobić jednym byczym sapnięciem. Ale byki miały na to dość czasu wcześniej. Teraz będą się musiały natrudzić trochę bardziej. Bo obraz rynku „trochę” się popsuł. Teraz znów trzeba będzie „pukać w sufit”. Poprzednio udało się przebić za szóstym podejściem. Może teraz będzie łatwiej? W końcu Święty Mikołaj coraz bliżej.

W Azji pewnie nie liczą na naszego ulubionego świętego, więc będą musieli w inny sposób poradzić sobie z ostatnimi spadkami. Dziś także przeważały one na tamtejszych parkietach. Oparła im się jedynie giełda w Bombaju, której indeks wzrósł o 1,4 proc. Ale miał co nadrabiać, po poprzednich dwóch dniach sporych zniżek. Japoński Nikkei jednak niczego odrabiać nie zamierza i konsekwentnie spada. Tym razem o ponad 0,5 proc. W tym tygodniu zmniejszył swoją wartość o prawie 3 proc. Liderami strat były dziś jednak parkiety w Hong Kongu i na Tajwanie, zniżkujące o 0,8-1 proc. Świetną passę przerwała giełda w Chinach. Shanghai B-Share zniżkował o 0,2 proc., ale to żaden uszczerbek, biorąc pod uwagę dokonania tego indeksu z ostatnich tygodni.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Indeksy głównych giełd europejskich zaczęły dzień od niewielkich wzrostów o 0,3-0,4 proc., zupełnie nie przejmując się wczorajszą sporą przeceną w Stanach Zjednoczonych. Nie wytrwały w tym stanie jednak zbyt długo i tuż przed południem zeszły pod kreskę. Przed rozpoczęciem sesji na Wall Street paryski CAC40 tracił 0,6 proc., DAX zniżkował o 0,5 proc., a FTSE o 0,9 proc. Parkiety naszego regiony nie wyróżniały się niczym specjalnym i niemal przez cały dzień przebywały na niewielkich minusach. Najwięcej tracił moskiewski RTS, zniżkując o 1,3 proc. Nadal fatalnie zachowuje się turecki ISE100, zniżkując nieprzerwanie przez cały tydzień i tracąc w tym czasie ponad 8 proc.

Waluty

REKLAMA

Amerykańska waluta zachowywała się wczoraj trochę nietypowo. Do godziny 14.00 wszystko szło zgodnie z utartym od pewnego czasu schematem. Nastroje na giełdach były kiepskie, kontrakty na indeksy spadały, „zielony” umacniał się z 1,496 do 1,484 za euro, czyli aż o 1,2 centa. Później jednak zmienił kierunek. Gdy początek handlu na Wall Street potwierdził przewagę niedźwiedzi, zawahał się na chwilę, i zaczął się osłabiać. Tak jak zwykł to robić, gdy na rynku akcji dominowały wzrosty. Zakończył dzień na poziomie 1,49 dolara za euro.

Złoty podążał śladem tych zmian, a zbieżność fazy umacniania się naszej waluty z publikacją lepszych niż oczekiwano danych o produkcji przemysłowej była raczej przypadkowa. Nasza waluta kończyła dzień na poziomie nieco powyżej 2,76 zł za dolara czyli o 2 grosze gorszym niż w środę. Wobec euro także osłabiła się o 2 grosze i za wspólną walutę trzeba było wieczorem płacić około 4,12 zł. Frank kosztował 2,72 zł.

Ruchy dolara wobec euro wprowadziły sporo zamieszania na rynku surowców. Złoto jednak ostatecznie wyszło z niego obronną ręką, bo po wahaniach w ciągu dnia sięgających 15 dolarów na uncji, zakończyło dzień na symbolicznym plusie. O niedawnym rekordzie trochę zapomniało. Trochę oznacza w tym przypadku 10 dolarów. Ropa naftowa poradziła sobie znacznie gorzej i chyba się trochę pogubiła. Jej notowania spadły z prawie 80 do 77,6 dolarów, czyli o ponad 2%. A najmocniej taniała wówczas, gdy dolar się osłabiał. Takie zachowanie jest zaś wbrew rynkowej logice.

Dziś czwartkowy scenariusz powtarzał się niemal co do joty. Do godziny 14.00 dolar umacniał się, dochodząc do poziomu 1,48 za euro. Później zmienił kierunek. Złoty zachowywał się „stosownie”, czyli do godziny 14.00 słabł, docierając do 2,8 zł za dolara. A później zmienił kierunek. Identycznie było w przypadku pozostałych głównych walut. Około godziny 16.00 za dolara trzeba było płacić 2,78 zł, za euro 4,14 zł, a za franka 2,73 zł.

Podsumowanie

Dziś indeksy na warszawskiej giełdzie poruszały się według swojej oryginalnej trajektorii. Nie poddawały się nastrojom panującym w Europie, gdzie dominowały spadki. Tylko przez moment dały się im ponieść. Co więcej, nie przejęły się też kiepskim początkiem sesji na Wall Street. Trudno jednak z tego zachowania wyciągać wnioski o nadzwyczajnej sile naszego rynku. Można co najwyżej podejrzewać, że nasi inwestorzy postanowili zagrać „pod” odbicie za oceanem. A i u nas seria spadków nie może trwać „wiecznie”. Jest więc nadzieja, że początek przyszłego tygodnia przyniesie choćby chwilową poprawę.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Wskaźnik koniunktury GUS. Gastronomia i zakwaterowanie z największym wzrostem

    Zakwaterowanie i gastronomia znalazły się wśród branż, w których notowany był do tej pory dodatni wskaźnik koniunktury (informacja i komunikacja oraz finanse i ubezpieczenia).

    Troska i zrozumienie w kontakcie z pacjentami – klucz do profesjonalnej opieki zdrowotnej

    Empatia jest kluczowa w relacjach między personelem medycznym a pacjentami, będąc nieodzownym fundamentem wysokiej jakości opieki zdrowotnej. W obecnych czasach, gdy pacjenci mają coraz większe oczekiwania, a zmiany w medycynie są nieustanne, zdolność do empatii wyróżnia się jako jeden z głównych czynników wpływających na poziom świadczonych usług. Nawet w czasach, gdy technologie medyczne rozwijają się dynamicznie, to właśnie empatyczny kontakt między pacjentem a personelem zdrowotnym ma zasadnicze znaczenie. Umiejętność wczucia się w położenie innej osoby jest kluczowa, tworząc solidną podstawę dla profesjonalnej i skutecznej opieki nad pacjentami.

    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    REKLAMA

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    REKLAMA

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    REKLAMA